Reprezentanci Kanady zgodzili się grać za darmo w tegorocznych mistrzostwach świata w hokeju na lodzie. Wyżej niż pieniądze cenią sobie zaszczyt reprezentowania swojego kraju.
`Nasi zawodnicy uważają, iż mają tu do spełnienia misję - godne reprezentowanie swojego kraju` - powiedział generalny menedżer reprezentacji Kanady, Steve Tambellini.
Jego opinię potwierdzają zawodnicy. `Nigdy nie reprezentowałem swojego kraju. Gdy już się tu dostałem - nie myślę o wynagrodzeniu, o pieniądzach` - powiedział napastnik klubu Ottawa Senators, Mike Fisher.
`To co, że nie gramy tu o pieniądze. Tu walczymy o honor, jakim jest posiadanie reprezentacyjnego dresu` - dodał obrońca Montreal Canadiens, Sheldon Souray.
Międzynarodowa Federacja Hokeja na Lodzie (IIHF) obiecała kwotę miliona franków szwajcarskich drużynie, która zdobędzie tytuł mistrza świata. Kanadyjscy zawodnicy, jeżeli zdobędą po raz trzeci z rzędu tytuł mistrza świata, to już tradycyjnie nagrodę pozostawią do dyspozycji Kanadyjskiej Federacji Hokeja na Lodzie (Hockey Canada), która całą kwotę ma przeznaczyć na rozwój hokeja młodzieżowego w swym kraju.
Hockey Canada doceniła gest hokeistów. Obiecała pokryć koszty przelotu jednej osoby, zaproszonej do Wiednia przez każdego hokeistę.
W reprezentacji Kanady (także w innych drużynach) występują zawodnicy z klubów NHL. Mają oni zagwarantowane prawo do ubezpieczenia na okres gry w mistrzostwach. Na ten cel IIHF wyasygnowała łącznie dla wszystkich drużyn pół miliona franków szwajcarskich. Ewentualną brakującą sumę mają pokryć narodowe federacje.
W ekipie kanadyjskiej jednym z `najdroższych` jest bramkarz Martin Brodeur. Ma ważny kontrakt z New Jersey Devils na siedem milionów dolarów (w następnym sezonie ma otrzymać osiem mln). `Muszę być ubezpieczony, tym bardziej, że nie jestem już młodzikiem` - powiedział 32-letni Brodeur.
skh
PAP
Czytaj także: