Wczoraj już oficjalnie, pismem do PZHL, mistrz Polski GKS Tychy zgłosił swój akces do gry w europejskich pucharach. 11 czerwca wysłannik tyskiego klubu pojedzie do Wiednia na losowanie (ustawianie) grup Pucharu Kontynentalnego. - Jeszcze nie wiemy, czy przyjdzie nam startować od pierwszej rundy przewidzianej na połowę września, czy też zostaniemy zakwalifikowani do drugiej - październikowej rundy - mówi Karol Pawlik. - Wiemy jednak na pewno, że chcemy grać w Tychach.
- Jeżeli zostaniemy zakwalifikowani do I rundy i będziemy musieli już we wrześniu zaczynać występy w "Continental Cup" to poprosimy PZHL o zwolnienie tyskich zawodników z sierpniowego zgrupowania kadry - wyjaśnia Karol Pawlik. - Będziemy się chcieli bowiem jak najlepiej przygotować, zgrać zespół, przed międzynarodowym debiutem.
- Dlaczego staracie się o organizację turnieju w Tychach?
- Z dwóch powodów. Chcemy, żeby nasz międzynarodowy debiut był atrakcją dla naszych kibiców, którzy tak wspaniale pomogli nam w walce o mistrzostwo. Po drugie ważne są także względy finansowe. Chociaż ten powód nie jest najistotniejszy, bo drużyna jadąca na turniej Pucharu Kontynenatlengo płaci tylko za przejazd, a koszt pobytu pokrywa IIHF. Gdyby więc turniej odbył się w Tychach, zarobiliby na tym właściciele tyskich hoteli. A my liczymy na wpływy z biletów.
Właściciele hoteli mogliby się więc przy okazji zainteresować GKS Tychy. Pierwszeństwo w rezerwowaniu miejsc powinni mieć ci, którzy wspomagają klub.
Czytaj także: