Przed nami to, co hokejowi kibice lubią najbardziej. W środę rozpoczyna się faza play-off, więc postanowiliśmy oddać głos ekspertom. Poprosiliśmy ich o ocenę sezonu zasadniczego. Kto w nim zaskoczył a kto zawiódł? Oceniamy również pary ćwierćfinałowe i wspólnie z naszymi gośćmi oceniamy mocne strony wszystkich zespołów.
Krystian Dziubiński i Patryk Wronka wygrali dwie najważniejsze klasyfikacje. Jesteś tym faktem zaskoczony?
Grzegorz Piekarski (były obrońca m.in. Unii Oświęcim, KTH Krynica, JKH GKS Jastrzębie)
– Patryk Wronka i Krystian Dziubiński to czołowe postacie PHL i reprezentacji Polski. To gracze, którzy w swoich klubach wywiązują się z „ nawiązką” ze swoich obowiązków. Każdy z nich ma inny styl gry ze względu na swoje indywidualne predyspozycje. To, że są na czele klasyfikacji kanadyjskiej i strzeleckiej wcale mnie dziwi. Patryk od lat wykazuje, że potrafi gole strzelać a przede wszystkim dużo asystuje. Widać, że sprawia mu to dużo przyjemności, a czyni to wszystko z duża swobodą i w sposób efektywny i efektowny. Krystian to zawodnik o bardzo dużych umiejętnościach strzeleckich. Posiada bardzo precyzyjne uderzenie i potrafi odnaleźć się w sytuacji podbramkowej. Krótko mówiąc jest urodzonym snajperem. Zawodnik z bardzo wysokim hokejowym IQ.
Mariusz Kieca (były bramkarz m.in. Cracovii, GKS Tychy, GKS Katowice)
– Nie jestem zaskoczony, nawet przed sezonem typowałem, że polscy zawodnicy zdobędą te trofea. Myślałem tylko, że najlepszy strzelec zdobędzie około 26-28 goli, ale nasza liga jest chyba coraz bardziej wymagająca.
Którzy napastnicy - według Ciebie zasłużyli jeszcze na kilka ciepłych słów?
Grzegorz Piekarski (były obrońca m.in. Unii Oświęcim, KTH Krynica, JKH GKS Jastrzębie)
– Na pewno na uznanie i wyróżnienie zasługuje Bartosz Fraszko, który przez większość sezonu zasadniczego to on przewodził w punktacji kanadyjskiej. Od lat pokazuje iż ofensywa GKS-u Katowice zależy w dużej mierze od jego indywidualnych poczynań. Skoro jesteśmy już przy drużynie z Katowic, to oczywiście wyróżniłbym Brandona Magee, który kapitalnie uzupełnił lukę po odejściu z Katowic Patryka Wronki. Zawodnik o bardzo wysokich indywidualnych umiejętnościach potrafi zrobić różnicę" strzela, podaje i jak pokazał ostatni mecz z Sosnowcem potrafi zrobić użytek z pięści, kiedy wymaga tego sytuacja. Grzegorz Pasiut to już marka sama w sobie. Na wyróżnienie do tego grona na pewno zasługuje również zawodnik KH Energa Toruń Illa Korenczuk na którego już zapewne będą czekać z ciekawym kontraktem czołowe kluby.
Mariusz Kieca (były bramkarz m.in. Cracovii, GKS Tychy, GKS Katowice)
– Na pewno na wyróżnienie zasługuje atak GKS Katowice: Pasiut, Fraszko, Magee, który przez cały sezon regularnie punktował i był motorem napędowym drużyny z Katowic.
Fot. Natalia Woźniak
Sporo mówi się o tym, że klasowy bramkarz to 50 procent zespołu, a może nawet więcej. Którzy z bramkarzy zrobili na Tobie dobre wrażenie i dlaczego?
Grzegorz Piekarski (były obrońca m.in. Unii Oświęcim, KTH Krynica, JKH GKS Jastrzębie)
– Bezapelacyjnie Tomáš Fučík pokazał jak ważna postacią dla swojej drużyny jest pozycja bramkarza. Dzięki jego postawie GKS Tychy w tym sezonie zdobył Puchar Polski. Myślę, że tyski bramkarz będąc w wysokiej formie może przyczynić się do tego, że tyszanie w fazie play-off będą bardzo niebezpieczną drużyną tym bardziej, że playoff wygrywa się defensywą.
Mariusz Kieca (były bramkarz m.in. Cracovii, GKS Tychy, GKS Katowice)
– Bramkarz, który zasłużył na wyróżnienie to Tomáš Fučík. Cały sezon bronił z dobrą skutecznością, walnie przyczynił się do zdobycia Pucharu Polski przez GKS Tychy, nie popełniał rażących błędów w sezonie i w ostatnim meczu pokazał, że jest też niezły w pojedynkach bokserskich. Myślę, że jeżeli utrzyma taką dyspozycję w play-off to GKS Tychy może zameldować się w finale.
Gra którego z obrońców najmocniej przypadła Ci do gustu?
Grzegorz Piekarski (były obrońca m.in. Unii Oświęcim, KTH Krynica, JKH GKS Jastrzębie)
– Mógłbym wymienić kilku obrońców każdy o innych walorach i predyspozycjach. Filip Pangiełow Jułdaszew z Oświęcimia, Jiří Gula z Cracovii, Marcin Kolusz z Katowic, Adrian Jaworski z Torunia. Ale gdybym miał wyróżnić tylko jednego to bezapelacyjnie byłby to Kalle Valtola z Sanoka. Obrońca bardzo ofensywny, kapitalnie jeżdżący na łyżwach, a co najważniejsze bardzo produktywny. Jego dobytek 32 pkt za 9 goli i 23 asysty naprawdę robi wrażenie.
Mariusz Kieca (były bramkarz m.in. Cracovii, GKS Tychy, GKS Katowice)
– Dla mnie żaden obrońca się specjalnie nie wyróżniał, choć 32 punkty obrońcy Kalle Valtoli robią wrażenie.
Czy ktoś Cię zaskoczył, a na kim się w pewien sposób zawiodłeś?
Grzegorz Piekarski (były obrońca m.in. Unii Oświęcim, KTH Krynica, JKH GKS Jastrzębie)
– Na pewno pozytywnie wymieniony już Brandon Magee. Biorąc pod uwagę mnogość transferów przed sezonem to kilka kompletnie było nieudanych. Natomiast zakontraktowanie tego zawodnika to strzał w dziesiątkę.
Nie chciałbym używać słowa "zawód" przy kolejnym typowaniu zawodnika. Tym bardziej, że jest to zawodnik jeszcze młody, który cały czas się rozwija i pokazał już w poprzednim sezonie że ma przed sobą ciekawą karierę. Mowa oczywiście o bardzo utalentowanym Jakubie Bukowskim. Wiem, że nie jest łatwo sprostać oczekiwaniom Andrieja Sidorienki, który jest bardzo wymagającym trenerem, który stawia na rozwój młodych zawodników chcących ciężko pracować kosztem wielu wyrzeczeń. Myślę, że po prostu Kuba potrzebuje trochę czasu, aby się z tym wszystkim oswoić.
Mariusz Kieca (były bramkarz m.in. Cracovii, GKS Tychy, GKS Katowice)
– Nikt mnie szczególnie nie zaskoczył, na szczycie klasyfikacji są zawodnicy, którzy utrzymują dobry poziom przez ostatnie sezony. Troszkę jestem zawiedziony zdobyczami punktowymi Bukowskiego. Po przenosinach do GKS-u Tychy nie może odnaleźć formy strzeleckiej z poprzedniego sezonu, ale życzę mu aby ją znalazł w play-off.
Gra którego z zespołów najmocniej Cię rozczarowała?
Grzegorz Piekarski (były obrońca m.in. Unii Oświęcim, KTH Krynica, JKH GKS Jastrzębie)
– KH Energa Toruń to drużyna która od poprzedniego sezonu pokazała, że potrafi rywalizować w czołowymi klubami PHL. W sezonie zasadniczym siódme miejsce to trochę mało. Nie zmienia to faktu, że w fazie play-off będzie bardzo wymagającym rywalem dla biało-niebieskich.
Mariusz Kieca (były bramkarz m.in. Cracovii, GKS Tychy, GKS Katowice)
– Drużyna, która mnie rozczarowała to GKS Katowice. Po dobrym początku sezonu, dobrej grze w CHL, zespół zatracił regularność i przewidywalność. Grał chimerycznie, przeplatając dobre mecze niespodziewanymi porażkami. Poprzedni sezon był imponujący w wykonaniu drużyny z Katowic, a ten zupełnie mnie rozczarował, choć życzę im aby złapali tę regularność w play-off.
Fot. TVP Katowice
Jak ocenisz rywalizację ćwierćfinałową Comarch Cracovii z Zagłębiem Sosnowiec?
Grzegorz Piekarski (były obrońca m.in. Unii Oświęcim, KTH Krynica, JKH GKS Jastrzębie)
– Lider sezonu zasadniczego jest bezapelacyjnie faworytem tej rywalizacji. Myślę, że siła ofensywy drużyny Rudolfa Roháčka będzie kluczowa w tej rywalizacji. Oczywiście Zagłębie Sosnowiec w sezonie zasadniczym pokazało, że potrafi urwać punkty drużynom z aspiracjami do tytułu mistrzowskiego. Mimo wszystko w fazie play-off to Cracovia poradzi sobie z Zagłębiem, ale będzie to wymagało sporo wysiłku.
Mariusz Kieca (były bramkarz m.in. Cracovii, GKS Tychy, GKS Katowice)
– Cracovia jako zwycięzca ligi jest zdecydowanym faworytem tego pojedynku. Cracovia pokazała w tym sezonie skuteczny hokej, z każdą rundą grając ciekawszy hokej. Do pełnej dyspozycji wraca Damian Kapica, który wraz z Patrykiem Wronką będą groźnym duetem w tych play-offach. Zagłębie po zmianie trenera na pewno będzie chciało powalczyć. Zawodnicy walczą o następny sezon, jednak brak Spěšnego i potencjał sportowy Cracovii powinien dać zespołowi z Krakowa pewne zwycięstwo w tej parze. Myślę, że Cracovia będzie chciała rozstrzygnąć rywalizację w czterech meczach. Mój typ to 4:0 dla Cracovii.
Przemysław Odrobny (były bramkarz m.in. Stoczniowca Gdańsk, JKH GKS Jastrzębie, STS Sanok, Podhala Nowy Targ)
– W mojej opinii zdecydowane 4:0 dla ekipy Krakowa. Cracovia to drużyna lepsza zarówno na papierze jak i na lodzie. Drużyna kompletna, prezentująca bardzo wysoki poziom, zarówno w ataku oraz obronie, jak i na bramce. Na pewno jednak Zagłębie tanio skóry nie sprzeda. Nowy trener, Piotr Sarnik, będzie z pewnością dużym bodźcem do tego, by Zagłębie podjęło rękawice, więc pewnie napsuje na lodzie dużo krwi zawodnikom spod Wawelu. Uważam jednak, że będzie 4:0 dla Krakowa, który jest drużyna mającą, w mojej opinii, największe szanse na zdobycie mistrzostwa Polski.
Mikołaj Łopuski (były napastnik m.in. GKS Katowice, Comarch Cracovii, GKS Tychy i Unii Oświęcim)
– Zdecydowanym faworytem tej rywalizacji jest Cracovia, bo posiada szeroki i wyrównany skład, ma wielu dobrych i ofensywnie usposobionych zawodników. Zagłębie, aby coś ugrać z Cracovią muszą zagrać bardzo doborze w defensywie i z dużym poświęceniem, dyscypliną i musi zagrać "team spirit".
Druga para to ćwierćfinał pomiędzy TAURON Re-Plast Unią Oświęcim a KH Energą Toruń.
Grzegorz Piekarski (były obrońca m.in. Unii Oświęcim, KTH Krynica, JKH GKS Jastrzębie)
– Ta rywalizacja będzie bardzo ciekawa, co potwierdził ostatni mecz tych drużyn w Oświęcimiu. Mimo wszystko wszystkie argumenty wskazują, że zwycięsko z tej rywalizacji wyjada podopieczni słoweńskiego szkoleniowca. Co za tym przemawia? Indywidualności, których w drużynie z Oświęcimia znacznie więcej. Zresztą drugie miejsce w sezonie zasadniczym przy takim wyrównanym gronie nie bierze się z niczego. Na pewno nie będzie to łatwa rywalizacja dla biało-niebieskich i "Stalowe Pierniki" mocno się postawią.
Mariusz Kieca (były bramkarz m.in. Cracovii, GKS Tychy, GKS Katowice)
– W tej parze to drużyna z Oświęcimia jest zdecydowanym faworytem. Unia w tym sezonie gra skutecznie, strzela dużo bramek, aż sześciu napastników Unii zdobyło ponad 30 punktów w punktacji kanadyjskiej. Lindskoug, który dołączył w trakcie sezonu dobrze się wkomponował w zespół, będąc silnym punktem drużyny. Drużyna gra równo przez cały sezon, jest zdyscyplinowana taktycznie oraz dobrze radzi sobie w przewagach i osłabieniach, co jest bardzo ważne na tym etapie rozgrywek. Drużyna z Torunia od nowego roku gra zdecydowanie lepiej, jest skuteczna i zaczęła punktować prawie w każdym meczu oraz posiada jednego z najskuteczniejszych zawodników ligi, Korenczuka. Jednak jeżeli Unia zagra na sto procent skoncentrowana, to powinna wygrać tę rywalizację, lecz raczej nie do zera. Mój typ 4-2 dla Unii.
Przemysław Odrobny (były bramkarz m.in. Stoczniowca Gdańsk, JKH GKS Jastrzębie, STS Sanok, Podhala Nowy Targ)
– Zdecydowana przewaga drużyny oświęcimskiej w ofensywie i na pozycji bramkarza. Jak wiemy królem strzelców tego sezonu został Krystian Dziubiński, kapitan Unii, i na pewno to on będzie wiódł prym przy strzelaniu goli dla swojej drużyny. Do tego ma tam świetnych kompanów, którzy na pewno dobrze go obsłużą, więc siła rażenia drużyny z Oświęcimia i poziom bramkarzy, którzy są do dyspozycji klubu przełożą się na końcowy wynik ćwierćfinałowej potyczki z Toruniem 4:1. Toruń pewnej szansy może upatrywać w meczach u siebie, stąd obstawiam jedno ich zwycięstwo. Tym swoim specyficznym lodowiskiem i atmosferą na nim ten jeden korzystny dla siebie wynik uszczkną. Trzeba też jednak zaznaczyć, że defensywa nie jest mocną stroną torunian – stracili w tym sezonie 155 bramek i są pod tym względem drugą drużyną od końca w PHL. Z kolei Oświęcim zdobył 164 bramki, więc ten ćwierćfinał to będzie bardzo dobry ofensywny hokej Unii i pozostawiająca wiele do życzenia defensywna gra KTH. Typuje 4:1 dla zawodników z Oświęcimia.
Mikołaj Łopuski (były napastnik m.in. GKS Katowice, Comarch Cracovii, GKS Tychy i Unii Oświęcim)
– Unia Oświęcim ma większy potencjał w ataku i obronie, solidnego bramkarza i doświadczonych zawodników. Gra Torunia jest poukładana pod względem taktycznym. Trener Elomo ma kilku zawodników, którzy potrafią wykończyć akcje. Na własnej tafli będą groźni. Myślę, że Unia wygra tę serię 4:1 w meczach.
Trzecią parą ćwierćfinałową jest GKS Tychy z Marmą Ciarko STS Sanok. Ostatnia burza dodaje rywalizacji dodatkowych emocji?
Grzegorz Piekarski (były obrońca m.in. Unii Oświęcim, KTH Krynica, JKH GKS Jastrzębie)
– Po ostatnim meczu obu ekip w Sanoku muszę stwierdzić, że będzie bardzo gorąco na lodzie. Tak naprawdę zwycięstwa nad STS-em wszystkim drużynom nie przychodzą łatwo. Widać tu progres w grze drużyny z Sanoka. Czy to wystarczy na drużynę z Tychów, która w tym sezonie ma tak naprawdę wszystkie atuty, aby sięgnąć po mistrzostwo? Kluczowe w tej rywalizacji będą mecze w Sanoku. Cel w Tychach jest jeden - tytuł. Trener Sidorienko uwielbia takie mecze, dobrze wie jak wejść w głowy zawodników. Dla mnie - z całym szacunkiem dla Sanoka - faworyt to GKS Tychy.
Mariusz Kieca (były bramkarz m.in. Cracovii, GKS Tychy, GKS Katowice)
– Tychy z Sanokiem to gorąca para na tym etapie rozgrywek. Patrząc na ostatni mecz emocji w tej parze na pewno nie zabraknie. Drużyna GKS-u Tychy po słabym starcie rozgrywek, prezentowała hokej zdyscyplinowany z dobrą grą obronną i czasami doskonałą postawą bramkarza. Drużyna bardzo wyrównana, grająca z poświęceniem będzie faworytem w tej parze. Ciekawy jestem czy nieobecność Fučíka w pierwszym meczu będzie miało wpływ na wynik pierwszego meczu. Drużyna z Sanoka z każdym miesiącem prezentuje dojrzalszy i skuteczny hokej. W sezonie regularnym hokeiści z Sanoka dwukrotnie wygrali z GKS, więc to też da im pewność w grze z tym przeciwnikiem. Poprawa dyscypliny taktycznej, lepsze zachowanie w końcówkach meczu być może pozwoli wygrać 2 lub 3 mecze, lecz myślę, że GKS Tychy wygra całą rywalizację.
Przemysław Odrobny (były bramkarz m.in. Stoczniowca Gdańsk, JKH GKS Jastrzębie, STS Sanok, Podhala Nowy Targ)
– Tychy to moim zdaniem na ten moment druga w PHL drużyna trzymająca wysoki i równy poziom, dobrze zbalansowana jeżeli chodzi o napastników, obrońców i bramkarzy. Na pewno drużynie z Sanoka będzie bardzo ciężko wyrwać jakiekolwiek zwycięstwo, aczkolwiek uważam, że sanocki charakter połączony ze skandynawskim zaciągiem będzie w stanie wyrwać dwa mecze i w nich zwyciężyć. Myślę, że muszą wypatrywać zwycięstwa w meczu numer jeden i od razu iść po swoje, wykorzystując absencję pierwszego tyskiego bramkarza oraz potencjalne wykluczenie Jeana Dupuy. Sanoczanie muszą ostro zaatakować, aczkolwiek przy takim wyważeniu tyskiej drużyny będzie im bardzo ciężko. Typuję 4:2 dla tyszan.
Mikołaj Łopuski (były napastnik m.in. GKS Katowice, Comarch Cracovii, GKS Tychy i Unii Oświęcim)
– Tychy są jasnym faworytem tej rywalizacji, dobrze prezentują się fizycznie grają szybko i agresywnie pod bramkami, mają jednego z najlepszych bramkarzy w PHL. Drużyna z Sanoka gra ambitnie i walecznie, jest też dobrze poukładana taktycznie. Na pewno powalczą, aby urwać jakieś mecze. W ostatnim spotkaniu ligowym iskrzyło między tymi zespołami, więc czekają nas ciekawe pojedynki.
Fot. Beata Kucz
Ostatnia para to GKS Katowice - JKH GKS Jastrzębie. Trudno wskazać jednoznacznie faworyta?
Grzegorz Piekarski (były obrońca m.in. Unii Oświęcim, KTH Krynica, JKH GKS Jastrzębie)
– To najciekawsza i najbardziej wyrównana rywalizacja, w której szanse każdej z drużyn oceniam 50 na 50. Kluczowa w tej rywalizacji będzie gra w destrukcji i defensywa. Być może ta zacięta rywalizacja będzie wymagać siódmego meczu. Zresztą analizując końcówkę sezonu zasadniczego widać, że szkoleniowcy mocno przygotowali swoje drużyny do tej rywalizacji kosztem zdobyczy punktowej w sezonie zasadniczym.
Mariusz Kieca (były bramkarz m.in. Cracovii, GKS Tychy, GKS Katowice)
– Pojedynek czwartej i piąte drużyny zawsze był emocjonujący, ale w tym sezonie któryś z ubiegłorocznych medalistów straci szanse na podium już w ćwierćfinale. Słaba forma drużyny GKS-u Katowice w ostatnim miesiącu jest dla mnie dużym zaskoczeniem. Myślałem że GKS zaatakuje drugą pozycję a okazało się, że wylądował na czwartym miejscu, mając wszystko w swoich rękach. Słabsza dyspozycja bramkarza, brak równej gry przez całe spotkanie to tylko niektóre problemy, na które trener Płachta musi znaleźć rozwiązanie do czwartku. Natomiast Jastrzębie gra solidnie punktując lub wygrywając w ostatnich meczach. Drużyna gra agresywnie pod swoją bramką i przeciwnika, solidnie broni Bálizs i jeżeli poprawią grę w przewagach i osłabieniach, to mogą wyjść z tej potyczki zwycięsko. Oczywiście katowiczanie to klasowa drużyna mająca w swoim zespole wiele indywidualności, które mogą zadecydować o wyniku spotkania, jednak ich ostatnia dyspozycja daje dużą niepewność co do końcowego sukcesu. W tej parze szanse oceniam po równo z minimalnym wskazaniem na JKH, patrząc na dyspozycję drużyn w ostatnim miesiącu.
Przemysław Odrobny (były bramkarz m.in. Stoczniowca Gdańsk, JKH GKS Jastrzębie, STS Sanok, Podhala Nowy Targ)
– Myślę, że drużyna z Jastrzębia, która bardzo dobrze gra w defensywie - i z tego słynie też trener Róbert Kaláber - będzie musiała mieć tę obronę naprawdę szczelną, grając z takim przeciwnikiem. Trzeba też sobie jasno powiedzieć, że tacy strzelcy Pasiut, czy Fraszko, to zawodnicy, którzy w kluczowych momentach będą potrafili przesądzić o losach spotkania. Nie zapominajmy też o bramkarzach – w mojej opinii John Murray jest lepszy niż Bálizs z Jastrzębia. Na pewno będzie tu najbardziej wyrównana ćwierćfinałowa param aczkolwiek uważam, że drużyna z Katowic ma dużo więcej asów w rękawie, bo chociaż po sezonie regularnym dzieli ich tylko sześć punktów, GieKSa strzeliła w sezonie zdecydowanie więcej goli. Obstawiam 4:2 dla Katowic.
Mikołaj Łopuski (były napastnik m.in. GKS Katowice, Comarch Cracovii, GKS Tychy i Unii Oświęcim)
– GKS Katowice to aktualny mistrz Polski. Ten zespół potrafi świetnie grać jako całość, pokazali to choćby w Hokejowej Lidze Mistrzów. Ostatnio przytrafiają im się proste błędy w obronie, ale na pewno wyeliminują te momenty przestoju i dekoncentracji. Myślę, że mają bardziej doświadczoną drużynę, dużo będzie zależeć od liderów drużyny Pasiuta, Fraszki i Kolusza. Jastrzębie gra ambitnie i zdyscyplinowanie taktycznie, tracą mało bramek, a ich gra w ofensywie i skuteczność wygląda znacznie lepiej niż na początku sezonu. Duży wpływ na losy tych potyczek będzie miała postawa obu bramkarzy i nastawienie mentalne. Czekają na bardzo wyrównane i ciekawe mecze. Szanse oceniam po połowie dla obu zespołów.
Czytaj także: