"Lokaut w NHL kosztował mnie prawdziwy majątek" – przyznał na łamach "Życia Warszawy" hokeista New Jersey Devils i reprezentacji Polski, Krzysztof Oliwa.
ŻW: Czy otrzymał Pan już informację, że doszło do porozumienia między zawodnikami a szefami klubów NHL?
K.Oliwa: Po rocznej przerwie sezon ma rozpocząć się ponoć w październiku. Menedżer poinformował mnie, że takie porozumienie będzie podpisane lada dzień i powinienem być pod parą.
ŻW: Ile Pan stracił z powodu lokautu w NHL?
K.Oliwa: Około 1,1 mln dolarów.
ŻW: Ale to nie wszystkie ujemne dla Pana strony odwołanego sezonu?
K.Oliwa: Podpisałem kontrakt z Devils na dwa lata. Za każdy rok miałem dostać 1,1 milionów dolarów. Pieniędzy za minione dwanaście miesięcy nie zobaczę. Teraz, jak mnie poinformowano, będę wynagradzany na nowych zasadach. A to oznacza zmniejszenie kontraktu o dalsze pół miliona dolarów. Jestem wkurzony, bo pierwszy raz w życiu miałem zarabiać niezłe pieniądze.
ŻW: Czy podobne problemy mają inni hokeiści NHL?
K.Oliwa: Uposażenie gwiazd spadnie może o kilka procent, na przykład z 8 do 7,5 mln dolarów. Ale pozostali będą zarabiać znacznie mniej. Niektórzy nawet o pięćdziesiąt procent. Nie ma więc z czego się cieszyć. Chyba tylko z tego, że wreszcie zaczniemy grać.

ŻW: Pan najwięcej czasu poświęca teraz na trening... bokserski. Dlaczego?
K.Oliwa: Zajęcia pięściarskie wyrabiają umiejętność balansowania ciałem i refleks. Poza tym, jak wszyscy wiedzą, mam określone zadania na lodzie. Powinienem być najgroźniejszym z diabłów. Z pewnością każdy w zespole będzie się na mnie oglądał, gdy podczas meczu wybuchnie bójka.
ŻW: Czy po przykrych doświadczeniach z gry w kadrze i konflikcie z władzami PZHL nie zrezygnował Pan z występów w reprezentacji?
K.Oliwa: Nie odmówię żadnemu selekcjonerowi, zwłaszcza że nie będzie nim już Andriej Sidorenko. To dobry szkoleniowiec, ale nie mogłem przyzwyczaić się do jego rosyjskiego drylu. Polski hokej będzie tkwić w marazmie, dopóki rządzić nim będą tacy menedżerowie, jak prezes Zenon Hajduga i Leszek Lejczyk.
ŻW: Przyjechał Pan do Polski wypełnić kontrakt reklamowy ze sponsorem Podhala Wojasem. We wtorek był Pan gwiazdą imprezy w Promenadzie.
K.Oliwa: Trzeba było jakoś przeżyć ten rok. Zgodziłem się na tę pracę, gdyż obok wsparcia udzielanego sponsorowi Podhala mogę też uczestniczyć w imprezach popularyzujących hokej. Na lodowisku w Promenadzie poprowadziłem trening z grupą młodzieży. Mam nadzieję, że było to dla tych chłopaków fajne przeżycie...
Rozmawiał Leszek Świder
Czytaj także: