Kazimierz Szynal: Nastroje są optymistyczne

W najbliższy wtorek hokeiści JKH GKS Jastrzębie rozpoczną dwunasty w historii jastrzębskiego hokeja sezon na najwyższym poziomie rozgrywkowym w Polsce. Rywalem naszego zespołu będzie Polonia Bytom (początek o godz. 16:30), a derby staną się także okazją do świętowania jubileuszu 65-lecia powstania LZS Jastrzębianka - pierwszego jastrzębskiego klubu hokejowego...
... którego działacze i zawodnicy zasilili w 1961 roku powstającą wówczas sekcję hokeja Górnika Jastrzębie. O tę piękną rocznicę, a także zbliżający się sezon, transfery, cele na najbliższe miesiące i... puste biurko zapytaliśmy prezesa JKH GKS Jastrzębie Kazimierza Szynala.
- Jaki będzie ten zbliżający się sezon?
Kazimierz Szynal - Myślę, że bardzo interesujący. W ekstralidze wystąpi sporo drużyn, które mają ciekawe składy. Wśród nich jest oczywiście JKH GKS Jastrzębie. Sądzę, że możemy być świadkami wielu niespodzianek.
- Zarząd JKH GKS postawił zapewne przed trenerem Robertem Kalaberem jakiś cel...
- Mogę zapewnić, iż jako klub nie mamy "parcia na wynik" bez oglądania się na rzeczywistość. Skoro jednak w poprzednim sezonie zajęliśmy piątą pozycję, to wypadałoby ją poprawić. Zdajemy sobie jednak sprawę z realiów, jakie rządzą polskim hokejem. Pod względem wysokości budżetu i "papierowych" możliwości kadrowych nie jesteśmy w stanie "przebić" trzech czołowych drużyn.
- Czyli GKS Tychy, Cracovii Kraków i GKS Katowice.
- Tak. Teoretycznie kluby te będą poza zasięgiem pozostałych zespołów. Nie wiem, co musiałoby się stać, aby było inaczej.
- Tuż za ich plecami można umiejscowić zapewne Podhale Nowy Targ, JKH GKS Jastrzębie i Unię Oświęcim. Kogo jeszcze można zaliczyć do naszych głównych rywali?
- Trudno powiedzieć, jakim potencjałem będą dysponowały ekipy z północy Polski, czyli Automatyka Gdańsk i Nesta Toruń. Myślę, że w ten sposób wymieniliśmy wszystkie ekipy, które mogą liczyć się w walce o czołową czwórkę. Choć nie ukrywam, że niespodzianką może okazać się Gdańsk. Liczę jednak, że o sensację postarają się w pojedynkach... z innymi rywalami niż my.
- Będziemy znów świadkami "Hollywood"?
- Zobaczymy. Być może w tym roku los nas nie sparzy z "Hollywood" (śmiech).
- Nawet jeśli tak będzie, to chyba nie jest to powód do narzekań. Rywalizacja z Podhalem nakręca kibiców. Ale jak rozumiem na poziomie zarządów klubów konfliktu nie ma?
- Oczywiście, że nie. Z panią prezes Agatą Michalską niezmiennie pozostajemy na przyjaznej stopie. Być może zresztą prezes Podhala będzie za niedługo... burmistrzem Nowego Targu, a mówiąc pół-żartem - dobrze mieć znajomego na takim stanowisku.
- Wróćmy do nas. Podczas prezentacji drużyny w Galerii Zdrój trener Kalaber mówił, że to właśnie półfinał będzie celem. O ile do niedawna strefa medalowa była marzeniem, o tyle obecnie wydaje się być w zasięgu JKH GKS.
- Zgadzam się z Robertem Kalaberem i dlatego właśnie takie zadanie wyznaczyliśmy mu jako zarząd. Jeśli jednak to się nie uda, to nie będziemy wyrywać sobie włosów z głowy. Chcemy, aby drużyna grała ambitnie, ładnie dla oka i walczyła o czołówkę.
- Wyniki sparingów napawają optymizmem. Takiej serii zwycięstw nie było chyba od momentu, w którym Kalaber przejął drużynę w 2014 roku. Wtedy nasz zespół też wygrywał mecz za meczem.
- Rezultaty są satysfakcjonujące, co jest efektem ciągłości budowy drużyny i działań szkoleniowych. Poza przerwami urlopowymi nie ma dłuższych pauz w treningach. Zespół jest odpowiednio przygotowany i stąd nastroje są optymistyczne.
- Przy okazji pierwszego meczu z Polonią Bytom będziemy świętować 65-lecie jastrzębskiego hokeja. Skąd pomysł na ten jubileusz?
- W 2018 roku obchodzimy okrągłą, 65. rocznicę narodzin hokeja na lodzie w Jastrzębiu-Zdroju. Ponadto obchodzimy też 55-lecie naszego miasta oraz ćwierćwiecze naszego strategicznego sponsora, czyli Jastrzębskiej Spółki Węglowej. To świetna okazja, aby przypomnieć, że nasza dyscyplina tak długo funkcjonuje w Jastrzębiu-Zdroju. Dzięki temu możemy sięgnąć do korzeni i zaprezentować kibicom ojców-założycieli z lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych.
- Lubi pan zagrać w NHL na Playstation?
- Nie miałem okazji (śmiech). Wiem jednak, że to jedna z niespodzianek dla kibiców, które będą nagrodami we wtorkowych konkursach. Można wygrać także kamerę samochodową czy zegarek. Wystarczy przyjść na mecz z Polonią, kupić bilet za złotówkę i wziąć udział w zabawie. Będzie także możliwość zakupu w promocyjnej cenie książki "65 lat hokeja na lodzie w Jastrzębiu-Zdroju".
- Przejdźmy do spraw kadrowych, zaczynając od Artioma Dubinina. Rosjanin spisuje się w sparingach znakomicie. Jego CV jest imponujące.
- Dubinin to bardzo dobry zawodnik, o czym kibice mieli okazję przekonać się w ostatnich tygodniach. Polecił go nam jeden z jego rodaków, który w poprzednim sezonie występował w ekstralidze. Mogę zapewnić, że nie negocjowaliśmy długo w temacie jego kontraktu w Jastrzębiu. Wręcz przeciwnie - Dubinin to bardzo konkretny człowiek. Liczymy, że stanie się on jednym z liderów naszego zespołu i jestem przekonany, że jako klub stworzymy mu dobre warunki pobytu w Polsce. Niebawem dołączą do niego żona i dziecko, więc w kwestiach rodzinnych Artiom będzie miał "spokojną głowę". Jesteśmy akurat w trakcie załatwiania im zaproszenia. Sprawy wizowe wymagają jednak nieco czasu.
- Z Dubininem w ofensywie JKH GKS zagra Peter Fabusz. To zapewne pomysł trenera Kalabera.
- Nasz szkoleniowiec nawiązał kontakt z Fabuszem już rok temu, ale wówczas obowiązywał go kontrakt z innym klubem. Teraz takich przeszkód nie było. Jestem przekonany, że Peter pokaże się z dobrej strony. Jest świetny technicznie i potrafi grać siłowo. Nie boi się starć z rywalami. Kibice będą mieli okazję ocenić ten transfer już niebawem.
- Na pewno jednak odczuwalna będzie strata Tomasza Fuczika, który postanowił kontynuować karierę na Wyspach. W efekcie nie mamy dwóch równorzędnych bramkarzy, ponieważ Ondreja Raszkę wspomagać będzie młody Oskar Prokop.
- To prawda. Liczę jednak, że Oskar okrzepnie i będzie dobrym zmiennikiem dla Raszki. Każdy przecież kiedyś zaczynał. Kamil Kosowski również miał 20 lat, gdy stawiał pierwsze poważne kroki w seniorskim hokeju. Natomiast Tomasz Fuczik rozstał się z JKH GKS Jastrzębie z własnej woli. W styczniu wypowiedział umowę z naszym klubem.
- Interesujące, bo... kibice nie mieli o tym pojęcia.
- Pewne rzeczy z różnych przyczyn nie są od razu podawane do publicznej wiadomości. Fuczik dokończył sezon, ponieważ obowiązywał go okres wypowiedzenia. Powtórzę, że była to jego jednostronna decyzja oraz jego wyłączna inicjatywa. I to wszystko na ten temat.
- Znając dyplomatycznie zdolności pana prezesa i tak nie uzyskam nawet pół słowa więcej w tej kwestii. Przejdę zatem do Tomasza Kominka, który z kolei pozostał przy Leśnej. Nie wierzę, że nikt nie miał ochoty na zaangażowanie takiego zawodnika.
- Tomasz Kominek znakomicie wkomponował się w nasz zespół i najwyraźniej dobrze się tu czuje. Nadaje też na "podobnych falach", co trener Robert Kalaber, co ma istotne znaczenie dla jego występów na tafli. Staramy się, aby Kominek grał u nas nie tylko w nadchodzącym sezonie.
- Duża podwyżka?
- Niekoniecznie, choć pewne "ruchy w górę" zostały poczynione.
- Co dzieje się z Leszkiem Laszkiewiczem? Pojawiają się różne domysły odnośnie naszej legendy.
- Leszek ma umowę do końca zbliżającego się sezonu i cały czas liczymy na jego umiejętności i doświadczenie. Aktualnie Laszkiewicz przechodzi rehabilitację po pewnych problemach zdrowotnych. Być może w październiku będzie gotowy do gry, choć nikt nie jest w stanie podać dokładnej daty jego powrotu na lód. Na początku sezonu będziemy musieli radzić sobie bez niego.
- W związku z pozyskaniem kilku doświadczonych zawodników część fanów narzeka, że w kadrze zabraknie miejsca dla młodych wychowanków JKH GKS.
- Od kilku lat intencją zarządu klubu jest, aby w drużynie grali nasi zawodnicy. Z drugiej jednak strony - sam pan pyta o cele na ten sezon. Chyba nikt z nas nie chce, abyśmy grali "ogony". Naszym zamiarem jest walka o górną połówkę tabeli ekstraligi, a do tego potrzebna jest "jakość", którą mam nadzieję zagwarantują nam doświadczeni obcokrajowcy. Bez nich nie będziemy w stanie nawiązać rywalizacji z czołówką, a przecież nasi wychowankowie również muszą się od kogoś uczyć. Aby jednak grać w ekstralidze na odpowiednim poziomie potrzebne są trzy elementy...
- Jakie?
- Umiejętności, pracowitość i cierpliwość. Jeśli zabraknie choć jednego z nich, to bywa... różnie. Przypomnę, że kilka lat temu dwóch naszych zawodników występowało w barwach pierwszoligowego wówczas Orlika Opole. Nie narzekali, tylko cierpliwie i ciężko pracowali, wykorzystując tę możliwość jako okazję do pokazania się. Dziś należą do najważniejszych filarów drużyny.
- Mówimy o Łukaszu i Radosławie Nalewajkach.
- Nasi bracia zasłużyli na to, aby w każdym wywiadzie mówić o nich w samych superlatywach. Mam dla nich wielkie słowa uznania.
- Dwa nazwiska: Jan Sołtys i Kamil Wałęga. Co z nimi?
- Obaj są obecnie naszymi zawodnikami. Obowiązuje ich trójstronna trzyletnia umowa na grę w naszym klubie oraz na naukę w szkole. Zobaczymy, co będzie dalej. Sołtys i Wałęga otrzymali z JKH GKS konkretną propozycję do rozważenia i pozostaje ona sprawą otwartą. Natomiast ja osobiście jestem zwolennikiem poglądu, iż "z niewolnika nie ma pracownika" oraz "każdy jest kowalem swojego losu".
- Słyszałem opinię, że "Cracovia miesza im w głowach".
- Też tak słyszałem.
- Pozostając w tematyce młodzieżowej - jak pan ocenia pojawienie się w ekstralidze tworu o nazwie Kadra PZHL? 1/5 tej ekipy to wychowankowie JKH GKS Jastrzębie.
- Uważam, że to dobry pomysł. Biorąc pod uwagę fakt, że w polskim hokeju nie istnieje de facto znany z najlepszych lig projekt "klubów farmerskich", taki zespół do lat 23 może być przydatny. Dzięki temu zawodnicy z tego przedziału wiekowego będą mogli ogrywać się w ekstralidze. Żaden trening nie zastąpi meczu. Za sprawą tego rozwiązania ci nasi młodzi hokeiści, których trener Robert Kalaber nie będzie widział w kadrze klubowej na dane spotkanie, będą mogli mimo to wystąpić na najwyższym ligowym poziomie właśnie za sprawą powołania do kadry PZHL. Dla JKH GKS Jastrzębie to dobre rozwiązanie.
- Ale w przypadku kontuzji do klub poniesie koszty leczenia zawodnika.
- Niestety tak. Takie jest jednak ryzyko ogrywania młodych zawodników i podejmowania przez nich rywalizacji z najlepszymi, dzięki czemu będą mieli oni okazję podnosić swoje umiejętności. Być może za sprawą tych występów niejeden z nich znajdzie stałe miejsce w ekipie trenera Kalabera.
- A jak zarząd JKH GKS Jastrzębie ocenia obniżenie kwoty wymaganej za ewentualne przekroczenie limitu obcokrajowców?
- Nie zmieniamy zdania w tej kwestii. Od lat stoimy na stanowisku, że o ile na krótką metę takie rozwiązanie może przynieść korzyść polskim klubom, to w dłuższym dystansie czasowym będzie szkodliwe dla reprezentacji kraju. Sami nie odżegnujemy się od zaangażowania obcokrajowców, ale uważamy, że należy iść "w jakość", a nie "w ilość". Podobnie jak w przypadku występów czeskiego HC Poruba w polskiej ekstralidze, mamy inną opinię niż większość naszych ligowych konkurentów.
- Zmieńmy temat. Logo Jastrzębskiej Spółki Węglowej po wielu latach wróciło na koszulki piłkarzy GKS Jastrzębie. Czy kibice hokeja mogą czuć obawę o wsparcie finansowe ze strony tego sponsora? Ta "kołderka" również nie jest nieskończenie długa.
- Jeśli obecny poziom wsparcia będzie utrzymany, to fani żadnej z wiodących dyscyplin w naszym mieście nie będą musieli obawiać się o funkcjonowanie swojej ulubionej drużyny. Nasi kibice także nie muszą się niczego obawiać. Współpraca ze Spółką jest bardzo dobra i jeśli taka pozostanie, to nie będziemy musieli w żaden sposób bać się braku stabilizacji finansowej w JKH GKS Jastrzębie. Na koniec dodam, iż w mojej opinii to dobrze, że JSW S.A. wsparła piłkarzy, ponieważ zasłużyli oni na to swoją postawą na boisku.
- W naszych poprzednich rozmowach apelował pan do "życzliwych" o aplikowanie do zarządu klubu. Ile ofert wpłynęło na Jastor?
- Tyle, ile pan widzi na moim biurku.
- Biurko prezesa jest czyste niczym tafla po czyszczeniu rolbą.
- I to jest odpowiedź.
- Idą wybory. Któryś z kandydatów obiecał już JKH GKS Jastrzębie występy w NHL w przyszłym sezonie?
- Jeszcze nie. Ale mówiąc zupełnie poważnie, wyrażamy nadzieję, że niezależnie od wyniku wyborów osoba pełniąca zaszczytną misję prezydenta będzie interesowała się sportem, a nasze miasto będzie łożyło na tę dziedzinę życia środki finansowe na miarę dużego miasta, jakim jest Jastrzębie-Zdrój. Ta miejska "kołderka", o której już kiedyś mówiliśmy, mogłaby być nieco większa.
- Na koniec słowo prezesa Kazimierza Szynala do kibiców.
- Zapraszamy wszystkich na mecze JKH GKS Jastrzębie w sezonie 2018/2019. Liczymy na wasze wsparcie i głośny doping!
Rozm. mg / jasnet.pl
Komentarze