Hokej.net Logo

Fotorelacja, Zwycięstwo Unii, kolejna porażka Podhala

Fotorelacja, Zwycięstwo Unii, kolejna porażka Podhala

Nie udały się weekendowe przewidywania zawodnika nowotarskiego Podhala- Z. Podlipniego, który to zapowiadał komplet punktów w dwóch meczach z GKS-em Tychy i Dworami Unią Oświęcim. Po porażce w piątek również niedzielę podopieczni trenera Słowakiewicza polegli w Oświęcimiu 5-3.

I mimo, że gra była od początku bardzo szybka, nikt nie spodziewał się tak brzydkiego meczu pod względem fauli. Ale zanim to nastąpiło to w 7 minucie spotkania Radwan podaje do Modrzejewskiego a ten na środek do Bibrzyckiego i jest 1-0. Nie podłamało to nowotarżan i szybko chcąc wyrównać wynik meczu za bardzo się odkryli. Wykorzystali to oświęcimianie bezlitośnie, podwyższając niecałe dwie minuty później na 2-0. Strzelcem po ładnej akcji był (najlepszy na lodzie po stronie Unii jak się później okazało) Jaros z podania W. Stachury. Cztery minuty później ten sam zawodnik podwyższa na 3-0, kiedy gospodarze grali w przewadze. Krążek odbił się najpierw od słupka a potem od pleców Rajskiego. Pod koniec tej tercji zaczęło się widowisko, gdzie królowały przewinienia, niestety nie wszystkie były wykrywane przez jednego z negatywnych bohaterów tego spotkania, a mianowicie sędziego Szota. (nie wspominając już o pomocnikach na liniach!) Efektem pobłażliwości sędziego, Zapała tak zaatakował „Puzona” pod bandą, że ten nie mógł wstać przez dłuższą chwilę i na dodatek raniąc go ostro w twarz. (zdjęcie 3) Zawodnik gości dostał karę większą + karę meczu. Osłabione Podhale musiało jeszcze bardziej kombinować w swoich szykach. Piekarski który zaczął ostro tłumaczyć Zapale, że takie zagrania są niebezpieczne poszedł również do boksu kar na 2 minuty. Grające Podhale 4 na 3 (na ławce siedział jeszcze Kłys, który wcześniej zarobił 2 minuty) strzela w końcu swoją pierwszą bramkę w tym meczu i tercja kończy się wynikiem 3-1 dla Unii. Strzelcem gola dla gości był Podlipni, który wykończył niecelny strzał Łabuza.

II tercja to dalszy popis gry z obu stron na pograniczu brutalności. Trzeba jednak przyznać, że to nowotarżanie prowokowali do takich metod, szczególnie gra wysokim kijem była ich domeną. Kilka takich ewidentnych przewinień nie powoduje reakcji sędziego, co doprowadza do bardzo brutalnej gry z obu stron. Jednak to najbardziej faulujący dziś zawodnik tego meczu przechyla szalę. Marcin Ćwikła bo o nim mowa, faulował przy każdym starciu z zawodnikiem drużyny przeciwnej, ale po gwizdkach arbitra i kilkurazowym odesłaniu go na ławkę kar, pretensje miał do całego świata. Kiedy to po jednym takim nałożeniu kary, odwróconemu sędziemu pokazał jakie ma o nim zdanie, po dokładce w postaci 10 minut za niesportowe zachowanie krzyczał i był wielce zdziwiony decyzją sędziego. I choć strzelił bramkę na 4-2 potężnym strzałem w okno bramki Jaworskiego, uczynił to wcześniej faulując Wołkowicza, zahaczając go kijem w okolicy szyi. Wcześniej wynik na 4-1 dla Unii zmienia Klisiak, który to mija dwóch zawodników Podhala i pakując krążek pod poprzeczkę nad prawie leżącym już Rajskim. (zdjęcie 5 i 6) Goście mieli jeszcze 30 sekund przed końcem tercji bardzo dobrą sytuację, ale krążek szczęśliwie dla oświęcimian obrońcy wybijają z linii bramkowej. Pod sam już koniec Różański zaatakował Klisiaka wysokim kijem, i zranił go w brodę. Następstwem tego dostaję karę większą oraz karę za niesportowe zachowanie i musi udać się do szatni. Wynikiem 4-2 zakończyła się II tercja.

Ostatnia odsłona nie przyniosła zmiany stylu gry obu drużyn. Tu trzeba sprawiedliwie stwierdzić, że obie drużyny niestety atakowały się nawzajem nieprzepisowo. W 43 minucie, kiedy to na ławce kar siedziało dwóch nowotarżan, Unia podwyższa rezultat meczu na 5-2. Strzelcem tego gola jest Piekarski, który dostał dobre w tempo podanie od Klisiaka. Osiem minut później cień nadziei dla przyjezdnych daje Kacir, strzelając z podania Jakesa i Ćwikły osłabionej Unii karą trzeciego gola. Od tego momentu Unia jakby cofnęła się do obrony i czasami akcje gości pod bramką Jawy były bardzo groźne. Pod koniec spotkania goście mogli zmienić wynik tego meczu, gdyż mieli przewagę dwóch zawodników. Niestety grając w piątkę przeciwko trzem zawodnikom gospodarzy nie potrafili strzelić choć jednej bramki. I tak po zapowiedzi o dwóch zwycięstwach na ten weekend Podhale przegrywając w piątek z GKS-em w niedzielę doznało kolejnej porażki nie zdobywając nawet jednego punktu.

Gol Piekarskiego na 5-2 dla Dworów Unii.

Trzeci gol dla gości - strzelcem Kacir Marian.

Dwory Unia - Wojas Podhale 5-3 (3-1) (1-1) (1-1)

więcej zdjęć z tego meczu w Galerii - KLIKNIJ TUTAJ



Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe