Hokej.net Logo
SIE
31

Czesi złotymi medalistami MŚ 2005!!!

Czesi złotymi medalistami MŚ 2005!!!

Kanadyjska dominacja w światowym hokeju zakończyła się! – Pasmo sukcesów, zapoczątkowane zdobyciem przez „klonowe liście” złotego medalu olimpijskiego w Salt Lake City (2002r.) przerwali dzisiejszego wieczoru Czesi. Ich zwycięstwo w meczu wieńczącym rozgrywki w ramach 69 Mistrzostw Świata było jak najbardziej zasłużone. Poziom meczu finałowego, nie był tak wysoki, jak się powszechnie spodziewano.

Zamiast wspaniałych indywidualnych popisów, czy efektownych zespołowych akcji, publiczność zgromadzona na Wiener Stadthalle, obejrzała wzorową grę Czechów w defensywie oraz trochę ciekawych rozwiązań ofensywnych ich strony. Nic dobrego nie można natomiast powiedzieć o grze Kanady.

Hokeiści z Czech świetnie zrealizowali opracowaną przez swój sztab szkoleniowy taktykę. Nie zaprezentowali się dziś tak wybornie, jak we wcześniejszych spotkaniach, a mimo to, przez pełne 60 minut kontrolowali przebieg wydarzeń na wiedeńskiej tafli. Faktem jest, iż reprezentacja Kanady była w tym spotkaniu cieniem samej siebie. Przez cały mecz biernie oczekiwała ona na błąd rywala, którego ten– jak się okazało –w ogóle nie popełnił. Ciągłe oczekiwanie na pomyłkę Czechów, z każdą kolejną minutą oddalało Kanadyjczyków od kolejnego – trzeciego z rzędu – złotego medalu MŚ. Gra „Klonowych liści” była dzisiejszego wieczoru niezwykle czytelna i schematyczna aż do bólu. W ich akcjach brakowało finezji, która – wydawać by się mogło – jest wpisana w kanadyjski hokej. Każdy z jej zawodników, który posiadał krążek tercji neutralnej, był natychmiast „asekurowany” przez 2-3 Czeskich graczy, którzy albo przejmowali „gumę”, albo zmuszali ów zawodnika do popełnienia błędu. Nasi południowi sąsiedzi nie pozwolili też rozwinąć skrzydeł dwójce najskuteczniejszych zawodników austriackiego turnieju: Nashowi i Thorntonowi…

Już jedna z pierwszych akcji przyniosła im bramkę. Z prawego bulika, Jaromir Jagr świetnie dograł do Martina Rucinsky’ego, który uderzył w słupek kanadyjskiej bramki, ale krążek zdołał jeszcze skutecznie dobić Vaclav Prospal. 1:0. Chwilę potem bardzo groźnie na bramkę Tomasa Vokouna strzelał Rick Nash. W 19 min. bardzo efektowną akcję Hlavaca zatrzymał Martin Brodeur. Na 2 sekundy przed końcem 1 tercji, jeszcze raz zagrożenie pod kanadyjską bramką stworzył Hlavac, ale i tym razem bez skutku.

Kolejne tercje nie były (niestety) już tak ciekawe, jak pierwsze 20 minut. Na początku tej części gry, nieco lepsze wrażenie sprawiała Kanada, ale nic z tej optycznej przewagi nie wynikało. W 30 min., grający w liczebnej przewadze Czesi wielokrotnie sprawdzali umiejętności Martina Brodeura, ale nie pozwolił się on zaskoczyć. BramkarzNew Jersey Devilsbył dzisiejszego wieczoru chyba jedynym jasnym punktem swojego zespołu.


Losy złotego medalu rozstrzygnęły się praktycznie już w pierwszych minutach ostatniej odsłony meczu. W 43 min. Jagr podał do Rucinsky’ego, który swoim atomowym strzałem zmusił kanadyjskiego goalkeepera do wyciągnięcia krążka z siatki po raz drugi. Po trafieniu na 2:0 Czesi skupili się już głównie na działaniach destrukcyjnych. Perfekcyjnie rozbijali ataki Kanady już w tercji neutralnej. Jedną z niewielu w tym spotkaniu dogodnych sytuacji dla Kanady wypracował w 47 min. Rick Nash. Oddał on bardzo dobry strzał, który z największym trudem wybronił Vokoun. W 48 min. kapitalną okazję na pogrążenie przeciwnika zmarnował Marek Zidlicky. „Klonowe liście” – zamiast w ostatnich minutach skupić się wyłącznie na zdecydowanym ataku – łapały głupie kary, przez co sami skracali sobie czas na odrobienie strat. W 57 min. na ławce kar przebywał jeden z Czechów, ale podczas tej przewagi Kanadyjczycy nie przeprowadzili ani jednej akcji, po której mogliby zdobyć kontaktową bramkę. Na nieco ponad 1,5 minuty przed ostatnią syreną Marc Habscheid rzucił wszystko na jedną kartę, odsyłając Martina Brodeura do boksu. Na efekt tej decyzji nie trzeba było długo czekać. Po przejęciu krążka pod własną bramką, Josef Vasicek wystrzelił go ze swojej tercji wprost do pustej bramki Kanadyjskiej. Był to kres marzeń „klonowych liści” o obronie złotych medali z 2003 i 2004r. Na kilka sekund przed ostatnim gwizdkiem, Kanadyjczycy dali wspaniały przykład tego, jak przegrywać nie należy; w wyniku prowokacji kapitana drużyny pokonanych – Ryana Smytha – doszło do serii strać na lodzie, zapoczątkowanej przepychaną między właśnie Smythem a Jirim Fisherem. W wyniku całego zamieszania, arbiter główny nałożył kary łącznie aż na 7 zawodników. Tuż po wznowieniu gry zabrzmiała ostatnia syrena i reprezentanci Czech, wraz ze swymi wspaniałymi kibicami, rozpoczęli wielką fetę, która będzie zapewne trwać do wczesnych godzin porannych zarówno w Wiedniu, jak i w większości czeskich miast.

Finał

Wiedeń, godz. 20:15

Czechy – Kanada 3:0 (1:0; 0:0; 2:0)

Bramki dla Czech: 4:13- Prospal(Rucinsky, Jagr), 43:12- Rucinsky(Jagr, Cajanek), 59:07- Vasicek(Do Pustej Bramki);

Kary: Czechy- 20 min., Kanada- 30 min.

Widzów: 7999

Ocena meczu: (od 1-6): 4

Skład Czech: Vokoun Tomas – Kaberle Tomas, Cajanek Petr, Rucinsky Martin, Jagr Jaromir, Slegr Jiri, Spacek Jaroslav, Kubina Pavel, Dvorak Radek, Straka Martin, Prospal Vaclav, Fischer Jiri, Zidlicky Marek, Vyborny Dawid, Hlavac Jan, Hemsky Ales, Kaberle Frantisek, Varada Vaclav, Hejda Jan, Sykora Petr, Vasicek Josef

Skład Kanady: Brodeur Martin – Phillips Chris, Redden Wade, Morrison Brendan, Morrow Brenden, Heatley Dany, Maltby Kirk, Doan Shane, Gagne Simon, Hannan Scott, Boyle Dan, Marleau Patrick, Walker Scott, Draper Kris, Souray Sheldon, Jovanovski Ed, Fisher Mike, Regehr Robyn, Nash Rick, Smyth Ryan, Thornton Joe

Mecz o 3 miejsce

Wiedeń, godz. 16:15

Szwecja – Rosja 3:6 (2:3; 0:3; 1:0)

Bramki dla Szwecji: 8:11- Sundin(H.Sedin), 19:13- Zetterberg(Johansson, Hedstrom), 42:46- H.Sedin (Samuelsson, D.Sedin);

Bramki dla Rosji: 1:02- Afinogenov(Ovechkin, Malkin), 3:58- Afinogenov(Ovechkin), 15:24- Kovalev(Datsyuk, Markov), 21:33- Ovechkin(Ryazantsev, Malkin), 25:57- Yashin, 28:43- Semin(Afinogenov);

Kary: Szwecja- 12 min., Rosja- 12 min.

Ocena meczu (od 1-6): 5

Skład Szwecji: Lundqvist Henrik (od 20:00 Holmqvist Johan) – Kronwall Niklas, Backman Christian, Nordstrom Peter, Hoglund Jonas, Jonsson Jorgen, Kahnberg Magnus, Norstrom Mattias, Franzen Johan, Rhodin Thomas, Pahlsson Samuel, Johansson Magnus, Alfredsson Daniel, Hedstrom Jonatan, Sundin Ronnie, Zetterberg Henrik, Lindstrom Sanny, Sedin Daniel, Weinhandl Mattias, Sedin Henrik, Samuelsson Mikael

Skład Rosji: Sokolov Maxim – Datsyuk Pavel, Kharitonov Alexander, Kovalev Alexei, Vyshedkevich Sergei, Markov Andrei, Proshkin Witali, Ovechkin Alexander, Malkin Evgeni, Ryazantsev Alexander, Afinogenov Maxim, Gusev Sergei, Kozlov Viktor, Semin Alexander, Kalinin Dmitri, Yashin Alexei, Denisov Denis, Nepryaev Ivan, Antipov Vladimir, Zinoviev Sergei, Kovalchuk Ilya

Mało kto spodziewał się chyba sytuacji, w której mecz o brązowy medal będzie bardziej emocjonujący od wielkiego finału; a w tym roku tak właśnie było. W „małym finale”, Rosjanie zdublowali Szwedów 6:3 i na Mistrzostwach Świata w Austrii zajęli ostatecznie trzecie miejsce. Rosyjscy hokeiści rozgrywali dziś kapitalną partię.

Wielkie strzelanie rozpoczął już w 1 min. Maxim Afinogenov, którego potężny strzał z niebieskiej linii znalazł się w siatce bramki Henrika Lundqvista tak szybko, że konieczna była konsultacja z sędzią wideo, aby upewnić się, czy krążek rzeczywiście wpadł do bramki. Analiza rozwiała wszelkie wątpliwości i już po 62 sekundach Sborna prowadziła ze Szwecją 1:0. W 3 min., w sytuacji 1/1 z bramkarzem trzech Koron sfaulowany został Alexei Kovalev. Sędzia główny przyznał Rosji rzut karny, którego jednak poszkodowany nie wykorzystał. Nie miało to zresztą większego znaczenia, bo w 4 min. na listę strzelców po raz drugi wpisał się Afinogenov. Dwa jego uderzenia zatrzymał Lundqvist, ale wobec trzeciego był już bezradny. W 8 min. kontaktową bramkę dla Skandynawów zdobył Ronnie Sundin. Po jego strzale z niebieskiej linii, krążek między parkanami Maxima Sokolova wolniutko wtoczył się do jego bramki. W 15 min. Kovalev otrzymał niesygnalizowane podanie od Pavla Datsyuka i posłał „gumę” do szwedzkiej bramki. Trzy korony zdołały odpowiedzieć na to trafienie jeszcze przed przerwą. Krążek do bramki drużyny przeciwnej skierował Henrik Zetterberg. Jednak był przy tym faulowany. Arbiter główny tego spotkania, pan Brent Reiber znów musiał się udać do stolika sędziowskiego, celem zasięgnięcia opinii 4 sędziego. W końcu, jak najbardziej słusznie zaliczył on tę bramkę i po 20 minutach było 3:2 dla Rosji.

Przed rozpoczęciem drugich 20 minut, w zespole Szwedzkim nastąpiła zmiana na pozycji bramkarza. Na początku drugiej odsłony Rosja znów odskoczyła Szwecji na 2 bramki po bramce Alexandra Ovechkina z 21 min. Z kolei w 25 min. „gumę” na niebieskiej linii przejął Yashin i nie miał on najmniejszych kłopotów ze zdobyciem bramki na 5:2. Kilkanaście sekund później przewaga trzech goli mogła zostać przez Rosjan jeszcze powiększona. Ilya Kovalchuk, kapitalnie podał na prawą stronę do Zinovieva, któremu zabrakło jednak troszkę szczęścia. W 28 min. Alexander Semin odegrał krążek do Afinogenova, ten oddał strzał w światło bramki, krążek został jednak odbity przez Holmqvista, zdołał go jeszcze dopaść i skierować do siatki Semin.

W trzeciej części gry obie ekipy zwolniły trochę dość mocne tempo, jakie wzajemnie sobie narzucali przez minione 40 minut. Trzy korony w 42 min. spotkania zmniejszyły rozmiary porażki na 3:6. Autorem tego gola był Henrik Sedin. Na zdobycie kolejnych bramek Sborna już Skandynawiom nie pozwoliła, ale sama także nie zdołała poprawić swojego dorobku punktowego. To spotkanie – jedno z ciekawszych podczas tegorocznych mistrzostw – zakończyło się sukcesem Rosjan. Zrealizowali oni tym samym cel postawiony im przed rozpoczęciem austriackiego turnieju, a mianowicie – zdobycie medalu. Trzy korony natomiast po dwóch z rzędu porażkach z Kanadą w wielki finale – tym razem wrócą do domu bez żadnego krążka…



Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe