Utalentowany polski hokeista Wojtek Wolski ma na głowie o wiele więcej niż normalni ludzie w jego wieku. Urodzony w Zabrzu, a od drugiego roku życia mieszkający w Kanadzie 18-latek, już w sobotę dowie się wreszcie, do którego klubu NHL trafi. Zdaniem ekspertów, Wolski prawie na pewno zostanie wybrany w pierwszej rundzie draftu.Prawie na pewno, bo przeszkodą na jego drodze do NHL mogą się okazać kłopoty z prawem. Policja z Toronto oskarżyła młodego Polaka o napaść i dotkliwe uszkodzenie ciała. Grozi mu do 18 miesięcy więzienia.
W trakcie imprezy urodzinowej Wolski miał się wdać w bójkę, w wyniku której niejaki Scott Ackley (18 l.) wylądował w szpitalu. Zdaniem poszkodowanego, poproszony o opuszczenie imprezy Polak uderzył go w twarz. Przewrócony na ziemię Ackley został następnie skopany do nieprzytomności przez Wolskiego i jego kolegów.
- Kiedy zobaczyłem syna w szpitalu, byłem wstrząśnięty - opowiada Mark Ackley, ojciec pobitego. - Był cały posiniaczony, nad okiem trzeba mu było założyć 7 szwów.
Tymczasem zdaniem Polaka wszystko wyglądało zupełnie inaczej.
- Mój klient nie zrobił nic złego - przekonuje adwokat Wolskiego, John Rosen. - Wcale nie rozpoczął bójki. Kiedy ta wybuchła, próbował jedynie pomóc swojej dziewczynie, która została zepchnięta z tarasu.
Polskiego hokeisty broni również jego trener Stan Butler:
- Agresywność to ostatnia rzecz, którą można zarzucić Wojtkowi - stwierdził. - Znam go od dwóch lat i nigdy nie było z nim żadnych problemów. Bójki są sprzeczne z jego naturą.
autor: Michał Chojecki "Super Express"
skh
Czytaj także: