Prezesi podali się do dymisji. Zawodnicy dostali wypowiedzenia. Tak wygląda stan przygotowań Naprzodu Janów do rozgrywek, w których udział zespołu stoi po wielkim znakiem zapytania.
- Po wczorajszejdługiej naradzie zarządu, razem z prezesem Januszem Grycnerem, podjęliśmydecyzję, że podajemy się do dymisji - tłumaczy zamieszanie panujące w klubieJarosław Nowok, wiceprezes Naprzodu. - Dzisiaj rano dowiedzieliśmy się z prasy,że możemy nie wystartować - mówi jeden z hokeistów proszący o anonimowość. -Nic więcej nie wiemy. Jedyne co otrzymaliśmy, to wypowiedzenia - dodaje.
Czy są zatem szanse,że drużyna wystartuje w zbliżającym się milowymi krokami sezonie? -Przystąpienie do rozgrywek stoi pod wielkim znakiem zapytania. W tej chwilibędziemy chcieli zwołać zebranie sprawozdawczo-wyborcze i zobaczymy, co z tegowyniknie. Przygotujemy również oficjalne oświadczenie dla mediów wyjaśniającecałą sytuację - odpowiada Nowok. Dlaczego więc podziękowano zawodnikom? - Niechcieli się przygotowywać, odmawiali udziału w meczach sparingowych czyli niewykonywali swoich obowiązków - tłumaczy wiceprezes. - Od dłuższego czasu niedostawaliśmy pieniędzy. Ileż można żyć na kredyt? - zapytuje gracz.
Czytaj także: