Ryk radości, który wstrząsnął tyskim lodowiskiem, gdy Krzysztof Zapała przegrał pojedynek z Arkadiuszem Sobeckim, było słychać pod samiuśkimi Tatrami. Teraz przed GKS-em gra z Cracovią o ligowe złoto.
Hokeiści GKS-u długo nie zjeżdżali z lodu, fetując razem z kibicami piąty finał z rzędu. - Należał im się ten finał. Byli lepsi - przyznał Jarosław Różański, kapitan Podhala. - Ale była walka! Podhale strasznie goniło, i to jak lód długi! Zagraliśmy dwie słabe tercje. Okazało się jednak, że dobre końcowe 20 minut i zimna krew w rzutach karnych wystarczyły na finał - cieszył się Adrian Parzyszek, napastnik GKS-u.
Przed meczem Michał Grodzki - spiker zawodów, a przed laty bramkarz tyskiej drużyny - przypomniał, że w przypadku zwycięstwa GKS zagra o złoto. - Wystarczy tylko wygrać... - zawiesił głos. Łatwo powiedzieć...
putBan(62);
GKS Tychy3 (0, 0, 2)
Podhale Nowy Targ2 (0, 1, 1)
Bramki:
GKS:
Podhale:
Kary:
Widzów:
Stan rywalizacji:
Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice - Wojciech Todur
Czytaj także: