Hokej.net Logo
SIE
31

Kłopoty kadrowe Stoczniowca Gdańsk

Mariusz Justka odpoczywa w Tunezji i zastanawia się, czy grać w Stoczniowcu, czy w ogóle zrezygnować z hokeja. W Tychach chcą koniecznie występować Rafał Cychowski i Adam Bagiński.

Działacze Stoczniowca liczyli, że ponownie w Stoczniowcu zagrają Adam Bagiński i Mariusz Justka. Obaj w minionym sezonie zdobyli mistrzostwo Polski w barwach GKS Tychy, obaj pojawili się jednak na rozmowach w Gdańsku. - Przyjechałem do Gdańska, żeby nie powtórzyła się sytuacja z poprzedniego roku. Wtedy się nie pojawiłem i miałem nieprzyjemności - mówi popularny "Bagiś". Bagiński był wtedy tylko wypożyczony do Tychów i za to, że po sezonie bez usprawiedliwienia nie stawił się w Gdańsku, został przez gdańskich działaczy zawieszony na pół roku. Z tego powodu nie został powołany do kadry Polski. Teraz jego sytuacja jest podobna. - Tychy zapłaciły Stoczniowcowi za mnie z dwutygodniowych opóźnieniem i mogą być kłopoty z prawnym zatwierdzeniem ważności kontraktu. Mam nadzieję, że kluby się jednak dogadają, bo chcę nadal grać w Tychach i bronić tytułu mistrzowskiego. Do końca maja miałem czas, żeby wybrać pomiędzy Tychami i Stoczniowcem. Gdańska drużyna jest jednak za słaba, szykuje się walka o utrzymanie w lidze, a mnie to nie interesuje - przekonuje Bagiński.

Bardziej prawdopodobny jest powrót do Stoczniowca byłego kapitana Mariusza Justki. - Justka raczej nie wróci już na Śląsk. Problem w tym, że nie wiadomo, czy w ogóle wróci do gry. Prowadzi warsztat samochodowy i zastanawia się, czy nie zrezygnować z hokeja - mówi dyrektor Stoczniowca Jerzy Gotalski, który namawia Justkę do gry w Stoczniowcu. Na razie "Juhas" odpoczywa w Tunezji. - Poszedł na plażę pograć w piłkę - poinformowała "Gazetę" żona hokeisty, później ani ona, ani on nie odbierali już telefonu.

W piłkę gra też Rafał Cychowski. W środę strzelił dwie bramki dla GKS Tychy - hokejowa drużyna w ramach przygotowań do sezonu pokonała w piłkarskim meczu 7:3 amatorski zespół. Cychowski chce grać w Tychach. - Zażądał stuprocentowej podwyżki. Nie mogliśmy spełnić jego wymagań - tłumaczy Gotalski. - Chcę takiej podwyżki, bo uważam, że na nią zasługuję. Pensja w Stoczniowcu ledwo wystarcza, żeby przeżyć od pierwszego do pierwszego, a ja chciałbym jeszcze coś odłożyć na przyszłość (w Stoczniowcu hokeiści średnio zarabiają 2 tysiące złotych - red.) - mówi Cychowski. Tychy będą musiały zapłacić Stoczniowcowi za Cychowskiego. - Mało który zawodnik odchodzi ze Stoczniowca normalnie, mam nadzieję, że prezesi docenią, co zrobiłem dla klubu, nie ustalą jakiejś kosmicznej ceny - przekonuje "Cycek".

Łukasz Pałucha - Gazeta Wyborcza



Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe