Polscy kibice raczej nie mają zbyt dobrych skojarzeń z naziwskiem Jana Eysselta. W 1998 roku był trenerem reprezentacji Polski. Właściwie to był nominalnie pierwszym trenerem, a naprawdę był człowiekiem Ludka Bukacza, który z trybun kierował drużyną, prowadzoną w boksie przez czeskiego szkoleniowca. Jak to się skończyło? Zajęciem przedostatniego miejsca w grupie "B" podczas turnieju w Słowenii. Od spadku uratował nas Mariusz Czerkawski.

Teraz Jan Eysselt będzie trenerem młodzieżówki, a jego asystentem został Mariusz Kieca.
Czytaj także: