Hokej.net Logo

Hartman na piątkę.

Cracovia zagrała jak mistrz, ale gdyby ślepiec siedział na trybunach i wsłuchiwał się w odgłosy, doszedł by do wniosku że KTH gromi rywala. Wyśmienita partia Hartmanna - 4 gole i asysta.

KTH Krynica - Comarch-Cracovia Kraków 1:9 (0:4, 0:3, 1:2)

0:1 Pinc M.-Słaboń D. 3:45' (w przewadze)

0:2 Hartmann R. 9:28'

0:3 Csorich M.-Hartmann M.-Laszkiewicz L. 11:48' (w przewadze)

0:4 Gil P.-Słaboń D. 18:20'

0:5 Słaboń D.-Gil P. 24:48'

0:6 Hartmann M.-Piekarski G. 32:04'

0:7 Urban S. 39:45'

0:8 Hartmann M.-Laszkiewicz L. 46:14'

0:9 Hartmann M.-Csorich M. 56:03' (w przewadze)

1:9 Batkiewicz Ł.-Caban L. 58:33' (w osłabieniu)

Strzały na bramkę: KTH 31, Cracovia 28; Kary: KTH-34 min., Cracovia 16 min.

Sędziowie: główny - Kryś S., liniowi - Bereska K. i Drabik T.

KTH: Batkiewicz M., Ziaja A., Cop R., Bogdań M., Ćwikła M., Caban L., Dubel M.; Zieliński A., Chabior A., Zasadny P., Piksa L.(kapitan), Brocławik R.; Kruczek D., Tyczyński R., Batkiewicz Ł., Koszarek T., Krzak S.; Kruczek M., Smreczyński S., Zabawa M., Horowski G., Dubel D. Trener: Krzemen P.

Cracovia: Radziszewski R., Kachniarz D., Piekarski G., Csorich M., Laszkiewicz L., Pasiut G., Hartmann R.; Galant D., Gil P., Podlipni Z.(kapitan), Słaboń D., Pinc M.; Wajda P., Kozendra P., Urban S., Cieślak M., Laszkiewicz D., Landowski T., Jastrzębski M. Trener: Rohaczek R.

Mecz bez historii. Bardzo szybko Cracovia wyszła na prowadzenie - w liczebnej przewadze Michał Pinc zmusił do kapitulacji Batkiewicza z podania ex-kryniczanina, Damiana Słabonia. W 10 minucie było 2:0 po solowej akcji Hartmanna. W 12 minucie ponownie Hartmann błysnął. Tym razem obsłużył Csoricha. Czwarta bramka to gol obrońcy, Piotra Gila i już było po herbacie. Kryniczanie starali się, ale ambicją niewiele można zdziałać.

W drugiej tercji w bramce KTH stanął Artur Ziaja i od początku miał pełne ręce roboty. Krakowianie bezustannie zagrażali Katehetom. Siedzieli w tercji gospodarzy . Mineralni co prawda próbowali kontratakować, niemniej jednak ich akcje były zbyt wolne a zagrania niecelne. Oddali więcej strzałów na bramkę Rafała Radziszewskiego, ale żaden nie znalazł drogi do bramki. Za to po dwójkowej akcji Gila i Słabonia cieszyli się kibice z Krakowa. W połowie meczu Hartman po raz drugi wpisał się na listę strzelców,a tuż przed przerwą, po długim rajdzie na 0:7 podwyższył były Kryniczanin - Stanisław Urban.

Trzecia odsłona to nieczysta gra gospodarzy. Na 12 dwuminutowych kar dla KTH, aż 8 było nałożonych w ostatnich dwudziestu minutach + kara za niesportowe zachowanie dla Sławka Krzaka. Mimo częstej gry w przewadze, goście nie połakomili się o dwucyfrówkę. Jeszcze dwukrotnie skapitulował Ziaja po strzałach Hartmanna, by na koniec spotkania zobaczyć honorowe trafienie dla Kryniczan. Przy asyście Lubomira Cabana gola zdobył Łukasz Batkiewicz. Rafał Radziszewski zakończył mecz z czystym kontem bramkowym, bowiem na posterunku w tej odsłonie na bramce Cracovii stał wychowanek KTH, Daniel Kachniarz. O ile Craxa dała pokaz skuteczności i pokazała kto jest mistrzem, to wprost kapitalnie zaprezentowali się kryniccy kibice. W pierwszej części meczu można było jeszcze słyszeć doping przyjezdnych. Od początku drugiej tercji słyszalny był tylko nieustający śpiew fanów krynickiego zespołu i było dla nich całkiem bez znaczenia czy jest 0:5, 0:6 czy 0:7 dla Krakusów. Kibice Cracovii odpowiadali tak jak grało dzisiaj KTH, czyli niemrawo i kilka razy na tercję. Patrząc na "przeciwnika" z drugiej strony trybun, zastanawiali sie chyba czy napewno są na planecie Ziemia. Sprawdziło się hasło fanatyków z Krynicy - "Wy nie gracie, my śpiewamy i do końca Was kochamy".



Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe