Odezwałem się wcześniej i wywnioskowałem, że prezesi z Sanoka są mną zainteresowani. Dogadałem się w kwestii finansowej i myślałem, że za 2-3 dni podpisze umowę i będę mógł zacząć treningi. Po raz kolejny zadzwoniłem i okazało się, że mam czekać do końca czerwca na ostateczną odpowiedz Stwierdziłem, że jest to nie pewne, więc zacząłem szukać nowego klubu i znalazłem! – mówi w rozmowie z Sebastianem Królickim, bramkarz - Piotr Jakubowski.
Może zacznijmy od tego, dlaczego w Tychach nie dostałeś szansy gry?
- Nie dostałem szansy, ponieważ zdaniem trenerów na początku sezonu byłem nieprzygotowany, później już chcieli mnie wystawiać, ale złapałem kontuzje, podczas której straciłem wiele w oczach trenera. A druga sprawa to brak sprzętu, bez którego ciężko mi było się pokazać.

Jakubowski w barwach GKS Tychy (Fot. P. Dąbrowski)
Czy miał na to wpływ, że nawet w meczach ze słabszym przeciwnikiem, trener faworyzował Sobeckiego?
- Na pewno Arek w tym sezonie miał świetną formę, ale sądzę, że mógł mnie trener puszczać na mecze ze słabszymi przeciwnikami! W jednym przypadku tak zrobił i niestety przegraliśmy z najniżej notowaną drużyna w tabeli, choć sądzę, że nie powinni mieć trenerzy do mnie pretensji gdyż byłem po kontuzji i grałem w tym sezonie mało meczy! Trzeba też wziąć pod uwagę fakt, iż w play-offach też przegraliśmy z Sanokiem, mimo tego, że bronił Arek. Mecz gra cała drużyna a nie tylko bramkarz.
Jedną szansę dostałeś w ostatnim meczu sezonu regularnego przeciwko KH Sanok i ten mecz przegraliście, jednak czy jeden mecz to nie za mało, aby pokazać wszystkie swoje umiejętności?
- Zgadzam się. Jeden mecz to za mało, choć trzeba pamiętać, że miałem kontuzje w środku sezonu.
Ten mecz nie tylko łączył Cię z Sanokiem, prowadziłeś kilka rozmów z tym klubem, możesz powiedzieć jak to przebiegało?
- W połowie sezonu pojawiła się możliwość przejścia do Sanoka. Byłem zainteresowany i sanoccy działacze też! Jednak tuż przed podpisaniem umowy zarząd klubu Sanoka wycofał się. Byłem tym bardzo zdziwiony gdyż wcześniej było można wywnioskować, że są mną bardzo zainteresowani. Druga sprawa bardziej aktualna to rozmowy przed sezonem 2005/2006. Odezwałem się wcześniej i wywnioskowałem, że są prezesi mną zainteresowani. Dogadałem się w kwestii finansowej i myślałem, że za 2-3 dni podpisze umowę i będę mógł zacząć treningi. Po raz kolejny zadzwoniłem i okazało się, że mam czekać do końca czerwca na ostateczną odpowiedz Stwierdziłem, że jest to nie pewne, więc zacząłem szukać nowego klubu i znalazłem!
Jaki klub znalazłeś i czy podpisałeś już tam kontrakt?
- Kontraktu jeszcze nie podpisałem, ale moim klubem w nadchodzącym sezonie będzie na 90% JKH Czarne Jastrzębie.
Czy jest jeszcze nadzieje, że kibice z Sanoka zobaczą Cię w barwach KH?
- Dopóki nie podpisze kontraktu to wszystko jest możliwe, choć po rozmowach z Jastrzębiem jestem zadowolony i bardzo, bardzo ciężko będzie mnie przekonać do gry w innym klubie.
Jak myślisz, dlaczego zarząd z Sanoka tak postępował?
- Myślę, że przed sezonem było to spowodowane brakiem umowy ze sponsorem, a po podpisaniu umowy ze sponsorem okazało się, że są zainteresowani innym bramkarzem.
Ponad rok temu byłeś w reprezentacji Polski i prezentowałeś wysoką formę, czy jest szansa, że powrócisz do takiej formy i reprezentacji?
- Jestem spokojny, że powrócę do swojej poprzedniej formy, a z reprezentacją nie będzie tak łatwo, bo w końcu to reprezentacja. A Polska reprezentacja ma teraz 4 dobrych bramkarzy, co nie oznacza, że w przyszłości nie zamierzam powalczyć o miejsce w kadrze, choć na początku muszę odbudować swoje nazwisko i udowodnić, że na wiele mnie stać!.
Ale czy gra w 1.lidze to szczyt twoich możliwości i z 1.ligi będzie Ci bardzo trudno o powołanie do kadry.?
- W tym sezonie na pewno nie będę liczyć na powołanie. Chce powrócić do dawnej formy, a jeśli ktoś mnie zauważy to będzie dobrze. A co do gry w I lidze to myślę, że drużyna Jastrzębia jest bardzo perspektywiczna i sądzę, że jak sponsorzy będą zainteresowani to możemy powalczyć o Ekstraklasę.

Piotr Jakubowski w barwach Orlika Opole (Fot. Grzesiek)
Dlaczego Opole po tak dobrym sezonie, w którym zajęliście 5 miejsce, znikło z hokejowej mapy Polski?
- Po prostu zabrakło pieniędzy, a działacze nie chcieli dalej tego ciągnąć na długach.
Jakie masz plany na najbliższy czas?
- Od 1 lipca planuje obóz kondycyjny, 3 tyg., później wracam i zaczynam przygotowania z Jastrzębiem do sezonu.
Dziękuję za wywiad.
- Ja również. Chciałbym pozdrowić wszystkich czytelników Hokej.Net oraz wszystkich kibiców hokeja na lodzie.
Czytaj także: