Po pasjonującym meczu z Vipers Mediolan zakończonym remisem 3 - 3 (1-2, 1-0, 1-1) hokeiści Dworów SA Unii Oświęcim wywalczyli awans do turnieju półfinałowego o Puchar Kontynentalny.Mecz ten dostarczył wielu emocji kibicom zgromadzonym na lodowisku w Oświęcimiu. Można powiedzieć; , że takiego spotkania hokeiści Dworów SA Unii do tej pory nie rozgrywali. Były w nim zawarte wszystkie elementy, które powinny tworzyć; dobre widowisko.
Zaczęło się niepomyślnie dla mistrzów Polski, którzy rozpoczęli ten mecz zbyt spokojnie mając chyba w świadomości to, że nawet dwubramkowa porażka zagwarantuje im awans do półfinału. Włosi groźnie atakowali chcąc jak najszybciej zdobyć; bramkę, jednak po raz kolejny Jaworski potwierdzał to, że jest świetnym bramkarzem. Po okresie przewagi drużyny z Mediolanu zawodnicy Unii stworzyli dwie wymarzone sytaucje do strzelenia bramek jednakParzyszek i Stebnicki, który był "sam na sam" z bramkarzem ich nie wykorzystali. Zemściło się to bardzo szybko. Najpierw karę 2 minut otrzymał Gabryś, a chwilę potem Dulęba. Unia grała w osłabieniu 3x5 co wykorzystali Włosi zdobywając pierwszą bramkę. Gdy kończyła się kara Dulęby podwyższyli wynik na 2-0 i zrobiło się nieciekawie. Zawodnicy Unii mając nóż na gardle ruszyli do bardziej zdecydowanych ataków jednak dopiero akcja duetu Puzio - Klisiak w 19 minucie przyniosła im powodzenie.
Druga tercja to groźne ataki mediolańczyków, które powstrzymywał świetnie dysponowany Tomasz Jaworski, a trzeba przyznać;, że bronił w sytuacjach, które powinny zakończyć; się zdobyciem bramki. W 26 minucie karę otrzymał jeden z zawodników włoskich i w tym okresie Uniści stworzyli jedną doskonałą okazję nie wykorzystaną przez Parzyszka, który był faulowany w momencie oddawania strzału. Nastąpił okres przewagi Unii 5x3 co skrzętnie wykorzstali strzelając wyrównującą bramkę, a jej strzelcem był Gonera, który potężnym strzałem z niebieskiej linii zaskoczył bramkarza z Mediolanu. Do końca tej tercji trwała wymiana ciosów, jednak żadna z akcji nie zakończyła się sukcesem.
III tercja to momentami prawdziwe oblężenie bramki Unii, którzy od 45 do 49 minuty grali w osłabieniu. Dzielnie bronili się przed atakami Włochów i gdy wydawało się, że bramka dla drużyny z Mediolanu jest nieunikniona zdobyli gola. Dulęba strzelił z niebieskiej linii, a jeden z Włochów próbował zbić; krążek kijem i uczynił to tak nie forunnie, że trafił nim do swojej bramki. Włosi niezrażeni takim obrotem sprawy dalej groźnie atakowali, ale w dalszym ciągu Jaworski był nie do pokonania. W końcu w 56 minucie doprowadzili do wyrównania po zamieszaniu pod bramką krążek wepchnął do siatki Armin Helfetr. Po zdobyciu tej bramki Włosi otrzymali dwie kary dwuminutowe. Wiedząc,że na awans nie mają już szans doprowadzili do ogólnej bijatyki na lodzie. Rozpoczęło się od niegroźnego starcia przy bandzie Klisiaka z jednym z Włochów, który od razu rozpoczął bójkę. W momencie na lodzie pojawiła się cała drużyna z Mediolanu na co odpowiednio zareagowali hokeiści Unii również wyskakując na lód. Rozpoczęła się totalna bijatyka, a najwięcej emocjii wzbudziły pojedynki pięściarski Jacka Zamojskiego i Leszka Laszkiewicza. Przerwa trwała ok 10 minut. Karami meczu zostało ukaranych sześciu Włochów i trzech zawodników Unii - Klisiak, Zamojski i L. Laszkiewicz. Po tym zdarzeniu nie wydarzyło się już nic ciekawego i tak Unia zakończyła mecz "zwycięskim" remisem, który dał jej przepustkę do turnieju półfinałowego, który odbędzie się w Danii.
Turniej ten był doskonałą promocją hokeja. Mecze Unii z Łotyszami i Włochami stały na bardzo wysokim poziomie niestety nie osiągalnym w lidze polskiej. Drużyna Dworów SA Unii godnie reprezentowała polski hokej i zasłużenie awansowała do dalszych rozgrywek. Potwierdziła to, że nie tylko na polskich lodowiskach jest niepokonana, ale również z konfrontacji z drużynami innych krajów potrafi wyjść; zwycięsko. Mam nadzieję, że wszyscy prawdziwi kibice hokeja w Polsce będą im kibicować; w walce o awans do finału rozgrywek o Puchar Kontynentalny mając na uwadze to, że klub ten reprezentuje cały polski hokej.
Rob
Czytaj także: