Małe straty
Uważam, że drużyna gra dobrze, co każdy kibic widzi. Czy kibice są niezadowoleni?Z PETEREM ROSSAKIEM, trenerem zespoły TKH Nesty rozmawia Marcin Zawadzki
- Zapowiadał Pan dobry początek sezonu, tymczasem pierwsze wyniki zespołu były rozczarowaniem dla kibiców. Czy to pomyłka w przygotowaniach?
- Nie jest to pomyłka. Zespół doszedł do formy i uważam, że gra już dobrze. Optymalnie byłoby, gdybyśmy wyszli na lód 20 lipca. Tymczasem trenowaliśmy od początku sierpnia. To dwa tygodnie różnicy. Mikrocykl treningowy musiałem zrealizować;, bo sezon jest długi.
Mimo wszystko punkty uciekły i to w meczach u siebie z zespołami, z którymi walczycie o czwórkę - z Tychami i Stoczniowcem.
- Na razie nic nie jest jeszcze przesądzone. Uważam, że nasza strata nie jest duża i przy dobrej grze możemy ją szybko odrobić;.
Odrobić; można wygrywając w Gdańsku i Tychach. Czy takie zadanie stawia Pan przed zespołem?
- Jeśli chcemy walczyć; o czwórkę, to musimy walczyć; o zwycięstwa w tych meczach. Zresztą punktów musimy szukać; w każdym meczu, także z zespołami z czołówki. Do Torunia przyjedzie jeszcze Podhale, przyjadą Tychy. Bardzo ważne będą mecze ze Stoczniowcem.
Oprócz dobrego początku sezonu, zapowiadał Pan dobrą grę zespołu. Tymczasem w drugim meczu po fatalnej postawie dostaliście łupnia w Nowym Targu.
- Takie wypadki się zdarzają i nie stanowią o całości. Mieliśmy wtedy dołek. Teraz drużyna gra dobrze, co chyba każdy kibic widzi. Czy kibice są niezadowoleni?
Z wyników na pewno. Zespół nie zajmuje miejsca w czołowej czwórce, które jest celem na ten sezon.
- Tak na dobrą sprawę, to z naszych dotychczasowych wyników liczy się tylko porażka ze Stoczniowcem. Z Podhalem, Tychami czy Oświęcimiem można było spodziewać; się przegranych. Inne składy, inne siły, na pewno nie byliśmy faworytami w tych meczach.
W zeszłym roku dokonywał Pan co rusz wielu roszad w ustawieniu. Teraz konsekwentnie Pan tego unika. Czy to oznacza, że nie należy oczekiwać; zmian?
- W zeszłym roku dopiero poznawałem zespół. Nie znałem zawodników, ich możliwości. Teraz już ich znam, stąd łatwiej mi było zestawić; formacje. Nie oznacza to, że nie będzie żadnych zmian. Z drugiego zespołu wybrałem dwóch napastników i w meczu z Krynicą dam im szansę gry. Druga i trzecia piątka grają dobrze, więc nie ma po co zmieniać;. Jest kłopot z pierwszą piątką. Obrona zawodzi, a Jarek Morawiecki nie ma z kim grać;, choć; wcześniej wydawało mi się, że Bartek Orzeł będzie dla niego odpowiednim partnerem. Tylko że nie mam zawodników, na których mógłbym zmienić;.
Przejdźmy do bramkarzy. Czy Łukasz Kiedewicz broni źle?
- Łukasz nie broni źle, ale musi bronić; jeszcze lepiej, bo robi błędy.
Sprowadzając słowackich bramkarzy, wykazuje Pan brak zaufania do Łukasza.
- Łukasz miał szansę nie raz i nie dwa. Gdyby nie Marek Laco, to kto wie, jak byśmy skończyli ubiegły sezon. Tam gdzie trenuję, zawsze zaczynam od wyboru bramkarza, bo to 70 procent siły drużyny. I dlatego nalegałem, by pozyskać; bramkarza ze Słowacji.
Czy Marek Kleniar jest odpowiednim wyborem?
- Uważam, że tak. On będzie grał bardzo dobrze, na takim samym poziomie co Marek Laco i na pewno będzie silnym punktem zespołu.
skh/nowosci.com.pl
Komentarze