Hokeiści reprezentacji Polski, mimo wciąż nieuregulowanych kwestii finansowych, ostro pracują, przygotowując się do mistrzostw świata dywizji I, które w dniach 23-29 kwietnia odbędą się w Tallinie.
- Trenujemy dwa razy dziennie pracując nad wytrzymałością - powiedział INTERIA.PL Leszek Laszkiewicz, najlepszy zawodnik mistrza Polski, zespołu Comarch Cracovii. - Cały czas ćwiczymy na maksa - dodał hokeista.
Z Krynicy, gdzie trwa zgrupowanie kadry docierają informacje, potwierdzone przez jednego z działaczy klubowych, że istnieje rozbieżność pomiędzy graczami a Polskim Związkiem Hokeja na Lodzie, dotycząca wysokości stawki za ewentualny awans do grupy A.
Kwota, którą zaproponowali działacze centrali hokeistom, ma być prawie dwa razy mniejsza niż przed rokiem. - Nie chcę komentować tej sprawy. W zeszłym tygodniu odbyło się spotkanie prezesa Zenona Hajdugi z chłopakami, ale mnie na nim nie było - Laszkiewicz szybko ucina tę kwestię. - Proszę się o to zapytać kapitana drużyny - stwierdził, dodając zaraz, że kapitan nie został jeszcze wybrany...
O kwestię rozbieżności finansowej zapytaliśmy kierownika reprezentacji.
- Jak co roku trwają negocjacje i zawodnicy chcą sobie zagwarantować jak najlepsze warunki finansowe za grę w reprezentacji. Hokeiści mają swoją propozycję, która jest podobna do tej, jaką otrzymali rok temu, ale związek ma ograniczone fundusze i oferuje mniej. Będą jeszcze spotkania z prezesem PZHL i pewnie obie strony dojdą do kompromisu - powiedział w rozmowie z INTERIA.PL Józef Chrząstek.
Jeśli zawodnicy nie dojdą do porozumienia z działaczami PZHL, może okazać się, że nie będą chcieli grać w mistrzostwach świata dywizji I.
- Nigdy nie można niczego wykluczyć, bo nie wiadomo jak zakończą się negocjacje. W środę jest posiedzenie zarządu PZHL, po którym będzie spotkanie z zawodnikami i wtedy zobaczymy się to wszystko się zakończy - dodał Chrząstek.
A czy Polacy mają w ogóle szansę na awans. - Nie będzie to na pewno sprawa łatwa. Silnym przeciwnikiem będą Austriacy (w zeszłym sezonie spadli z grupy A - przyp. red.), trzeba też obawiać się Estończyków, którzy są gospodarzami, nie wolno lekceważyć również Holendrów - wylicza Laszkiewicz.
Jak zapewnił nas kierownik reprezentacji, mimo nieuregulowanych kwestii finansowych z PZHL wszyscy zawodnicy trenują z pełnym zaangażowaniem.
Czytaj także: