Hokeiści GKS-u Katowice pokonali w meczu 35. kolejki TAURON Hokej Ligi na wyjeździe Zagłębie Sosnowiec 3:1. O wyniku zdecydowała pierwsza tercja, w której goście zdobyli dwubramkowe prowadzenie, a głównym ojcem sukcesu był Ben Sokay, który dwukrotnie wpisał się na listę strzelców.
Od samego początku spotkania do wykonywania swoich zadań ofensywnych przystąpili przyjezdni. Już po kilku sekundach zadźwięczał słupek po strzale Shigekiego Hitosato. Goście szybko dopięli swego i w 3. minucie wyszli na prowadzenie za sprawą dobrego rajdu Bena Sokaya.
Podopieczni Piotra Sarnika byli dość mocno pogubieni w tej tercji i nie potrafili znaleźć skutecznej odpowiedzi, trafiając jedynie w słupek za sprawą Damiana Tyczyńskiego. Hokeiści GKS-u grali bardzo rozważnie w defensywie i nie pozwalali na zbyt wiele gospodarzom.
Podopieczni Jacka Płachty uderzyli po raz drugi w 18. minucie znów za sprawą Bena Sokaya, który skutecznie poprawił odbity strzał Kacpra Maciasia. Do końca pierwszej odsłony nie udało się już gospodarzom odpowiedzieć na to trafienie i na pierwszą przerwę zjeżdżaliśmy z dwubramkowym prowadzeniem gości.
Początek drugiej tercji nie przyniósł wielu zmian w obrazie gry, bo stroną dominującą nadal była ekipa GKS-u Katowice, jednak świetnie w bramce spisywał się Patrik Spěšný, który raz po raz ratował sosnowiczan przed stratą bramki.
Ta sytuacja zmieniła się w 32. minucie, gdy w końcu uderzyli gospodarze za sprawą Arkadiusza Karasińskiego, który trochę szczęśliwym rykoszetem zaskoczył Johna Murraya.
Bramka gospodarzy znacznie zmieniła obraz spotkania, oprócz pobudzenia trybun, pobudzili się również hokeiści Zagłębia, którzy raz za razem nacierali na bramkę rywali, jednak brakowało im trochę szczęścia lub precyzji by doprowadzić do wyrównania.
Kilka minut przed końcem drugiej odsłony przekonaliśmy się dlaczego spotkania między Zagłębiem a GKS-em są hokejowymi derbami. Po ogromnym zamieszaniu i bijatyce, na ławkach kar skończyło po trzech zawodników każdej z drużyn. Do końca drugiej odsłony wynik nie uległ już zmianie i przed ostatnią tercją mieliśmy wynik na styku, co zwiastowało ogromne emocje przed ostatnią tercją.
Na początku ostatniej odsłony sosnowiczanie zamiast ruszyć na rywali, zaczęli łapać kary, które skutecznie uniemożliwiały im nawiązania skutecznej walki. Co gorsza dla sosnowiczan, goście z Katowic uderzyli ponownie.
Tym razem bramkę zdobył Noah Delmas, który precyzyjnym strzałem z niebieskiej zaskoczył Patrika Spěšnego. Do końca spotkania gospodarze starali się znaleźć sposób na pokonanie Johna Murraya, ale katowicka defensywa i golkiper spisywali się bardzo dobrze.
W końcówce podopieczni Piotra Sarnika starali się zdobyć bramkę kontaktową grając bez bramkarza, jednak i ten manewr nie przyniósł spodziewanego rezultatu, co oznaczało, że trzy punkty jadą do Katowic, a w Sosnowcu muszą przełknąć gorycz porażki z liderem rozgrywek THL.
Zagłębie Sosnowiec - GKS Katowice 1:3 (0:2, 1:0, 0:1)
0:1 Ben Sokay - Hampus Olsson (02:19),
0:2 Ben Sokay - Kacper Maciaś, Ryan Cook (17:05),
1:2 Arkadiusz Karasiński (31:16),
1:3 Noah Delmas - Bartosz Fraszko, Grzegorz Pasiut (49:01),
Sędziowali: Krzysztof Kozłowski, Michał Baca (główni), Michał Żak, Michał Kret (liniowi).
Minuty karne: 20-14.
Strzały: 19-35.
Widzów: 2550.
Zagłębie: P. Spěšný - O. Krawczyk, J. Šaur (2); R. Szturc (2), O. Valtola (2), P. Krężołek (4) - M. Charvát, W. Andrejkiw; R. Lindgren, N. Bucenko, V. Niemi - M. Naróg (4), M. Kotlorz; D. Nahunko (2), D. Tyczyński, N. Salo (2) oraz K. Sikora, M. Bernacki, T. Kozłowski (2), A. Karasiński.
Trener: Piotr Sarnik.
GKS Katowice: J. Murray - N. Delmas, K. Maciaś; S. Marklund (2), G. Pasiut, B. Fraszko - A. Varttinen (2), S. Koponen; O. Iisakka, J. Monto, H. Olsson (4) - J. Wanacki, R. Cook; M. Lehtimäki, B. Sokay (2), S. Hitosato (2) - B. Chodor; D. Lebek, M. Bepierszcz, I. Smal (2), M. Michalski.
Trener: Jacek Płachta
Czytaj także: