Wszystkie hokejowe zespoły, które zamierzają prezentować grę na przyzwoitym poziomie w polskich ligach już trenują. Niechlubnym wyjątkiem jest drużyna KTH.
Wciąż nie jest znana przyszłość pierwszego zespołu– mówi prezes KTH Krynica Henryk Czarny.– Stwierdzić, że jest ciężko, to mało. Wciąż jeżdżę od jednego sponsora do drugiego. Słyszę, że pomogą, ale jeszcze nie teraz. A sytuacja jest taka, że za chwilę może być za późno.
Ten sezon zapowiada się dla polskiego hokeja więcej niż dramatycznie. Do tej pory żaden z zespołów I ligi nie otrzymał licencji na grę.
-Do 25 lipca mamy dostarczyć do PZHL wymagane dokumenty – dodaje Henryk Czarny. – Jeżeli tego nie zrobimy, wtedy licencji nie otrzymamy. Ja chcę grać, choćby młodzieżą, żeby nie robić przerwy. Ale bez pieniędzy nic z tego nie będzie.
Na ostatnim spotkaniu zarządu z zespołem przedstawiono listę prawie 30 hokeistów, którzy chcą grać w KTH.
-Znam to, ale jest jeden warunek, musimy wyrównać zaległości-mówi Henryk Czarny.– Kiedy tylko na koncie pojawiają się jakieś pieniądze, wtedy od razu wypłacamy zawodnikom. Jednak to wciąż jest mało. Z tego też powodu nie ma trenera. Nie wiem, co będzie dalej? Ja robię wszystko, co możliwe, aby drużyna grała.
(JEC)
Czytaj także: