Prezes PLH Rafał Pstrucha, po wyborze przez Radę Nadzorczą na sternika polskiego hokeja ligowego, miał dwa tygodnie na opracowanie strategii działania. W poniedziałek 35-letni katowiczanin stanie przed prezesami polskich klubów, żeby przedstawić swój plan rozwoju naszej dyscypliny sportu. Co będzie miał do powiedzenia? W jakim kierunku poprowadzi Polską Ligę Hokejową? Tymi pytaniami rozpoczęliśmy rozmowę.
- Te dwa tygodnie poświęciłem głównie na przejęcie dokumentów spółki i zaponanie się z jej stanem.
- Kibice nazywają jej stan "stanem krytycznym", czy pan też doszedł do takiego wniosku?
- Kibice patrzą ze swojego punktu widzenia, a ja sprawdzałem dokumenty PLHjako biznesmen i mogę powiedzieć, że jest to w tej chwili spółka nie mająca długów, co na pewno jest wielkim plusem, czyli o jakiejś zapści, czy stanie krytycznym mówić nie można. Z drugiej strony widziałem, że jest to także spółka, która przez dwa lata swojej działalności nie wykazywała aktywności biznesowej.
- Jak ma ją pan zamiar zaaktywizować?
- Szybko. Do rozpoczęcia rozgrywek zostało nam tylko dwa i pół miesiąca. Ale jednocześnienależy działać długofalowo, nastawiając się na sukces za kilka lat. Dam prosty przykład zaklętego kręgu w jakim w tej chwili jest hokej.Żeby wejśćz meczami dotelewizji trzeba mówiąc wprost zapłacić za program, czylimieć sponsora, a w rozmowach ze sponsorami pada hasło, wejdziemy jak hokej będzie w telewizji. Reklama na bandach to nie jest magnes, którzy przyciagnie wielkie firmy, jeżeli nie będzie hoekja w telewizji.Ten zaklęty krąg trzeba przerwać i już moja w tym głowa jak tego dokonać i na ten cel skierowanezostaną wysiłki. Marketing i sponsor to w tej chwili dwa slowa klucze do mojej działalności.
- Sponsor nie wejdzie, bo nie ma hokeja w TV, a TV nie pokaże hokeja, bo ten niema sponsora - znamy to od dawna. Prezes PZHL całą poprzedniąkadencję powtarzał, że prowadzi rozmowy z TV i nic.
- Nie mnie oceniać efekty starań innych, bo nie znam szczegółów, ale wiem, że na przykład golf ma swoich sponsorów strategicznych, złotych, tytularnych i ma swoje programy w telewizji. Skoro golf się przebił hokej też może, a jaką drogą trzeba iść postaram się naświetlić na poniedziałkowym spotkaniu. Żeby dokładnie powiedzieć o co mi chodzi trzeba używać okresleń ze świata ekonomii, a wiem, że do ludzi, z którymi już rozmawiałem i z którymi będę rozmawiał w środowisku hokejowym takie sformułowania nie zawsze trafiają. Trzeba więc dostosować język do słuchacza. Będę też miał na slajdach, żeby szybciejwpadły w oko, swoje koncepcje. Ta głównazasada działaniabrzmi:Myśl globalnie - działaj lokalnie.
- Jak to rozmumeć?
- PLH jako towar, który mam sprzedać jest zupełnie nieznana w świecie biznesu. Zapytałem w Warszawie kilku ludzi z czym się im kojarzą te trzy literki i nikt nie wiedział. A jeżeli nikt, mówię o ludziach, do których chcemy dotrzeć szukając pieniędzy,nie wie nawetco to jest PLH, to znaczy, że najpierw trzeba mu tę nazwęwbić do głowy, co się nazywa tożsamością marki. Dopiero kiedy literkiPLH będą utożsamane z hokejem, będzie można na tę nazwę i na jej znak łapać sponsora dla całej ligi i dla klubów.
- Zaczął pan od Warszawy? Przecież tam nie ma hokeja.
- Zacząłem od Warszawy, bo tam jest... biznes. Proszę zauważyć,że wielkie firmyprodukujące z daleka od stolicy, właśnie w Warszawie mają swoje biuro, czasem jeden mały pokoik. Ale ten stołeczny adres w świecie interesów ma też swoją wartość. W nim można się umówić na spotkanie biznesowe, czy zrobić burzę mózgów, gdy będzie czas na konstruktywną dyskusję.Z drugiej strony zdaję sobie spawę, że polskihokej ligowy, to w tej chwili głównie południe kraju i dwa ośrodki na północy. Dlatego będę się starał ulokować siedzibę firmy na południu, na przykład w Katowicach. Na razie jednak ta firma nie ma ani komputera, ani faksu, ani telefonu. Jest i działa, ale do tej pory nie ponosiła kosztów. To też się będzie zmieniało, ale te poniesione koszty będą prowadziły do pozyskanania pieniędzy. Taki jest mój cel, takiego zadania się podjąłem mając świadomość, że im więcej uda mi się dlaspółki zarobić tym ja także więcej zarobię.
Czytaj także: