A teraz uwaga. To pismo z Cracovii do Oświęcimia świadczy o tym z kim mamy do czynienia. "Starający się" (koniecznie w cudzysłowie) o Mariusza Dulębę działacze spod Wawelu przysłali do klubu Dwory SA Unia pismo, w którym czytamy, że chcą zmiany barw reprezentacyjnego obrońcy w ramach: "nieodpłatnego transferu definitywnego". Co to znaczy? Że chcą zawodnika za darmo! Każdy by chciał, ale nikt nie daje.
Głośnyśmiech słychać było wczoraj z gabinetu prezesa Dwory SA Unia Oświęcim.Kazimierza Woźnickiego rozbawiło pismo z Cracovii. "Nieodpłatnego transferu definitywnego"Mariusza Dulęby nie będzie. To,że obrońcy skończył się kontrakt nie oznacza, że jest do wzięcia za "dziękuję". W hokeju nie ma "Prawa Bosmana", choć coraz częściej się słyszy o konieczności wprowadzenia zasada transferowych obowiązujących w piłce nożnej. To wymaga jednak przygotowania przepisów, regulaminów, zmian w statucie, czyli gdyby się poważnie zabrano za pracę w przyszłym roku moglibyśmy mówić o uregulowaniu problemu.

Wracając jednak do Mariusza Dulęby (na zdjęciu)wyjaśnijmy, że cena za jego przejście z Oświęcimia do Krakowa (tak samo jak cena za Piotra Sarnika przez działaczy GKS Tychy, choć w tym przypadku krakowianie proszą o roczne wypożyczenie) zostanie ustalona i jeżeli Cracovia chce mieć w swoich barwach reprezentacyjnegozawodnika z innego klububędzie musiała zapłacić reprezentacyjną stawkę. Owysokości kwoty transferowejjeszcze oświęcimianie nie rozmawiali, alena pewno wyśląodpowiedź w odpowiednim terminie, a od sterników trzeciej drużyny minionego sezonu zależeć będzie cała reszta, czyliw efekcie to kiedy "Dulek" zacznie grać w sezonie 2005/2006.
Czytaj także: