Podczas gdy Cracovia Kraków będzie w Lipawie rywalizowała w grupie E Pucharu Kontynentalnego grupa D rozegra swój turniej w Bolzano.
Już samo miejsce rozgrywania zawodów jest dość kontrowersyjne. O prawo organizacji imprezy starali się też działacze brytyjskiego klubu Sheffield Steelers, ale w czerwcu przyjeżdżając na spotkanie w sprawie Pucharu Kontynentalnego w Budapeszcie z przygotowaną prezentacją własnej kandydatury dowiedzieli się, że organizację przyznano przed spotkaniem. - Czuję się rozczarowany i oszukany. Gdybym wiedział, że tak będzie zostałbym w domu i zajął się ogrodem.Niepotrzebnie ciągnęliśmy na Węgry naszych sponsorów - grzmiał wówczas generalny menedżer Steelers, Mike O`Connor. Przyznanie prawa organizacji Bolzano było o tyle kontrowersyjne, że w ubiegłym sezonie nie obyło się w tym mieście bez incydentów.
W decydującym meczu o awans pomiędzy miejscowymi Foxes a Coventry Blaze kiedy Jonathan Weaver doprowadził do remisu sędziowie początkowo zaliczyli Brytyjczykom gola, by po kilku minutach dyskusji go anulować. W międzyczasie fani gospodarzy zarzucili taflę różnymi przedmiotami, w tym nawet butelkami. Także podczas turnieju finałowego w Rouen kibice z Włoch doprowadzili do przerwania jednego ze spotkań. O ile przed rokiem "Lisy" awansowały do najlepszej czwórki ze sporymi problemami i lekką pomocą sędziów o tyle tym razem wydają się być zdecydowanymi faworytami imprezy, nie tylko ze względu na słabszą formę rywali. Drużyna Jamie`ego Bartmana zajmuje w Serie A co prawda trzecie miejsce, ale do lidera traci zaledwie dwa punkty, a ma rozegrane o dwa spotkania mniej.
W ostatnim meczu przed Pucharem Kontynentalnym Foxes pokonali przed własną publicznością prowadzący w tabeli zespół Val Pusteria Wolves 4:2. Kapitan mistrza Włoch, Roland Ramoser jest przekonany, że wspólnie z kolegami wywalczy awans. - Jesteśmy tak samo silni, jak przed rokiem, więc byłbym bardzo rozczarowany gdybyśmy nie awansowali - mówi. - Co więcej celem dla nas w tym sezonie nie jest sam awans a dobry występ w turnieju finałowym. Przed rokiem Foxes zdobyli w Rouen 6 punktów, ale Puchar Kontynentalny zakończyli na 3. miejscu. Trener Bartman także jest spokojny o wynik. - Nastawienie jest pozytywne - wierzę w siłę moich chłopców - powiedział na konferencji prasowej przed turniejem.
Włosi będą wierzyć w swojego najskuteczniejszego gracza, Kenny`ego Corupe i czołowego bramkarza Serie A, Fina Pasiego Häkkinena. Problemem może być fakt, że w składzie jest tylko sześciu obrońców, ale Bartman preferuje północnoamerykański system gry na trzy pary, a jego zawodnicy zdążyli się już do tego przyzwyczaić. Wydaje się, że zespół Sheffield Steelers będzie miał ogromne kłopoty by zemścić się na "Lisach" w imieniu Coventry Blaze za turniej sprzed roku. Wszystko przez fatalną dyspozycję mistrzów Wielkiej Brytanii w obecnym sezonie. Zespół z "Miasta Stali" zajmuje w tabeli EIHL dopiero 7. miejsce na 8 drużyn.
Doszło nawet do tego, że w obecnym sezonie GM O`Connor w jednym z wywiadów za wyznacznik słabej formy drużyny uznał fakt, że przez jej obronę łatwo przedzierał się jego... syn, Ben występujący w Edinburgh Capitals. Trener Dave Matsos wciąż prosi o cierpliwość, choć biorąc pod uwagę wyniki widać, że cierpliwości do Matsosa nie brakuje władzom klubu. Po odejściu potężnego Steve`a Munna i przesunięciu do ataku Roda Saricha zespołowi brakuje odpowiedniej twardości w grze i choć jednego defensora grającego jak mawiają Anglicy w stylu "no nonsense", którego wszyscy rywale by się bali. Poza tym w Bolzano z powodu kontuzji nie zagrają dwaj najtwardsi obecnie gracze drużyny, Sarich i Scott Basiuk.
Problem fatalnej gry Steelers jest tym poważniejszy, że mistrzem Wielkiej Brytanii zostaje zwycięzca sezonu zasadniczego, więc czasu na odrabianie strat zbyt wiele nie zostało. Matsos przed turniejem Pucharu Kontynentalnego jest jednak dobrej myśli. - Czekaliśmy na to od lata. Przez słaby start do sezonu trochę zapomnieliśmy o tym turnieju, ale teraz jedziemy do Bolzano żeby wrócić z czymś co pozwoli nam zbudować grę na resztę sezonu - powiedział przed wyjazdem. - Jesteśmy dumni, że możemy reprezentować naszą ligę w Pucharze Kontynentalnym. Swojej szansy na dobry występ poszukają we Włoszech także gracze HYS Haga, którzy podobnie jak Cracovia zakwalifikowali się do trzeciej rundy wygrywając turniej poprzedniej fazy. Holendrzy jednak po wspaniałym początku sezonu ostatnio nieco spuścili z tonu.
O ile w 14 meczach eliminacyjnych Pucharu Holandii przegrali tylko raz o tyle rozgrywki Eredivisie zaczęli od dwóch porażek i choć w Pucharze awansowali już do finału to ich forma nie napawa kibiców optymizmem. Podobnie jak przed miesiącem w Rumunii gwiazdą drużyny z Hagi musi być Aleksander Seliwanow. Rosjanin mający na koncie ponad 450 meczów w NHL został wybrany najlepszym graczem turnieju grupy B drugiej rundy, ale teraz będzie miał po drugiej stronie tafli lepszych rywali. Seliwanow w 13 meczach pucharowych zdobył dla HYS aż 37 punktów. W porównaniu z październikowym turniejem drugiej rundy zespół mistrza Holandii wzmocnił Tony Demelinne - jeden z architektów tytułu mistrzowskiego z marca.
22-latek po niezbyt udanej próbie wywalczenia kontraktu za Oceanem wrócił do Hagi na razie na miesiąc, by móc zagrać właśnie w Pucharze Kontynentalnym. Zespół wzmocnić powinien także wracający po poważnej kontuzji kolana szwedzki obrońca Calle Johansson. Wobec słabszej dyspozycji Sheffield Steelers HYS Haga w starciu z Brytyjczykami nie jest we Włoszech bez szans, ale Bolzano Foxes to dla Holendrów chyba zbyt trudny rywal. Jak najbardziej w zasięgu ekipy Briana de Bruyna jest za to słoweński HDK Maribor uzupełniający stawkę uczestników turnieju grupy D. Słoweńcy w ostatnim sezonie zajęli w swojej lidze 4. miejsce, ale że przed nimi znalazły się tylko zespoły grające w EBEL (HK Jesenice, Olimpija Lublana i Medveščak Zagrzeb) to właśnie drużyna z Mariboru reprezentuje Słowenię w PK.
Robi to zresztą po raz drugi z rzędu, bowiem przed rokiem także w Bolzano zespół HDK zajął trzecie miejsce po wymęczeniu jednego zwycięstwa nad węgierskim DAB Dunaújváros. Tym razem trudno się spodziewać czegoś więcej, może nawet odniesienie choć jednej wygranej okaże się trudniejsze. HDK co prawda przewodzi tabeli ligi słoweńskiej, ale jak wspomniano nie występują w niej dwie najlepsze drużyny z tego kraju. Turniej grupy D potrwa od piątku do niedzieli, a do zaplanowanego na 15-17 stycznia 2010 "Superfinału", gdzie czekają już Brûleurs de loups Grenoble i Junost Mińsk awansuje jego zwycięzca.
Terminarz grupy D Pucharu Kontynentalnego:
27.11.
Sheffield Steelers - HYS Haga
HDK Maribor - Bolzano Foxes
28.11.
HDK - Steelers
Foxes - HYS
29.11.
HYS - HDK
Foxes - Steelers
Czytaj także: