W związku z ostatnimi zawirowaniami wokół klubu Akuny Naprzodu Janów dotyczącymi zaległości finansowych oraz odmowy udziału zawodników w zaplanowanych wcześniej meczach sparingowych przedstawiamy wyjaśnienia Prezesa Zarządu Janusza Grycnera.
W dniu dzisiejszympodjąłem decyzję o rezygnacji z funkcji Prezesa Klubu „Naprzód Janów”.
Złożyłem takżewniosek o wycofanie drużyny z rozgrywek Polskiej Ligi Hokejowej. Na tym kończysię moja kilkunastoletnia działalność w środowisku hokejowym. Wydarzeniaostatnich miesięcy doprowadziły do sytuacji, w której wyczerpała się mojaenergia i wola dalszego działania.
Czarę goryczyprzelała decyzja drużyny – strajk i odmowa wyjazdów na mecze sparingowe doOpawy, Bytomia i Popradu. Oczywiście zawodnicy mogą być niezadowoleni z faktu,iż zaległości w wypłacaniu wynagrodzeń wyniosły 2 miesiące. Jednak odmowawyjazdu na te mecze oznacza niechęć z ich strony do właściwego przygotowaniasię do sezonu. A to oznacza, że istnienie takiej drużyny przestaje mieć sens.Więcej, dla takiej drużyny nie chcę już pracować. Szczególnie boli mnie, żetutaj głównie protestowali zawodnicy wywodzący się z naszego środowiska, w tymwychowankowie „Naprzodu”. W innych klubach wychowankowie są tymi zawodnikami,którzy w trudnych chwilach utrzymują jedność drużyny, wspierają ją swymdziałaniem. Tutaj niestety działania rozbijające wyszły od nich. Coraz większewymagania, coraz wyższe kontrakty ( w ostatnich 2 latach w wielu przypadkachwynagrodzenia wzrosły o 100 %), bo jeśli nie to „pójdziemy gdzieś indziej”.Wymagania finansowe nieadekwatne do umiejętności, tylko z racji tego, że sąniezastąpieni z ogólnego braku zawodników na hokejowym rynku.
Nie przyjmowano moichargumentów, że opóźnienia w wypłacie wynagrodzeń wynikają głównie z problemówniektórych z naszych sponsorów, głównie tych wywodzących się z branży górniczeji że zaległości zostaną zniwelowane do czasu rozpoczęcia sezonu. Prosiłem wręczdrużynę o to, aby zechciała pojechać na mecz do Popradu. Nie i koniec. Jeślitak to i koniec z mojej strony.
W ostatnich latach wcałości poświęciłem się odbudowie Klubu „ Naprzód Janów”. Nie była to łatwapraca, ale przynosiła mi satysfakcję, widziałem jej sens. Mimo, iż przyszło midziałać w wyjątkowo trudnych warunkach.
Nie mam takichmożliwości finansowych jak Panowie Filipiak i Wojas, nie mam również takichwarunków współpracy z władzami samorządowymi jak koledzy z pozostałych klubówEkstraligi. Każda złotówka pozyskana dla klubu to efekt ciężkiej, nierazupokarzającej pracy. Dzisiaj, kiedy część naszych jeszcze niedawnych sponsorówboryka się z problemami finansowymi pozyskanie nowych reklamodawców, sponsorówjest zadaniem jeszcze trudniejszym. Nie uchylałem się przed taką pracą, jednakzawodnicy swą decyzją znacznie ograniczyli moje pole działania. Wykonana przezemnie w ostatnich tygodniach praca stała się syzyfową.
AndRzeJ
Czytaj także: