Hokej.net Logo
SIE
31

Hokeiści z Krakowa mówią: do trzech razy sztuka

Hokeiści z Krakowa mówią: do trzech razy sztuka

Po raz trzeci w tym sezonie dojdzie do konfrontacji Tychów z Comarch Cracovią, czyli dwóch pretendentów do tytułu.

1:6 w Superpucharze Polski na lodowisku w Tychach oraz 2:5 u siebie – to dotychczasowe wyniki hokeistów Comarch Cracovii z mistrzami kraju. To jedyne porażki, jakie ponieśli w tym sezonie. Już w najbliższą niedzielę dojdzie do kolejnej konfrontacji niewątpliwie najsilniejszych ekip w ekstralidze.
Dla Tychów, które dość nieoczekiwanie straciły punkty u siebie z Podhalem Nowy Targ, będzie to ostatni sprawdzian formy przed zbliżającym się turniejem II rundy Pucharu Kontynentalnego. Z kolei w Krakowie powiadają: do trzech razy sztuka...

Filip Drzewiecki, 31-letni wychowanek Stoczniowca Gdańsk, jeszcze do niedawna był niespokojnym duchem i ciągle poszukiwał swojego miejsca. W latach 2007-10 już raz występował w „Pasach”, zdobywając z nimi dwa mistrzostwa. A potem rozpoczął wędrówkę po kraju, grał m.in. w Sanoku, Katowicach czy Jastrzębiu. Teraz ponownie znalazł się pod Wawelem i jest najskuteczniejszym strzelcem drużyny. Ma na swoim koncie 13 goli i 6 asyst.
- Rzeczywiście, dość fajnie się to układa, ale to wynika ze stabilizacji życiowej (narzeczona Sara – przyp. red.) oraz ustawieniu w dobrym ataku z Damianami: Kapicą i Słaboniem. Grzechem byłoby pudłować – śmieje się „Drzewko”, bo tak nazywają Filipa Drzewieckiego koledzy. - Dokonania indywidualne schodzą jednak na dalszy plan, bo liczy się drużyna. Nikt z nas nie ukrywa, że mamy wysokie aspiracje i chcemy odzyskać tytuł mistrzowski. Na razie wszystko idzie we właściwym kierunku.

Krakowianie w dotychczasowych meczach stracili tylko 4 punkty, przegrywając z Tychami oraz wygrywając w Bytomiu dopiero po dogrywce.
- Faktycznie, bilans spotkań z Tychami mamy ujemny, ale nie żyjemy przeszłością – podkreśla krakowski napastnik. - To był początek sezonu, popełniliśmy zbyt dużo błędów indywidualnych. zabrało też spokoju w naszych poczynaniach, by myśleć o korzystnym rezultacie. Teraz uzyskaliśmy właściwy rytm gry i jeżeli zagramy odpowiedzialnie, to mamy spore szanse na wygraną. Szkoda, że takie mecze „na szczycie” są przeplatane z potyczkami ze słabszymi rywalami. Naszą ligę nie stać na 12, lecz maksymalnie na 8 zespołów. Wówczas hokeiści byliby ciągle pod „parą”. A tak to różnie bywa...
Już niebawem, po zakończeniu II rundy sezonu zasadniczego, nastąpi podział na grupę silniejszą oraz słabszą. Wtedy pewnie będzie mniej narzekania na poziom rozgrywek.

Włodzimierz Sowiński - Dziennik Sport

Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe