Edward Ismaiłowicz Miłuszew
- Był tu taki białoruski trener, szkolił młodzież, później został pierwszym trenerem drużyny seniorów, która powstała w 2005 roku - powiedział mi starszy kolega, który w latach dziewięćdziesiątych przez jakiś czas był członkiem zarządu klubu. Chodziło oczywiście o Edwarda Miłuszewa. Nazwisko tego szkoleniowca obiło się zapewne o uszy nie tylko pasjonatom hokeja w naszym mieście. Białorusin pracował w klubie z Leśnej (wówczas jeszcze pod nazwą JKH Czarne) jako pierwszy trener do października 2006 roku, kiedy to zastąpił go Rosjanin Stanisław Małkow, pod którego wodzą drużyna awansowała później do ekstraklasy.
Edward Miłuszew... Był taki. Słuch o człowieku zaginął.
W ciągu kilkunastu lat pracy w Polsce Miłuszewa zdążyło lepiej lub gorzej poznać wielu mieszkańców naszego miasta. Był trenerem KKS Zofiówka, jak nazwano sekcję hokejową GKS Jastrzębie po rozpadzie klubu, w tym jedynym ekstraligowym sezonie tej drużyny w latach 1991-1992. W 1992 roku Zofiówka, mimo że utrzymała się w rozgrywkach na przedostatnim miejscu dzięki wycofaniu się Zagłębia Sosnowiec, sama zrezygnowała z występów w kolejnym sezonie. Na hokej na najwyższym poziomie kibice w Jastrzębiu musieli czekać aż do 2008 roku. Te kilkanaście lat wiąże się z nazwiskiem białoruskiego szkoleniowca, który trenował jastrzębską młodzież, a w 2005 roku objął drużynę seniorów, która mogła w końcu powrócić do życia dzięki przebudowie (a w zasadzie budowie) nowego Jastora. A kim był Edward Miłuszew zanim trafił do Jastrzębia? Co robił po wyjeździe w Polski?
Zacznijmy od tego, że ten białoruski trener... wcale nie jest rodowitym Białorusinem. Urodził się 22 czerwca 1950 roku w Kazaniu, stolicy Tatarskiej ASRR. Samo otczestwo Miłuszewa, czyli Ismaiłowicz wskazuje na korzenie szkoleniowca. Otczestwo to w języku rosyjskim „drugie imię” nadawane dziecku po ojcu. Urodzony w 1925 roku Ismaił Husajnowicz Miłuszew również miał wiele wspólnego z hokejem. Był jednym z pionierów tej dyscypliny w Kazaniu i grającym drugim trenerem ekipy Krasnoje Znamia Kazań. W 1956 roku w mieście założony został klub Maszstroj, który po dwóch latach zmienił nazwę na SK im. Urickowo, czyli klub sportowy imienia Mojsieja Urickiego, bolszewickiego bandyty z Petersburga, szefa miejscowej CzeKa (poprzedniczki NKWD i KGB). Pod tą nazwą występował do 1990 roku, najczęściej na drugim poziomie rozgrywek centralnych ZSRR.
Natomiast dziś klub nazywa się Ak Bars. Jest potęgą i dwukrotnym triumfatorem KHL. Tak, tego wszechruskiego odpowiednika NHL, do którego dokleili się Czesi i Słowacy.
I tu Ismaił Miłuszew był szkoleniowcem w latach 1965-1966 oraz 1968-1971. Młody Edward nie miał zatem wyjścia i musiał związać się z hokejem. Ale nie był wielkim zawodnikiem. W roku 1968, w wieku osiemnastu lat, dołączył do pierwszej drużyny SK im. Urickowo, ale gdy trzy lata później drużyna z hukiem zleciała z Pierwszej Grupy Mistrzostw ZSRR (drugi poziom rozgrywek), trener Ismaił Miłuszew poszedł w odstawkę. A razem z nim syn. - Zrozumiałem, że w Kazaniu już nie zagram - powiedział w udzielonym kilkanaście miesięcy temu dla białoruskiego serwisu sportowego goals.by wywiadzie.
Skorzystał z zaproszenia trenera Anatolija Murawiowa, który wcześniej pracował w Urickim wraz z jego ojcem, a w 1971 roku prowadził drużynę Torpedo Mińsk. Dziś klub ten nosi nazwę Dynamo i również występuje w KHL. Wtedy, podobnie jak Kazań, lawirował między drugim a trzecim poziomem radzieckich rozgrywek. Jego gwiazdą był Siergiej Szytkowski. Prawdziwy super-snajper. W styczniu 1971 roku strzelił sześć bramek w spotkaniu z Kristałłem Elektrostal. W ciągu dziesięciu lat gry w Mińsku zdobył 329 goli. Jego syn (o tym samym imieniu) grał między innymi w Siewierstalu Czerepowiec. Ale to nie Szytkowski był idolem Miłuszewa. - W tamtych czasach wszyscy chcieli naśladować gwiazdy zza oceanu, takie jak Clarke czy Esposito. Oni mieli powybijane zęby. Pamiętam, że gdy wychodziłem na lód marzyłem, żeby mi też w grze wybili zęby. Potem zrozumiałem, że to było głupie - mówił ze śmiechem we wspomnianym wywiadzie. Edward Miłuszew nie był podstawowym zawodnikiem Torpedo. W 1976 roku, w wieku zaledwie 26 lat, postanowił dać sobie spokój z graniem. Otrzymał wprawdzie propozycję z kazachskiego Stroitiela Temirtau, ale nie podjął rękawicy. Postanowił osiąść w Mińsku i w ten sposób stał się „przyszywanym” Białorusinem.
Chciał zostać trenerem i wkrótce rozpoczął pracę w szkole sportowej dla dzieci i młodzieży (DJuSSz-12) w Mińsku. - To były dla mnie ciężkie czasy. Myślałem o odejściu z hokeja. Kolega z drużyny namawiał mnie do pracy w warsztacie samochodowym. Brałem to pod uwagę, jeśli nie otrzymałbym klasy sportowej - wspominał. Ostatecznie jednak klasę sportową zdobył. W 1980 roku awansował, przechodząc do szkółki (SDJuSzOR) Junosti Mińsk. Tu zeszły się drogi jego i... Rusłana Saleja, którego namówił do przyjścia do Junosti, gdy ten był w piątej klasie. Trafił na diament i zdawał sobie z tego sprawę. - Byłem przekonany, że Rusłan będzie grał na mistrzowskim poziomie, ale nie liczyłem, że kiedykolwiek trafi aż do NHL - mówił. Był pierwszym trenerem Saleja i jest uznawany za odkrywcę jego talentu.
W Junosti Miłuszew prowadził z sukcesami roczniki 1969-1970 (wraz z Giennadijem Bandurinem) oraz 1974-1975 (wraz z Aleksandrem Władykinem). Pierwsza z tych drużyn w 1985 roku wygrała Wszechzwiązkowe Igrzyska Młodzieży, a druga wywalczyła w 1991 roku brązowy medal Młodzieżowych Mistrzostw ZSRR. Jej liderem był właśnie Salej. Grali w niej również: Siergiej Szabanow (były bramkarz Unii Oświęcim, obecnie w HK Gomel) oraz reprezentanci Białorusi: Dmitrij Pankow, Siergiej Jerkowicz i Siergiej Stas. Z kolei w starszej z drużyn jego podopiecznym był Jurij Fajkow, znany z gry w Podhalu, Sanoku i Toruniu, obecnie trener reprezentacji... Zjednoczonych Emiratów Arabskich, z którą niedawno wygrał Mistrzostwa Świata Dywizji III. Emiraty, pustynia, ropa naftowa i hokej na lodzie. Bycie szejkiem to ciekawe zajęcie. Ale to na marginesie.
Najbardziej znany z tej plejady jest oczywiście Rusłan Salej, który spod skrzydeł Miłuszewa trafił do Dynama Mińsk, a potem prosto do NHL (grał w Anaheim Mighty Ducks, Florida Panthers, Colorado Avalanche i Detroid Red Wings).
W 2010 roku skorzystał z oferty Lokomotiwu Jarosław. Zginął 7 września 2011 roku wraz z całą drużyną w pamiętnej katastrofie lotniczej.
W 1991 roku szkoleniowiec postanowił opuścić sypiący się Sojuz i przyjął propozycję z GKS Jastrzębie, który wówczas... również się sypał. Każda z sekcji poszła w swoją stronę i od tego momentu hokeiści grali pod szyldem KKS Zofiówka. Po zwycięskich barażach z Polonią Bydgoszcz jastrzębianie po raz pierwszy zagrali w ekstralidze. Wtedy pojawił się Miłuszew. Był jednym z sześciu trenerów z ZSRR w lidze, w której było dziesięć zespołów. - Myślałem, że jadę do Polski najwyżej na rok lub dwa, a przepracowałem całe szesnaście lat - wspominał. Na pytanie o to, dlaczego jednak wrócił na Białoruś odpowiedział, że nie widział siebie w Polsce. - To nie moje, chociaż w Polsce zostawiłem wielu przyjaciół - wyjaśnił.
W 2007 roku rozpoczął pracę w Dynamie Mińsk, czyli dawnym Torpedo, w którym grał w latach siedemdziesiątych. Był asystentem Andrieja Sidorenko, dawnego trenera Unii Oświęcim i selekcjonera reprezentacji Polski, a wcześniej również Białorusi, zwolnionego jakiś czas temu ze Spartaka Moskwa. W 2008 roku Dynamo przeszło do KHL i dla starych trenerów zabrakło miejsca. W sierpniu Miłuszew postanowił ratować ostatni w tabeli ligi białoruskiej HK Brześć. - Widocznie w mój los wpisane jest reanimowanie drużyn, w mojej karierze było sporo takich przypadków - powiedział w rozmowie z redakcją dawnej, nieistniejącej już oficjalnej strony klubu. Długo tam nie popracował. W listopadzie tego samego roku objął posadę drugiego trenera Szynnika Bobrujsk. Ale dziś to już „były trener”.
Jesienią 2009 roku urodził mu się syn. Nie chciał jednak, aby mały był hokeistą. Jeszcze w 2011 roku deklarował, że zrezygnował ze sportu i związał się z branżą budowlaną. - Zmienił mi się światopogląd (…). Na pogrzebie mojego ojca pojawiło się wielu byłych hokeistów. Patrzę, a oni wszyscy pokrzywieni, kulawi. Pytam, co z nimi, a oni odpowiadają, że to sport daje znać o sobie. Uderzyło mnie to - mówił. Zarzekał się, że do hokeja nie wróci, że chce odpocząć od sportu, że po nocach śnią mu się krążki, ale latem minionego roku w mińskich mediach pojawiło się ogłoszenie o treningach ogólnorozwojowych ze szczególnym uwzględnieniem hokeja na lodzie dla sześcio- i siedmioletnich dzieciaków, na które zaprasza... „trener, Miłuszew Edward Ismaiłowicz, wychowawca naszych przesławnych sportowców - dumy białoruskiego hokeja: Rusłana Saleja, Dmitrija Pankowa” etc.
W końcu hokej na lodzie to po rosyjsku Хоккей с шайбой (hokkiej z szajboj).
Z szajboj.
Cytaty pochodzą z wywiadów z Edwardem Miłuszewem dlagoals.byoraz hcbrest.com.
Źródła:http://goals.by, http://hcbrest.com, http://hcshinnik.by, http://hockey.penza.net, http://naviny.by, http://www.brest-hockey.by, http://hokkey-kazan.ru, http://www.interfax.by, http://www.sports.ru, http://ak-bars.ru, http://kids-hockey.by, http://www.pressball.by, http://www.junost.org, http://minsk.mn.slando.by, http://metallurg.zhlobin.by.
Mariusz Gołąbek
Komentarze