GKS Tychy kontynuuje swoją zwycięską serię, wygrywając w 13. kolejce TAURON Hokej Ligi 2:1 po dogrywce z Re-Plast Unią Oświęcim, na terenie rywala. Jak to spotkanie ocenił kapitan trójkolorowych, Filip Komorski?
Spotkanie od początku było wyrównane, pełne emocji, szybkości i ładnych akcji. W całej układance zabrakło jedynie goli, gdyż po raz pierwszy krążek zatrzepotał w siatce dopiero w 36. minucie meczu, kiedy to Pawło Padakin wykorzystał błąd Unii.
– Tak, dużo nam to dało. Mieliśmy też dużo sytuacji, ale bramkarze dobrze się spisywali. Mieliśmy kilka przewag, wydawałoby się, że dobrze rozegranych, dobre pozycje strzeleckie, ale bramkarz wszystko łapał – stwierdził tyski napastnik.
Im bliżej końca trzeciej tercji, tym większa szansa była na zakończenie spotkania takim wynikiem. Plany pokrzyżował jednak Mark Kaleinikovas, który w osłabieniu na 162 sekundy przed końcowym gwizdkiem, pokonał tyskiego golkipera i doprowadził do dogrywki.
– Może od połowy trzeciej tercji zaczęliśmy grać defensywnie, co też wynikało z tego, że oświęcimianie naprawdę mocno nas atakowali, a my czekaliśmy na kontrataki. Graliśmy tak, jak przeciwnik pozwalał – przyznał "Komor".
Teraz tyszan czeka niedzielne spotkanie na własnej tafli z Comarch Cracovią. Początek tego starcia już o godzinie 17:00.
WIĘCEJ W PONIŻSZYM MATERIALE WIDEO
Czytaj także: