Po rozegraniu 12 spotkań hokeiści Stoczniowca zajmują trzecie miejsce w tabeli. Postawa gdańskiej drużyny stanowi dla kibiców miłe zaskoczenie. Tym bardziej że z powodu licznych kontuzji stoczniowcy nie grali w najsilniejszym składzie. Tajemnicy dotychczasowych sukcesów szukamy w rozmowie z czeskim trenerem drużyny, Miroslavem Doleżalikiem.
- W tabeli prowadzi Cracovia przed Unią i Stoczniowcem. Czy taka też będzie kolejność na mecie rozgrywek?
- Bardzo bym chciał, aby "Stocznia" pozostała na medalowym miejscu, ale nie wiem czy tak się stanie. Teraz nie myślę o tym, na którym miejscu będziemy za tydzień, za miesiąc lub dwa. Cieszy mnie 21 punktów po 12 meczach. W naszej sytuacji kadrowej nie liczyłem na aż tyle. Do każdego spotkania staram się mobilizować zawodników do jak najlepszej gry.
- Przed sezonem, obok Cracovii, widział pan drużynę GKS Tychy jako głównego faworyta rozgrywek. Tymczasem tyszanie dobrze grali tylko w meczach ze Stoczniowcem.
- Nie zmieniam zdania. Widziałem Tychy dwa razy. Z nami (7:O) rozegrali najlepszy mecz w sezonie. Z Sanokiem (4:4) wypadli fatalnie. Gdyby w tym dniu trafili na Stoczniowca, dostaliby od nas 10 bramek. Pamiętajmy jednak, że Tychy mają kłopoty z lodowiskiem. Jak tylko zaczną normalnie trenować, rozpoczną marsz w górę tabeli.
- Jakie były główne atuty Stoczniowca w dotychczasowych meczach?
- Jesteśmy młodym zespołem bez gwiazd. Siłą drużyny jest waleczność oraz to, że każdy stara się grać dla zespołu. Młodzi zawodnicy starają się dobrze wykorzysać szansę gry w ekstralidze. Jeden za wszystkich i wszyscy za jednego. Takie mam hasło i staram się wpajać im je przed każdym meczem
- A co było najsłabszym elementem w grze pana drużyny?
- Kontuzje. Z tego powodu ze składu wypadli - Roman Skutchan, Marek Pavlaczka, Robert Grobarczyk, Artur Kostecki i Sebastian Bukowski. O innych mankamentach w grze zespołu zwykłem rozmawiać tylko z zawodnikami w szatni i nie chcę zmieniać tej zasady.
- Dlaczego na 38 goli Stoczniowca tylko trzy zdobyli obrońcy?
- Przed każdym meczem ustawienie drużyny zaczynam od obrony. Dla obrońców najważniejsze są zadania defensywne. Na nich się koncentrują i z nich są później rozliczani. Nie ma dla mnie znaczenia kto zdobywa bramki. Najważniejsze abyśmy stracili ich mniej od przeciwnika.
- Który zawodników Stoczniowca zasłużył na szczególne uznanie trenera Doleżalika?
- Bramkarz Przemysław Odrobny pomógł nam wygrać kilka spotkań. Po nim nie chcę już nikogo wyróżniać. Na nasze wyniki w podobnym stopniu zapracowali wszyscy pozostali zawodnicy.
Adam Suska - Dziennik Bałtycki
Czytaj także: