Fatalnie zakończył się dla oświęcimian turniej Wojas Cup w Nowym Targu. W ostatnim spotkaniu kapitan drużyny Dwory SA Unia Waldemar Klisiak nabawił się groźnej kontuzji barku. Lekarz po wstępnych oględzinach obojczyka stwierdził, że leczenie w najlepszym wypadku potrwa kilka tygodni. Tego co oznacza dla wicemistrzów Polski brak w składzie prawoskrzydłowego pierwszego ataku nie trzeba nikomu tłumaczyć.
- Waldek Klisiak jest duchem zespołu - mówi zasmucony prezes oświęcimskiego klubu Kazimierz Woźnicki. - Byłem na sobotnim meczu Wojas Podhale - Dwory SA Unia i widziałem sędziowanie Jacka Rokickiego. Z przerażeniem patrzyłem jak odgwizduje faule dopatrując się w podbramkowej walce o krążektrzymania kija, a puszcza groźne dla zdrowia faule. Na niedzielnym meczu nie byłem, ale jestem sobie w stanie wyobrazić co się mogło dziać na tafli, a efektem jest kontuzja naszego kapitana. Był bardzo dobrze przygotowany do sezonu. Nie wiem jeszcze jakdługo potrwa leczenie, ale na razie jestem bardzo zmartwiony całą ta sytuacją.
Będący na miejscu, w Nowym Targu, kierownik oświęcimskiej drużyny Andrzej Kotoński, relacjonował spokojniej całe zajście.
- To nie było nawet starcie przy bandzie - mówi Andrzej Kotoński. - Waldek starł się z rywalem w okolicach bulika. Zjechał do boksu i powiedział, że boli go ramię. Jeszcze nie wiemy co się dokładnie stało, bo pojechał do szpitala, gdzie lekarz założy mu chyba gips, ale po powrocie do Oświęcimia, we wtorek "pancerz" zostanie ściągnięty, a na obojczyk założona zostanie elastyczna opaska. Waldkiem zajmie się prawdopodobniespecjalista odhokejowych kontuzji Krzysztof Ficek i mam nadzieję, że nasz kapitanwróci do gry. Ważne jest to, że lekarze mówili o zwichnięciu. Gorzej wygląda podobno uraz Wawrzkiewicza. Bramkarz TKH Toruń też doznał kontuzji obojczyka.
W ostatnim meczunowotarskiego turnieju oświęcimianie grali bez Sebastiana Kowalówki, którego zastąpił Łukasz Sękowski.
- Spisał się bardzo dobrze, strzelił gola - ocenia grę młodego oświęcimianina Andrzej Kotoński. - Sękowski wszedł do czwartego ataku z Wojtarowiczem i Radwanem. Sebastiana Kowalówkę, który pojechał na kadrę 20-latków,w drugim ataku na środku zastąpił Bibrzycki, a wpierwszej i trzecieformacji na środku nie było żadnych zmian. Były tylko na lewym skrzydle, bo chory był Misal i trzej lewoskrzydłowi zmieniali się, żebywypełnić tę lukę.
W zespole TKH Toruń grał Piotr Cinalski.
- Wypadł poprawnie - wyjaśnił Andrzej Kotoński. - Wszystko wskazuje na to, że Piotrekpodpisze kontrakt z TKH.
zdjęcia z meczu można oglądnąć również w galerii, zapraszam

Czytaj także: