Hokej.net Logo

Kolejna porażka GKS Tychy

Dziś na lodowisku w Tychach wicemistrz GKS Tychy podejmował mistrza Cracovię Kraków. Tyszanie przystąpili do dzisiejszego spotkania osłabieni brakiem trzech podstawowych zawodników: Michała Belicy, Robina Bacula oraz Piotra Sarnika. Oficjalnym powodem ich absencji jest choroba.

Spotkanie rozpoczęło się od dobrej sytuacji gospodarzy. Podanie z głębi pola otrzymał Mariusz Jakubik, lecz gdy był już bliski pokonania bramkarza gości stracił równowagę i upadł na lód. W piątej minucie meczu na ławkę kar wędruje Bartłomiej Gawlina, lecz goście nie potrafią wykorzystać przewagi. Gdy Tyszanie grają już w pełnym zestawieniu, zamykają Cracovię we własnej tercji. Michał Woźnica w zamieszaniu podbramkowym nie wykorzystuje dwóch dogodnych sytuacji i wynik nadal pozostaje bezbramkowy. W odpowiedzi goście pomimo osłabienia (na ławce kar przesiaduje Daniel Laszkiewicz) mają znakomitą okazję na objęcie prowadzenia. W sytuacji sam na sam znajduje się Michał Pinc, lecz przegrywa pojedynek z Arkiem Sobeckim. Co się odwlecze to nie uciecze - w dwunastej minucie pierwszej tercji gola dla gospodarzy zdobywa Leszek Laszkiewicz. Po rozklepaniu tyskiej obrony z Richardem Hartmannem, umieszcza on krążek w bramce tyskiej ładnym strzałem pod poprzeczkę. Na kolejnego gola dla gości długo nie trzeba było czekać; już trzy minuty później po raz kolejny bramkę dla Cracovii zdobywa Leszek Laszkiewicz - pokonuje on w sytuacji sam na sam bramkarza gospodarzy. Odpowiedź Tyszan jest natychmiastowa, kontaktowego gola dla GKS zdobywa nie kto inny jak Adrian Parzyszek, który otrzymuje świetne podanie od Artura Ślusarczyka. Gdy już wydawało się, że gospodarze opanowali sytuację, na dwie minuty przed zakończeniem pierwszej odsłony Arka Sobeckiego strzałem w okienko zaskakuje Daniel Galant. Pierwsza tercja kończy się wynikiem 3:1 dla gości.


Druga odsłona rozpoczęła się od zdecydowanej przewagi gości. Gdy na ławce kar przebywał Mariusz Jakubik, Grzegorz Piekarski mocnym strzałem z niebieskiej linii pokonuje zasłoniętego bramkarza gospodarzy. Tyszanie chcą za wszelką cenę odrobić straty, lecz w dobrej sytuacji krążka w bramce nie umieszcza Adam Bagiński. To, co nie udało się Adamowi udaje się w siódmej minucie drugiej tercji Mariuszowi Justce. Gol pada w dość dziwnych okolicznościach. Po pierwszym strzale napastnika gospodarzy krążek odbija Rafał Radziszewski, lecz guma odbija się ponownie od Mariusza Justki i wpada do bramki. Dwie minuty później w kolejnej dobrej sytuacji Michał Woźnica nie pokonuje bramkarza gości. Zawodnik ten imponuje świetną szybkością, niestety pomimo tego, że stwarza sobie wiele sytuacji bramkowych nie potrafi ich wykorzystać. Kolejne minuty to slaby okres gry gospodarzy, którzy pomimo kolejnych kar nakładanych na zawodników Cracovii nie potrafią zagrozić bramce Rafała Radziszewskiego. Kolejny błąd obrony tyskiej; w momencie wyprowadzania krążka z własnej tercji obronnej Sebastian Gonera podaje „gumę” do jednego z napastników gości, który nie zastanawiając się długo strzela na bramkę gospodarzy. Tym razem Arek Sobecki jest na posterunku. Następne niewykorzystane przewagi Tyszan. Z trybun wygląda to tak, jakby niektórzy zawodnicy drużyny tyskiej nie chcieli zrobić krzywdy gościom…. Mnożą się błędy GKS. Jeden z zawodników krakowskich wychodząc właśnie z ławki kar przejmuje krążek i błyskawicznie znajduje się sam na sam z Arkiem Sobeckim, po raz kolejny obrona tyska zaspała, natomiast Arek wychodzi obronną ręka. Końcówka tercji należy do Cracovii, która podczas odbywania kary przez Michała Woźnicę zakłada zamek i raz po raz nęka groźnymi strzałami Arka Sobeckiego.


Trzecia tercję Tyszanie rozpoczęli z większym animuszem i zaangażowaniem. Zaczęli grać bardziej agresywnie. Niestety zostali skarceni przez Damiana Słabonia, który po indywidualnej akcji pokonuje bramkarza gospodarzy. W sytuacji tej napastnik gości ośmiesza tyską obronę i technicznym strzałem umieszcza krążek w bramce. Nadzieję tyskich kibiców rozbudził jeszcze Adrian Parzyszek, który po kolejnej dwójkowej sytuacji z Arturem Ślusarczykiem pokonuje Rafała Radziszewskiego. Po tym golu GKS za wszelką cenę próbuje odwrócić losy spotkania. Po raz kolejny dogodną sytuację ma kapitan tyskiej drużyny lecz bramkarz gości jest na posterunku. W tym okresie gry Cracovia ogranicza się do wybijania krążka z własnej tercji. Następuje uwolnienie w tercji gości, krążek otrzymuje Mariusz Justka i z trzech metrów nie potrafi pokonać bramkarza gości. Jedną z nielicznych sytuacji Krakowianie mają w pięćdziesiątej trzeciej minucie spotkania, Zbigniew Podlipni strzela z nadgarstka, lecz nie pokonuje Arka Sobeckiego. W piętnastej minucie jeszcze znakomitą sytuację ma Artur Ślusarczyk, który po wymanewrowaniu obrońców gości z bliskiej odległości strzela ponad poprzeczkę. Minutę przed zakończeniem spotkania czas dla drużyny tyskiej bierze Wojciech Matczak; wycofuje bramkarza i….. do pustej bramki strzela Ondrej Prokop.
Spotkanie było dobrym wyrównanym widowiskiem, Tyszanie przegrali mecz przez zbyt dużą ilość błędów w obronie. Poraża także brak skuteczności zawodników tyskich.

Zawodnikami meczu hokej24 zostali:

Adrian Parzyszek – za bramki oraz postawę w całym meczu
Damian Słaboń – za piękną indywidualną akcję zakończoną golem


Na konferencji pomeczowej trener gości powiedział, że jego drużyna lepiej kombinowała i była bardziej agresywna i szybsza w atakach niż gospodarze.
Straciliśmy branki po trzech błędach indywidualnych.

Trener GKS Tychy
Cracovia była dziś lepsza. Pierwsza tercja była nieudana, Cracovia wykorzystywała dobre sytuacje, w przeciwieństwie do nas.
Trener zapytany o podtekst finansowy słabej dyspozycji drużyny oraz braku kluczowych zawodników powiedział, że przelewy były lecz nie w spodziewanych wysokościach. Potwierdził jednak, że wszyscy trzej nieobecni chorują.

GKS Tychy - Comarch/Cracovia 3:6 (1:3, 1:1, 1:2)

Bramki: 0:1 - Pinc (13., Hartman), 0:2 - L. Laszkiewicz (15., Csorich) , 1:2 - Parzyszek (16., Ślusarczyk), 1:3 - Galant (18., Pinc), 1:4 - Piekarski (26., L. Laszkiewicz), 2:4 - Justka (28., Wołkowicz), 2:5 - Słaboń (47.), 3:5 - Parzyszek (48., Bagiński), 3:6 - Prokop (60.)

GKS: Sobecki; Gretka (2) - Gonera, Śmiełowski - Majkowski, Kuc (2) - Mejka (2); Bagiński - Parzyszek (2) - Ślusarczyk, Justka - Jakubik (2) - Wołkowicz (10), Woźnica (2) - Frączek - Gawlina (4) oraz B. Matczak.

Cracovia: Radziszewski; Csorich (2) - Piekarski (2) , Gil (4) - Galant (2), Landowski - Wajda; Hartman - Pasiut - L.Laszkiewicz (2), Pinc - Słaboń - Podlipni, Jastrzębski - Prokop - D. Laszkiewicz (2), Cieślak - Witowski - Urban oraz Kozendra.

Kary: 26-14.

Widzów: 3000.



Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe