Mało, który zawodnik przeszedł tyle, co 25-letni Bartłomiej Gawlina, wychowanek GKS-u Tychy. W maju zeszłego roku miał poważny wypadek na motorze i groziła mu nawet amputacja nogi! - Innego wyjścia nie było, jak wierzyć w to, że wrócę do hokeja - mówi napastnik, który przygotowuje się już na 100% do sezonu z tyskim zespołem.
W maju 2008 roku miałeś poważny wypadek na motorze. To już ponad rok od tego wydarzenia. Jak na to patrzysz z perspektywy czasu?
Czy możesz czytelnikom przybliżyć, jak doszło do nieszczęsnego wypadku?
Czy wierzyłeś wtedy, że wrócisz do hokeja?

Fot. Tomasz Pochopień
Przygotowujesz się z GKSem Tychy do nowego sezonu, czy możesz trenować na 100%?
Miałeś rok przerwy w grze, myślisz, że jesteś w stanie wrócić do formy chociażby z sezonu 2004/2005, kiedy zdobyłeś 19 bramek?
Następne sezony, w których uczestniczyłeś nie były tak udane, miałeś mniejszą możliwość gry? W tym sezonie jest nowy trener, może będzie łatwiej?
Czy po takich przeżyciach Bartłomiej Gawlina będzie innym zawodnikiem?

Fot. Tomasz Pochopień
Bartłomiej Gawlina
Czytaj także: