Hokej.net Logo

Kolusz: Nie wyobrażałem sobie rezygnować w taki sposób. Nikt nie zadzwonił!

Jubileuszowy mecz nr 200 w reprezentacji Polski Marcina Kolusza (Foto: Polski Hokej)
Jubileuszowy mecz nr 200 w reprezentacji Polski Marcina Kolusza (Foto: Polski Hokej)

Marcin Kolusz podjął decyzję dotyczącą swojej przyszłości. 40-letni uniwersalny zawodnik nie zamierza kończyć hokejowej kariery. W szczerej rozmowie z naszym portalem opowiedział o nieudanym minionym sezonie, wyznał też dlaczego zniknął z reprezentacji Polski.

Żaden z polskich, czynnych hokeistów nie może poszczycić się tak bogatym dossier jak Marcin Kolusz. Zawodnik rodem z Limanowej pięciokrotnie sięgał po tytuł mistrzowski, dokonując tej sztuki z czterema różnymi klubami. Na swoim koncie posiada ponadto cztery trofea Pucharu Polski.

Wychowanek Podhala Nowy Targ napisał również niezwykle chlubną kartę w historii reprezentacji Polski. Z orzełkiem na piersi Kolusz wystąpił aż na 16 turniejach mistrzostw świata, reprezentując nasz kraj zarówno na trzecim poziomie rozgrywkowym, jak i podczas Mistrzostw Świata Elity. Sezonu 2024/2025 weteran polskich lodowisk nie zaliczy jednak do udanych. "Kolos" rozgrywki rozpoczął w barwach macierzystego Podhala Nowy Targ. Pogłębiający się kryzys finansowy klubu sprawił jednak, że zawodnicy bardziej niż na rywalizacji sportowej zmuszeni byli skupić się na walce o przetrwanie. W połowie grudnia Kolusz zdecydował dołączyć się do broniącej mistrzowskiego tytułu Re-Plast Unii Oświęcim. Transfer reprezentanta Polski został jednak dopięty w okresie napięcia na linii klub-kibice. Epicentrum konfliktu nastąpiło podczas Turnieju Finałowego Pucharu Polski, kiedy fani biało-niebieskich nie przebierając w słowach zarzucili oświęcimskich hokeistom po przegranym spotkaniu półfinałowym brak zaangażowania w wydarzenia na lodzie.

Atmosfery na koniec sezonu nie poprawił również fakt, że rywalizację play-offową zakończyła już na etapie półfinału. Powyższe okoliczności oraz brak Marcina Kolusza nawet w szerokiej kadrze przygotowującej się do Mistrzostw Świata Dywizji IA w Rumunii sprawiły, że coraz liczniej pojawiały się domysły dotyczące zakończenia kariery przez zawodnika. Czy to zmierzch hokejowej przygody "Kolosa" zapytaliśmy u samego źródła. 

Chciałbym wciąż grać w hokeja. Sezon nie zakończył się w pełni po mojej myśli. Wyszło jak wyszło, z czego z pewnością nie wszyscy są zadowoleni. Na domiar złego, trener Kaláber nie powołał mnie do kadry. Mówił o tym, że wszyscy mają szanse, nikt nie jest skreślony. Tymczasem przez cały sezon w ogóle ze mną na ten temat nie rozmawiał. A kiedy widzieliśmy się na meczach ligowych to nawet słowa nie zamieniliśmy a nie raz się przecież przy bandzie widzieliśmy. Jak byłem przez 20 lat w kadrze, to nigdy ja nie dzwoniłem, że chciałbym grać w tym roku. Zawsze to trenerzy są od tego. A jak w Słowenii Žiga Jeglič, Jan Urbas i Miha Verlič nie dostali powołania i z kadrą się pożegnali to związek wydał oficjalny komunikat, że im dziękują za cały ten okres i to wspólna decyzja o braku powołania, a tu same domysły. Wiem, że nastąpiła zmiana pokoleniowa, jednak nie wyobrażałem sobie rezygnować w taki sposób. Odbiór był taki, że nawet w telewizji Marcin Ćwikła mówił, że zrezygnowałem. A ja wciąż chcę grać w hokeja, a przynajmniej nie wyobrażałem sobie rezygnować w ten sposób  wyjaśnił zawodnik.

W szczerej rozmowie Marcin Kolusz przyznał, że miniony sezon nie potoczył się po jego myśli. Choć wynik sportowy był zgoła odmienny od oczekiwań, to wielozadaniowy zawodnik podkreślił, że pozostawał w dyspozycji fizycznej, która umożliwiła by mu rywalizację na poziomie reprezentacyjnym. Największy żal 40-latek miał nie tyle o niepowołanie do kadry na rumuński czempionat, co o brak komunikacji. Znamienne miały okazać się również informacje, według których przedstawiciele strony związkowej mieli już kilka miesięcy po turnieju w Ostrawie wypominać Koluszowi stratę, po której Kazachowie strzelili bramkę na 3:1, ostatecznie rozwiewając szansę naszej reprezentacji na pozostanie w Elicie.

 Podpisywałem kontrakt z Unią z zupełnie innym nastawieniem, życie pokazało coś innego. Był tam konflikt pomiędzy prezesami a kibicami, później sprawy związane z trenerem i w ogóle był to zły czas. Nie wszystko było tak jak uzgadnialiśmy z trenerem, który odszedł po kilku dniach. Łatałem dziury jednak fizycznie byłem gotowy, również na trudy reprezentacyjne. Nie ukrywam, że chciałem jechać na mistrzostwa i liczyłem, że dostanę chociaż równą szansę na tle innych zawodników. Rozumiem potrzebę odmłodzenia kadry, ale wcale nie czułem się gorszy, myślę wręcz, że mógłbym się przydać. Zdaje sobie, że może ktoś mieć do mnie obiekcje. Jednak wciąż czuje się na siłach a nawet nikt nie wykonał telefonu, żeby zapytać jak się czuje. Doszły do mnie również słuchy, że już podczas spotkań w Sosnowcu, wśród decydentów związków był żal o moje podanie do Alana Łyszczarczyka podczas spotkania przeciwko Kazachstanowi. To trochę słabe – przyznał szczerze.

Zawodnicy mający podobnie jak Marcin Kolusz  w swojej metryce 1985 rok urodzenia wydają się być długowiecznymi gladiatorami nie tylko w hokeju. W piłce nożnej wciąż z powodzeniem na najwyższym poziomie występują będący rówieśnikami Kolusza - Luka Modrić czy Cristiano Ronaldo. Sam zawodnik wskazuje na osobę Andreasa Ambühla, który choć o dwa lata starszy to był ważnym ogniwem reprezentacji Szwajcarii podczas tegorocznych Mistrzostw Świata Elity.

 Ambühl ma ponad 40 lat i wszyscy cieszą się, że wciąż jeździ na kadrę. Jakbym się nie czuł na siłach to bym odpuścił temat, mówiąc szczerze, że nie zamierzam się wygłupiać. Mam świadomość, że to moje ostatki i po prostu mam żal, że mi zabrali kolejne mistrzostwa, w których mogłem wystąpić – podkreślił Marcin Kolusz.

Czytaj także:

Liczba komentarzy: 10

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Lista komentarzy
  • Domin55
    2025-06-12 08:00:13

    Kalaber ma swoich pupilków a po drugie na kadrze posprawdzał sobie zawodników co do których miał jakieś swoje plany.
    Co do gry w kadrze.Grasz jesteś super nie grasz to H..... z Tobą nie znamy się.

  • narut
    2025-06-12 08:25:04

    brak Marcina to jeden z poważniejszych błędów Trenera Roberta, odmładzanie odmładzaniem ale ktoś winien trzymać nam obronę, być jej fundamentem, a taki Bartek Ciura bardzo średnio się sprawdził w tej roli, od początku byłem zwolennikiem aby Marcin jechał na te mistrzostwa...

  • emeryt
    2025-06-12 08:41:20

    ...–Podpisywałem kontrakt z Unią z zupełnie innym nastawieniem, życie pokazało coś innego.Był tam konflikt pomiędzy prezesami a kibicami, później sprawy związane z trenerem i w ogóle był to zły czas. Nie wszystko było tak jak uzgadnialiśmy z trenerem, który odszedł po kilku dniach....a tak wogóle Panie Kolusz byłes niemile widziany w Oświęcimiu po tym jak swego czasu wykiwałes Unie podpisując kontrakt z Katowicami-to po pierwsze,po drugie ciekawe wątki tzw sporu "prezesów z kibicami",po trzecie co takiego ustalane było z Zupo że przelewa sie żal i pretensje do trenera...?

    • Andrzejek111
      2025-06-12 11:06:13

      W minionym sezonie było w Unii dwóch słabszych (albo i trzech) obrońców , to jedno.A drugie,to wypominanie że wybrał kiedyś lepszą dla siebie opcję jest słabe.

  • Peter79
    2025-06-12 08:51:23

    Z całym szacunkiem....ale z formą, którą prezentował Pan Marcin w zakończonym sezonie nie odmienił by w żaden sposób oblicza reprezentacji. Resztę pozostawiam bez komentarza.

  • Arma
    2025-06-12 10:15:20

    Jak pisałem przed przyjściem Kolusza, był moment by się cofnąć i unieść honorem ale wiecie lepiej niż jacyś śmieszni kibice

  • manek 1906
    2025-06-12 10:50:16

    Panowie, czytać ze zrozumieniem o co chodzilo Marcinowi.

  • J_Ruutu
    2025-06-12 13:37:45

    W sensacyjnym tytule zabrakło słówka "stary" po "jest".

  • Oilers
    2025-06-12 20:04:38

    No ale moment, rok temu podczas czempionatu w Ostrawie znalazł sie w notesach skautów z NHL, a teraz telefon etatowego reprezentanta polski milczy?...niemożliwe!

  • PanObiektywny
    2025-06-13 10:44:54

    Kolusz porównuje się do Andreasa Ambühla? dobre ;) myślę, że gdyby był w tej formie co Szwajcar to w kadrze by grał. Oj Marcin, Marcin...

© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe