Najdroższy polski hokeista Leszek Laszkieiwcz we wtorek rozpoczął treningi w Cracovii. W piątek zakończył pierwszy tydzień pracy w nowym klubie więc była okazja do pierwszego podsumowania. - Trenowaliśmy dwa razy we wtorek, raz w środę, dwa razy w czwartek i raz w piątek - wylicza Leszek Laszkiewicz. - Zajęcia są długie, a obciążenia mocne. W piątek na przykład zaczęliśmy o godzinie 8.00 na siłowni, z której po dwóch godzinach przenieśliśmy się na tor kajakowy. Dopiero po godzinie 12.00 byliśmy wolni.

Zdjęcie Dorota Dusik
Łowcy autografów już czekają na Ldeszka Laszkiewicza
- Nie miał pan problemów z wejściem w rytm, w którym Rudolf Rohaczek prowadzi Cracovię od kilku tygodni?
- Gdybym nic nie robił w tym czasie, w którym trwały rozmowe transferowe, pewnie bym padł po takiej dawce ćwiczeń. Ale ja cały czas się ruszałem, biegałem, wszsedłem więc w ten rytm krakowiaka bez większych problemów. Oczywiście, że zakwasy się pojawiły, ale mają je wszyscy więc nie mam się czego wstydzić przy tym poziomie obciążeń.
- Zaaklimatyzował się pan już w nowej drużynie?
- Nie trzeba się było aklimatyzować, bo przecież prawie wszystkich znam. Trener Rudolf Rohaczek prowadził mnie w KTH Krynica. Z większością zawodników grałem w SMS, albo w innych polskich klubach lub reporezenatcji Polski. Mogę powiedzieć, że w Cracovii są sami swoi i atmosfera jest świetna.
-Wybrałpan już numer, z którym będzie grał na koszulce w biało-czerwone pasy?
- O numerze jeszcze nie było mowy, ale mam swój ulubiony numer, czyli 18 i z nim chciałbym grać w Cracovii. Jeżeli z jakiegoś powodu osiemnastki jednak nie dostnę poproszę o 81, z którym grałem w Milano Vipers.
- Rozmawiał panz trenerem na temat ustawienia? Z kim pan będzie grał?
- Jeszcze nie. Na razie ciągle nie są jeszcze sfinalizowane transfery zawodników do Cracovii więc trudno przesądzać kto z kim będzie grał. W KTH u Rudolfa Rohaczka grałem w ataku z Białorusinami Andriejem Primą i Andrieje Gusowem. W play off występowałem też obok Martina Voznika, który jest teraz w Cracovii. Nie wiem, czy trener ustawi Czechów: Potocznego - Voznika, choć Martin to przecież Polak, bo nasze obywatelstwo - Hornego w jednej formacji, a na przykład mnie z Damianem Słaboniem i Piotrkiem Sarnikiem będzie chciał zgrywać od razu na potrzeby reprezentacji. O taktyce i ustawieniu pomyślimy pewnie jak już wjedziemy na lód.
- Mam pan już mieszkanie w Krakowie?
- Jeszcze nie. Po treningach jeździłem, sprawdzałem oferty, szukałem mieszkania, alejeszcze nie znalazłem. Trzy noce spędziłem w klubowym pokoju hotelowym. Kiedy przyjechałem w piątek do sosnowieckiego domu, żona czekała już na mnie ze spakowanymi walizkami. Niestety na razie jeszcze nie mieliśmy się gdzie w Krakowie wprowadzić, ale mam nadzieję, że w ciągu najbliższych dni zakotwiczymy już w jakimś podwawelskim gniazkdu.
Czytaj także: