Hokej.net Logo

Jaworski i Jakubik w kadrze

- Na lodzie bramkarz nie może mieć głowy zaprzątniętej obawą o własne zdrowie - mówi Tomasz Jaworski. Mariusz Jakubik pogodził się z myślą, że po okresie sparingowym kadry będzie musiał z niej odpaść - Szkoleniowiec zapytał dlaczego mam takie dziwne podejście do sprawy.Umysł musi być trzeźwy

W ostatnich dniach przed mistrzostwami świata dywizji I trener kadry Wiktor Pysz najbardziej martwi się o zdrowie Tomasza Jaworskiego. W hokeju mówi się, że dobry bramkarz to ponad 80 procent sukcesu. Wprawdzie ostatnie finały polskiej ekstraklasy pokazały, że popularnemu "Jawie" rośnie konkurencja, ale nie zmienia to faktu, że wciąż jest numerem 1.

Kontuzja przyplątała się Tomaszowi Jaworskiemu w pierwszym meczu kontrolnym przed MŚ na Słowacji. - Był początek meczu - relacjonuje reprezentacyjny bramkarz, który na co dzień związany jest z Dworami Unią Oświęcim. - Sytuacja była już wyjaśniona. Udało mi się przykryć krążek na lodzie, kiedy jeden ze Słowaków pchnął Rafała Srokę, a ten upadł na mnie. Poczułem ból w karku. Na posterunku trwałem jeszcze może dwie minuty i musiałem poprosić trenera o zmianę - dodaje bramkarz.

Popularnemu "Jawie" już na Słowacji zrobiono szczegółowe badania i na szczęście o jakimś poważniejszym urazie nie ma mowy. - Z kręgosłupem nie ma żartów, ale po kilku dniach dbania o kondycję wyłącznie na rowerku stacjonarnym, we wtorek byłem już z kolegami na lodzie - mówi Jaworski. - Na razie nie ma jeszcze mowy o treningu na pełnych obciążeniach. Czas pracuje jednak na moją korzyść. Do rozpoczęcia mistrzostw jest jeszcze trochę czasu, więc mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku - zastanawia się bramkarz.

Jaworski nie bierze jednak pod uwagę możliwości zajęcia swojego posterunku, będąc na środkach przeciwbólowych. - W mistrzostwach nie można mieć głowy zaprzątniętej innymi sprawami - podkreśla bramkarz. - Trzeba być skoncentrowanym tylko na meczu. Moje myśli nie mogą się kołatać wokół kręgosłupa, bo wtedy w pewnym momencie może dojść do sytuacji, że w obawie o własne zdrowie będę kalkulował czy zdecydować się na ryzykowną interwencję. Umysł musi być trzeźwy. Żyję nadzieją, że na mistrzostwa będę w pełni sił - kończy Tomasz Jaworski.


Najpierw muszę mieć szansę

Mariusz Jakubik, 22-letni hokeista Dworów Unii czuje się na siłach, by zagrać w MŚ

Mariusz Jakubik, 22-letni hokeista Dworów Unii, przeszedł przez wszystkie szczeble młodzieżowych reprezentacji Polski, jest w kadrze olimpijskiej "Turyn 2006", ale czeka na swój debiut w MŚ seniorów. Czy Wiktor Pysz da mu szansę wykazania się w mistrzostwach w Gdańsku, które rozpoczynają się w poniedziałek?

Z oświęcimskich hokeistów miejsce w kadrze narodowej zapewnione mają: Leszek Laszkiewicz, Adrian Parzyszek, Jacek Zamojski, Sebastian Gonera i Tomasz Jaworski. W czwartek rano, po dniu wolnego, który kończył "krynicki etap" przygotowań, popularny "Jakubek" także wsiadł do autobusu z napisem "reprezentacja Polski", który wyruszył z Nowego Targu przez Oświęcim, by zatrzymać się w Gdańsku, gdzie kadrowicze odliczają godziny od rozpoczęcia mistrzostw świata. - Jadę, by za trzy dni wrócić do Oświęcimia - mówi Mariusz Jakubik. - Zdaję sobie sprawę z tego, że mój czas na mistrzostwa jeszcze chyba nie nadszedł, ale z drugiej strony wcale nie czuję się gorszy od kilku innych, niewiele starszych ode mnie zawodników, którzy mają "etat" w reprezentacji - dodaje zawodnik.

Jakubik pogodził się z myślą, że po okresie sparingowym kadry będzie musiał z niej odpaść. - Poprosiłem nawet trenera, by nie fatygował mnie do Gdańska, oszczędzając mi tym samym niepotrzebnej podróży, kiedy zostanie ogłoszony ostateczny skład na mistrzostwa. Szkoleniowiec zapytał dlaczego mam takie dziwne podejście do sprawy - dodaje oświęcimski hokeista.

Po zakończeniu zgrupowania w Krynicy, Wiktor Pysz podziękował za usługi tyszaninowi Sławomirowi Krzakowi. - Zupełnie mnie ta decyzja zaskoczyła - twierdzi Jakubik. - Przecież on zagrał wszystkie cztery sparingi, a w moim przypadku po zliczeniu wszystkiego, uzbierałby się może jeden mecz. Złożyłoby się na niego kilka zmian przeciwko Słowakom oraz dwie tercje w drugim meczu przeciwko Węgrom - wylicza oświęcimianin.

Jakubik zdaje sobie sprawę, że w kadrze nie wygra rywalizacji z takimi środkowymi jak: Michał Garbocz, Adrian Parzyszek, Damian Słaboń czy Martin Voznik. - Chyba, że trener przymierza mnie na skrzydło, a tam też potrafię się odnaleźć. Znam swoją wartość i jestem przekonany, że poradziłbym sobie w mistrzostwach, ale najpierw muszę dostać szansę - kończy "Jakubek".

Jerzy Zaborski

"Dziennik Polski"

Jerzy Zaborski
DZ/P

Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe