Trzykrotnemu zwycięzcy rozgrywek NHL, zespołowi New Jersey Devils, grozi zmiana nazwy i klubowego znaczak. A wszystko przez kaznodzieję z kościoła Baptystów. Craig Stanley stwierdził, że satanistyczne znaki muszą zniknąć z oczu kibiców hokeja. Problem, choć na razie NHL nie gra, nabiera rozgłosu. Tym bardziej, że w 2007 roku klub Krzysztofa Oliwy przeneisie się z East Ruthefor do nowej hali w Newark, gdzie kazania głosi wielebny Stenley.
- Żyjemy w czasach, w których symbole są bardzo ważne - mówi Craig Stanley. - Rogi i ogon kojarzą się jednoznacznie. Ludzie idą na mecz hokeja i cieszą się, że diabły wygrywają.
Prezydent i generalny menedżer New Jersey Devils Lou Lamorielloskomentowal to w następujący sposób: Mogę zapewnić naszych kibiców, że nigdy nie zmienimy swojej nazwy.W 1982 roku tę nazwę wybrali kibice i nie ma ona nic wspólnego z piekłem. To nawiązanie do stworzenia ze skrzydłami nietoperza, który w XVIII wieku straszył mieszkańców naszego regionu. Według legend było to trzynaste dziecko w pewnej rodzinie i przemieniło się w rogatego potwora.
A swoją drogą, są chyba ważniejsze sprawy do załatwienia w NHL niż zmiana logo i nazwy...
Czytaj także: