W poniedziałek na tyskim lodowisku było cicho i spokojnie. Hokeiści mistrza Polski, którzy przez osiem ostatnich tygodni pracowali w rytmie wyznaczonym przez Wojciecha Matczaka: siedem treningów tygodniowo, nie pojawili się w szatni. Spokojnie, spokojnie. Nie ma mowy o żadnym strajku. Wszystko przebiega zgodnie z planem. W piątek ostatni raz spotkali się "na sucho", a od soboty rozpoczęli trzytygodniowe urlopy, po których 25 lipca wyjadą już na lód.

Zdjęcie Dorota Dusik
Dariusz Wieczorek i Wojciech Matczak (z prawej) trenerski duet mistrza Polski
- W zajęciach "na sucho" od początku do końca okresu przygotowawczego brało udział 17 zawodników - mówi Wojciech Matczak. - Byli to: Bober, Gawlina, Maćkowiak, Woźnica, Kuc, Śmiełowski, Elżbieciak, Gonera, Gretka, Majkowski, Parzyszek, Cychowski, Gwiżdż, Bagiński, Goj, Król i Sinka. Później zaczął i szybciej skończył zajęciaKrzak. Dwa razy pojawił się na treningach Bacul. Belica i Ślusarczyk z powodów zdrowotnych mieli indywidualny tok zajęć, a Justka z powodów osobistych przygotowywał się swoim rytmem w Gdańsku.
- Czy to wszyscy zawodnicy, na których liczył pan będzie w sezonie 2005/2006?
- To pytanie proszę skierować do działaczy. Oni odpowiadają za finanse i sprawy kadrowe. Ja jestem od prowadzeniatreningów i mogę powiedzieć, że poza kilkoma dniami, w których zawodnicy nie wyszli na trening, przez pozostały czas przygotowań wszystko przebiegało zgodnie z planem.
- I nie niepokoi pana mała ilość zawodników? Czy w związku z tym rozważa pan powrót do zespołu Łukasza Mejki i Marcina Frączka?
- Po sezonie Sosiński otrzymał zgodę na odejście, ale Mejka i Frączek dalej są zawodnikami GKS Tychy. Nie trenowali jednak z nami, sami się odłączyli od zespołu. Powiedziałem, że ich nie skreślam, że mogą podjąć walkę o miejsce w zespole, ale nie podnieśli rękawicy. Nie było ich z namiw okresie przygotowawczym i nie wiem gdzie będą grać w sezonie 2005/2006, ale w GKS Tychy nie wystąpią. A to kto wystąpi na razie do końca nie jest pewne. Musimy poczekać na ostateczne rozstrzygnięcia transferowe. Nie niepokoję się tym, bo przypomnę, że rok temu też wchodziliśmy w sezon niepełnym składem, a zdobyliśmy mistrzostwo.
- Ma pan już plan... urlopu?
- Na jednym z ostatnich treningów grałem w tenisa z Adama Bagińskim. Przed meczem powiedziałem sobie, Adam o tym nie wiedział, że jak przegram to nie pojadę na urlop. Przegrałem. Ale 1:2, czyli... zasłużyłem na pół urlopu. Może więc wsiądziemy z żoną w samochód i tak jak zwykle ruszymy trochę w ciemno na południe. Rok temu dojechaliśmy do Wiednia i na zasadzie "orzełek, czy reszka" wybraliśmy kierunek autostrady i dotarliśmy w końcu do Chorwacji, gdzie spędziliśmy dwa tygodnie. W tym roku może zakotwiczymy gdzieś na tydzień.
- A plany zajęć po urlopach?
- Tenjest już niemal dopięty na ostatni guzik. Zaczynamy zajęcia 25 lipca wyjeżdżając na lód. 29 lipca grać będziemy pierwszy sparing z Podhalem Nowy Targ, do którego 2 sierpnia pojedziemy na rewanż. 5 i9 sierpnia mam w planie na tyskim lodziemecze z Cracovią, która trenować będzie w Janowie. 12 sierpnia podejmować będziemy reprezentację młodzieżową. Od 18 do 20 sierpnia grać będziemy w turnieju Polygon Cup w Nitrze, a na 22 i 23 sierpnia mamy w terminarzu sparingów wpisaną nazwę TKH Toruń. Albo zagramy dwa mecze, albo jeden, w którymś z tych dni. Później kadrowicze pojadą na zgrupowanie i turniej EIHC więc ostatni tydzień sierpnia pozostawiam sobie wolny od sparingów, ewentualnie rozegramy jakiś łatwiejszy mecz, a próbę generalną przed sezonem planujemyna 5 września. O godzinie 17.00 spotkamy się wtedy na naszym lodzie z TJ Vitkovice.
Czytaj także: