Pierwszej porażki doznali hokeiści reprezentacji Polski na Mistrzostwach Świata dywizji I grupy A. Biało-czerwoni musieli uznać wyższość kadry Włoch, która wygrała 4:1. Jak ocenił mecz Krystian Dziubiński, kapitan polskiej reprezentacji?
Porażka z Włochami 1-4, jak na gorąco ocenisz to spotkanie? Na pewno szkoda, że nie udało się urwać rywalowi chociaż jednego punktu.
- Uważam, że nie zasłużyliśmy na tak wysoką porażkę, ale zmieniliśmy narrację gry. Przegrywaliśmy, musieliśmy trochę namieszać… staraliśmy się jak mogliśmy, ale to nie był nasz dzień.
Można powiedzieć, że z takimi rywalami trzeba ustrzegać się błędów. Przytrafiła się niepotrzebna kara i Włosi uzyskali przewagę.
- Na początku drugiej tercji od razu byliśmy w osłabieniu, chłopaki świetnie bronili te osłabienia, poświęcali się prawie całe te cztery minuty, już im się niemalże udało. Byliśmy z tego bardzo dumni, niestety zabrakło trochę sekund i niestety wpadło. Tak, jak mówię, chcieliśmy zmienić narrację gry, bo dobrze się czujemy, kiedy prowadzimy i wybijamy przeciwników z rytmu, to jest nasza silna strona.
Można było dojść przeciwnika w przewadze…
- Oczywiście, trzecią tercję fajnie zaczęliśmy, niestety nie udało się. Nie składamy broni, idziemy odpoczywać, regenerować się i wracamy jutro z dobrym nastawieniem.
To kolejny mecz, w którym nie za bardzo wychodzi wam druga tercja i inicjatywę przejmuje przeciwnik.
- Ciężko powiedzieć, to zostawię już ekspertom.
Porażka niczego nie zmienia, sprawa awansu nadal jest otwarta. Na turnieju jest sporo sensacji, w tabeli robi się ciasno.
- Ten turniej tak zwiastował, że każda drużyna może awansować i każda może spaść i wygląda na to, że tak jest. Karty są otwarte. Realizujemy swój plan dalej.
WIĘCEJ W MATERIALE WIDEO:
Czytaj także: