Po blisko dwu tygodniach przerwy do gry wracają GKS Tychy i Zagłębie Sosnowiec. Tyszanie zapowiadają, że postarają się nie oddać pierwszego miejsca aż do rozgrywek play-off. Rywalizację w słabszej czwórce zaczyna Naprzód Janów.
Tyszanie są na razie najlepszą drużyną ekstraligi, drugiego Stoczniowca wyprzedzają o sześć punktów. - Czołowa szóstka jest tak wyrównana, że trzeba założyć, że i nam mogą się przydarzyć dwie porażki z rzędu. Chcemy zachować pozycję lidera aż do play-off - podkreśla obrońca Krzysztof Śmiełowski.
Zawodnicy GKS-u wracają na lód po kilkunastu dniach ciężkiej pracy. - Treningi były bardzo wyczerpujące, szczególnie w pierwszym tygodniu- zdradza Śmiełowski. - Nie da się ukryć, że dopadła nas lekka zadyszka. Liczę, że teraz wrócimy do formy, którą prezentowaliśmy na początku rozgrywek - podkreśla trener Wojciech Matczak.
Tyszanie grają w piątek w Nowym Targu, a w niedzielę podejmują mistrza Polski - Cracovię. Pod znakiem zapytania stoi występ przeziębionego Michala Belicy.
Swoich zawodników wzięli w obroty także trenerzy Zagłębia. - Mogą sobie narzekać, ale pracować muszą - uśmiecha się Jarosław Morawiecki, szkoleniowiec drużyny z Sosnowca. Zagłębie jedzie dziś po punkty do Gdańska, w niedzielę zagra na Stadionie Zimowym z TKH Toruń. W obu meczach nie wystąpią Rafał Twardy (kontuzja pleców) i Marcin Kotuła (uraz barku).
W Sosnowcu nie ma już testowanego napastnika ze Słowacji. - Cały czas szukamy środkowego i obrońcy. Rynek jest jednak tak skromny, że trudno o wartościowego gracza - wyjaśnia Adama Bernat, wiceprezes klubu. Po wielu latach problemów organizacyjnych hokeiści Zagłębia wreszcie nie mają powodów, by narzekać na brak pieniędzy. Działacze podkreślają, że wielka w tym zasługa Ryszarda Łukawskiego, wiceprezydenta miasta.
Rozgrywki wznawia też Naprzód. Zespołowi z Janowa nie udało się awansować do czołowej szóstki ligi i skazany jest na rywalizację w czterozespołowej grupie słabszej. - Przerwę spędziliśmy przede wszystkim na ciężkiej pracy. Położyliśmy akcent na siłę i wytrzymałość. Sezon jest długi i musieliśmy się do tego przygotować - mówi Krzysztof Kulawik, drugi trener Naprzodu. Wszyscy zawodnicy, poza poważnie kontuzjowanym Markiem Sowińskim, są zdrowi. W ostatnich dniach poważną grypę przeszedł Andrej Szoke, ale także będzie do dyspozycji trenerów w dzisiejszym meczu z KH Sanok. Przypomnijmy, że w trakcie przerwy zespół opuścili dwaj hokeiści: Rafał Plutecki (HC GKS Katowice) i Tomasz Peksa (Polonia Bytom). - Myślimy o tym, aby jeszcze przed grudniem wzmocnić skład polskimi zawodnikami. Naszym celem jest siódme miejsce - przypomina Kulawik.
Terminarz kolejki:
Grupa 1-6
Grupa 7-10
Czytaj także: