Hokej.net Logo

Kompromitacja

Po porażce z Zagłębiem Sosnowiec (2:5) wydawało się, że Stoczniowiec gorzej już nie zagra. Niestety dzisiaj gdańszczanie katastrofalnie zagrali przeciwko zdziesiątkowanej drużynie KH Sanok i zremisowali 2:2 (0:0,1:1,1:1,0:0). Biało-niebiescy przedłużyli serię meczów bez zwycięstwa do siedmiu spotkań.

Przed meczem nastąpiła miła chwila dla Zdenka Juraska, który otrzymał od przedstawicielki kibiców kwiaty za zdobycie stu goli w barwach Stoczniowca. Czech zaliczył setne trafienie 28 października w wyjazdowym meczu z Podhalem.

Stoczniowiec rozpoczął od zmasowanych ataków, ale gdańszczanie grali bardzo nieporadnie. Akcje rozgrywali zbyt koronkowo, zamiast bombardować bramkę Łukasza Jańca strzałami. W 4 minucie Marek Pavlacka położył sanockiego bramkarza, ale nie skierował już krążka do pustej bramki. Po chwili dwójkową akcję Jarosława Rzeszutko z Maciejem Urbanowiczem próbował wykończyć ten drugi, ale posłał „gumę” nad poprzeczką. Sanoczanie pierwszy strzał na bramkę Pawła Jakubowskiego oddali dopiero w 8 minucie, gdy grali w liczebnej przewadze. W 13 minucie do ofensywnej akcji włączył się Michał Smeja, lecz po otrzymaniu podania od Miłosza Labuddy nie trafił w światło bramki. W odpowiedzi, gdy sanoczanie grali w osłabieniu, Robert Kostecki urwał się gdańskim defensorom, ale Jakubowski wyczuł jego intencję w sytuacji sam na sam. Jeszcze przed końcową syreną Kostecki ponownie miał szansę bramkową, ale krążek przetoczył się obok słupka bramki Stoczniowca.

Druga tercja przebiegała podobnie do pierwszej. Po wznowieniu gry stoczniowcy ruszyli na bramkę Jańca, ale nieskuteczność gospodarzy była porażająca. Najlepszą okazję zmarnował Łukasz Zachariasz, który jechał osamotniony w kierunku bramki KH od własnej niebieskiej linii. Niemoc strzelecką przełamał dopiero w 30 minucie obrońca Michał Smeja, który precyzyjnym strzałem po lodzie nie dał szans Jańcowi. 24-letni obrońca już wcześniej próbował szczęścia, lecz dobrze interweniował goalkeeper z Sanoka. Gdy wydawało się, że Stoczniowiec pójdzie za ciosem i rozwiąże się worek z bramkami, kontra gości przyniosła im powodzenie i wyrównanie. Pecha miał w tej sytuacji strzelec pierwszego gola dla Stoczniowca, który chcąc zablokować nogą podanie R.Kosteckiego, totalnie zmylił Jakubowskiego i krążek zatrzepotał w siatce. Sanoczanie w końcówce tercji mogli nawet objąć prowadzenie, ale Jakubowski obronił groźne strzały Adama Fraszko i Kosteckiego.

W ostatniej części gry Stoczniowiec posiadał dużą przewagę. W 44 minucie Jurasek, będąc sam przed Jańcem, nie trafił nawet w bramkę, a w 47 minucie po wymianie krążka między Smeją, Juraskiem i Filipem Drzewieckim, krążek odbił się od spojenia. Hokeiści z Sanoka wykazali się lepszą skutecznością i w 49 minucie aktywny Robert Kostecki uciekł pierwszej parze gdańskich obrońców i strzelił nie do obrony pod poprzeczkę. Sensacja wisiała w powietrzu, lecz po niespełna dwóch minutach, padło wyrównanie. Robert Gromarczyk strzelił z ostrego kąta i krążek po błędzie Jańca wolno wtoczył się do siatki. Chwilę później doszło do starcia pomiędzy Wojciechem Jankowskim oraz Bartłomiejem Talagą i sędzia na obu hokeistów nałożył kary czterech minut. W 54 minucie po dwóch karach dla KH Sanok, Stoczniowiec grał z przewagą dwóch zawodników i była to doskonała okazja do zdobycia zwycięskiej bramki. Dogodną sytuację zmarnował po raz kolejny Jurasek i w odwecie sfaulował Adama Fraszkę. Gdańszczanie mieli już na lodzie tylko jednego zawodnika więcej. Chociaż bardzo często zatrudniali Jańca, to jego bramka była jak zaklęta. Gdy bramkarz KH Sanok był bezradny po strzałach Mateusza Rompkowskiego i Bartłomieja Wróbla ratował go słupek. Na dwie minuty przed końcową syreną bezmyślnie zachował się Artur Kostecki, faulując w niegroźnej sytuacji i gdańszczanie zamiast walczyć o zwycięstwo musieli pilnować remisu.

W pięciominutowej dogrywce Stoczniowiec miał kilka okazji do zdobycia dodatkowego punktu, lecz strzały Wróbla, Marka Pavlacki i Zachariasza grzęzły w parkanach Jańca.

Forma Stoczniowca sięgnęła już dna. Gdańszczanie nie potrafili sobie poradzić z osłabioną drużyną KH Sanok, której cały trzeci atak składał się z juniorów młodszych. W niedzielę Stoczniowiec jedzie do Janowa na mecz z GKS Tychy i ciężko spodziewać się korzystnego wyniku.

Najlepszymi zawodnikami, tego słabego meczu, zostali wybrani obchodzący dzisiaj urodziny Robert Grobarczyk (Stoczniowiec) oraz Robert Kostecki (KH Sanok).

Stoczniowiec Gdańsk – KH Sanok 2:2 (0:0,1:1,1:1,0:0)

1:0 Smeja – Grobarczyk (30’)
1:1 R.Kostecki – A.Fraszko (34’)
1:2 R.Kostecki – Talaga (49’)
2:2 Grobarczyk – Słodczyk – Urbanowicz (52’)

Sędziowali: Marczuk (Toruń) – H.Godziątkowski (Warszawa), Pachucki (Gdańsk)
Kary: 12 min – 18 min
Widzów: 500

Stoczniowiec: Jakubowski; Wróbel – Bukowski, Benasiewicz (2) – Smeja, Skrzypkowski – Rompkowski oraz Wachowski; P.Soliński – Pavlacka – Jankowski (4), Drzewiecki – Zachariasz – Jurasek (2), Labudda – Rzeszutko – Urbanowicz, Grobarczyk – Słodczyk – A.Kostecki (2).

KH Sanok: Janiec; Rąpała – Maślak (4), Burnat (4) – Talaga (4), Fabian – Ciepły (2); Solon – A.Fraszko – R.Kostecki, Grzesik – Pavel – T.Mermer (2), Padiasek (2) – Sobkowicz – Mołoń.
Przemas
stoczniowiec.net

Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe