Kibice zespołu Dwory SA Unia Oświęcim obserwujący pierwszy trening na lodzie w okresie przygotowawczym do sezonu 2005/2006 czekali na pojawienie się trzech obcokrajowców: Romana Gavaliera, Petra Misala i Jozefa Mihalika. I o godzinie 11.03 doczekali się na tafli trójki gości zza południowej granicy, ale zamiast Jozefa Mihalika na zajęcia wyjechał Jan Bohacek. Mihalik dotarł do Oświęcimia po południu i na konferencji prasowej zdążył się przywitać z trenerem Richardem Fardą.

Zdjęcie Dorota Dusik
Jan Bohacek odbiera z rąk prezesa Kazimierza Woźnickiego koszulkę Dwory SA Unia

Jan Bohacek chce się na dłużej wprowadzić do Oświęcimia
O Misalu, Mihaliku i Gavalierze już pisaliśmy przybliżając ich sylwetki. Po pierwszym treningu wypada się więc skupić na Bohacku.
Urodził się 25 lutego 1969 roku w Taborze. Jest Czechem. Gra na obronie.Ma 186 cm wzrostu i waży 94 kg. Tak przynajmniej ma napisane w statystykach, bo na okowygląda na potężniejszego. Zaczynał grę w Taborze, a potem występował w HC Sparta Praga, HC Pardubice, Dukli Jihlava, HC Olomouc, HC Ceske Budejovice, HC Caen, HC Kladno, HC Melnik, HC Mlada Boleslav, CSKA Moskwa, HC Havirov Panthers i SC Brunico.
- Najmilej wspominam sezon 1995/1996 - mówi Jan Bohacek. - Wtedy dostałem się do szerokiej kadry Czech i walczyłem o miejscew zespole, który w mistrzostwach świata w Wiedniu zdobył mistrzostwo świata. Grałem w dwóch meczach towarzyskich z Niemcami i Kanadą, ale ostatecznie do do drużyny na turniej w Austriinie pojechałem.Za zaszczyt poczytuję sobie także możliwość gry w zespoleCSKA Moskwa, prowadzonym przez Wiktora Tichonowa. I polskim hokeju nie wiem zbyt wiele, ale miałem okazjębędąc w Havirzowie graćz reprezentantem Polski Leszkiem Laszkiewiczem.Widziałem, że to bardzo dobry zawodnik i spodziewam się, że więcej takich zawodników gra w polskiej lidze. Wiem,że oświęcimski zespół był ostatnio co roku mistrzem i w tym roku stracił tytuł, a teraz chce goodzyskać. To znaczy, że będzie tu dobry zespółi chcę w nim grać.
Trener Richard Farda ma więc teraz na treningach dwóch obrońców i dwóch napastników zagranicznych. Do niego należeć będzie wybór i decyzja, czy zostawić dwóch obrońców i jednego napastnika, czy dwóch napastników i jednego obrońcę. A może wybierze jeszcze inny wariant. Jak stwierdził, zaraz po nominacji na trenera oświęcimskiej drużyny miał telefony od trzech zawodników zainteresowanych grą pod jego skrzydłami w drużynie Dwory SA Unia.
- Sam grałem jako obcokrajowiec i wiem jedno - stwierdził Farda. - Zawodnik zza granicy musi być po prostu lepszy od najlepszego zawodnika z kraju, w którym gra. Liczę, że oświęcimscy obcokrajowcy spełnią te wymagania, a jezeli nie spełnią, albo obniżą loty, będziemy sprowadzać następnych.
Czytaj także: