Cracovia nie zwalnia tempa. Odniosła 13 kolejne ligowe zwycięstwo. Tym razem wygrali z TKH ThyssenKrupp Toruń 1:0. Jedną jedyną bramkę strzelił Leszek Laszkiewicz w 38 minucie w podwójnej przewadze.
Pierwsza tercja to uważny początek z oby dwu stron. Pierwszy grożny strzał w 2 minucie oddał z daleka Piotr Sarnik, Wawrzkiewicz był na posterunku. Pierwsza dobra okazja torunian miała miejsce w 6 minucie, gdy torunianie grali w osłabieniu. Rafała Radziszewskiego próbował pokonać Tomasz Proszkiewicz. W 8 minucie torunianie grają w przewadze jednego zawodnika. Formę Radziszewskiego sprawdzają kolejno Furo, Fraszko oraz ponownie Proszkiewicz, ale wynik nie ulega zmianie. W 13 minucie sędzia po konsultacji ze swoimi liniowym nie uznaje gola dla Cracovii. Dwie minuty pózniej kapitalna interwencja Wawrzkiewicza po uderzeniu Karela Hornego. Chwilę pózniej Galant ponownie niepokoi toruńskiego golkipera, ale ten znowu lepszy. W ostatniej minucie Bartosz Dąbkowski strzela z niebieskiej linii, Radziszewski odbija krążek. Dobre żywe tempo gry w pierwszej odsłonie, duża ilość sytuacji podbramkowych, ale jak na razie bramek brakuje.
Drugą tercję torunianie przez pierwsze pięć minut grają w przewadze jednego zawodnika. Krzysztof Śliwa otrzymuje 5 minut plus karę meczu. W okresie tym tylko raz torunianie poważnie zagrozili bramce Radziszewskiego strzał Roberta Fraszki z niebieskiej linii nie przyniósł jednak powodzenia. Krakowianie mądrze przetrzymali okres gryw osłabieniu, wybijając torunian z uderzenia. W 26 minucie grożnie obok toruńskiej bramki strzelił Leszek Laszkiewicz. Dwie minuty póżniej duże zamieszanie pod bramką Wawrzkiewicza, swoich szans szukał Piotr Sarnik, ale "Waha" ponownie lepszy. Gracze Cracovii co chwila zagrażają bramce TKH. Po kontrze ekipy trenera Morawieckiego Proszkiewicz szaleje pod bramką "Radzika", ale wynik cały czas bezbramkowy. W 33 minucie Sarnik minimalnie chybia celu. Pod koniec drugiej tercji niepotrzebnie do gry zaczął mieszać się arbiter główny. Co chwila odsyła zawodników na ławkę kar w kontrowersyjnych sytuacjach. W 36 minucie ogromne zamieszanie pod bramką Radziszewskiego próbowali Fraszko i Dołęga. Cały czas 0:0. Minutę pózniej Piotr Cinalski w doskonałej sytuacji nie potrafi oddać strzału. W odpowiedzi kontra gości zatrzymana przez Buknę. Wreszcie nadchodzi 38 minuta jak się pózniej okazuje decydująca. Grajacy w podwójnej przewadze krakowianie zdobywają bramkę. Autorem gola niezawodny Leszek Laszkiewicz podającym Bartłomiej Piotrowski.
Trzecia tercja rozpoczęła się od grożnego strzału Martina Voznika zatrzymanego przez Wawrzkiewicza. W 48 minucie swoich szans szukają Fraszko oraz Marmurowicz, ale ich strzały są niecelne. Pięć minut pózniej grożny strzał Dołęgi obok prawego słupka Radziszewskiego. Przed kolejnymi szansami stają Vadims Romanovskis oraz Aleksander Myszka. Sytuacja tego ostatniego była najlepszą w caym meczu dla torunian. Trener Morawiecki na 20 sekund przed końcem wycofuje bramkarza, ale ten manewr nie przynosi powodzenia i kolejne zwycięstwo Cracovii staje się faktem. Torunianie zagrali bardzo ambitnie z dużą wolą walki, ale ponownie szwankowała skuteczność bez której trudno jest odnieść zwycięstwo. Cracovia zagrała swój hokej, dobre szybkie składne akcje która jedna z nich przyniosła im powodzenie i 13 ligowe zwycięstwo z rzędu.
Andy
Hokej.Net
Czytaj także: