Na razie skromną normę mają oświęcimscy napastnicy. Strzelają jednego gola na mecz w turnieju Wojas Cup. Po porażce 1:3 w pierwszym dniu z Havirzowem, w drugim dniu turnieju zremisowali z Wojasem Podhalem 1:1. Pierwsi gola strzelili gospodarze imprezy. W 17 minucie, gdy na lodzie było po czterech zawodników, bo na ławce kar siedzieli: Jastrzębski i 8 sekund później ukarany Bohaczek, Łyszczarczyk pokonał Witka.
Zespół Dwory SA Unia ambitnie dążył do zmiany wyniku, ale do 56 minuty Rajski w bramce Podhala spisywał się bardzo dobrze. Skapitulował w najmniej oczekiwanym momencie. Nowotarżanie grali bowiem w przewadze, bo na ławce kar siedział Kłys, gdy bramkarz Podhala źle zagrał krążek kijem. Z prezentu skorzystał Jaros i w osłabieniu zdobył wyrównującego gola.
O tym, że w meczu z TKH Toruń, którym Uniaw niedzielę o godzinie 15.00 kończący udział w turnieju Wojas Cup, jednobramkowa norma możezostać przekroczona świadczą rzuty karne, po spotkaniu z Podhalem. Oświęcimianie wygrali 2:1, az pięciu wykonawców do siatki krążek posłali Gavalier i Puzio.
Na ostatni mecz turnieju w oświęcimskiej drużynie zajdzie jedna zmiana. Kowalówkę, który po sobotnim meczu wyjechał z Nowego Targu i dołączył do młodzieżówki wybierającej sięw poniedziałek na turniej do Karwiny, zastąpił Sękowski.
Zdjęcia z tego meczu można oglądnąć również w galerii, zapraszam

Czytaj także: