Hokeiści JKH GKS Jastrzębie sprawili ogromną niespodziankę pokonując pod Wawelem prowadzącą dotychczas w lidze Cracovię 3:2. Bohaterem meczu z mistrzami Polski był Słowak Andrej Szoeke, który w ostatniej tercji strzelił dla beniaminka ekstraligi dwa gole i zapewnił mu sensacyjne zwycięstwo.
- Ten mecz był po prostu super. Zrobiliśmy na lodzie wszystko to, czego wymagał od nas trener Alesz Tomaszek. Nie pozwoliliśmy przeciwnikowi rozwinąć skrzydeł i pokonaliśmy mistrza na jego lodowisku. Dwie bramki strzelone Cracovii bardzo podbudowały mnie psychicznie i mam nadzieję, że w następnym spotkaniu ligowym też uda mi się wpisać się na listę strzelców - powiedział Andrej Szoeke.
Hokeiści JKH w nagrodę za pokonanie "Pasów" dostali wolny poniedziałek. Beniaminek nie ma respektu dla rywali, a w Jastrzębiu po udanej I rundzie po cichu marzą o zakwalifikowaniu się do czołowej szóstki ekstraligi, choć przed sezonem celem drużyny był tylko awans do play off, a więc zajęcie miejsca w ósemce.
Następny mecz jastrzębianie rozegrają w piątek w Janowie, a Andrej Szoeke bardzo czeka na tę konfrontację, bo wcześniej grał w Polsce właśnie w Naprzodzie.
- Pobyt w Janowie wspominam miło, ale później Jastrzębie przebiło ofertę Naprzodu i przeniosłem się do tego klubu. Z warunków w JKH jestem bardzo zadowolony. Mam nadzieję, że po pokonaniu Cracovii pójdziemy za ciosem i wygramy również spotkanie na Jantorze - stwierdził 30-letni słowacki napastnik.
Czytaj także: