Przez cały niemal sezon 2004/2005 Mariusz Jakubik grał z kontuzją obojczyka. Mimo bólu wystąpił w europejskich pucharach, z zaleczoną dolegliwością był do dyspozycji trenera Andrieja Sidorenki zarówno w klubie Dwory SA Unia Oświęcim jak i w reprezentacji Polski, z którą zakończył sezon na mistrzostwach świata Dywizji I w Debreczynie. Po powrocie z Węgier zamiast na urlop poszedł do... szpitala.
- Doktor Ficek skierował mnie do mikołowskiego szpitala, gdzie doktor Bera 5 majadokonał operacji - mówi Mariusz Jakubik. - W stawie barkowo-obojczykowym mam teraz druty. Od środy 4 maja, do poniedziałku 9 maja byłem w szpitalu. Dostawałem co prawda środkiprzeciwbólowe, ale ich działanie nie uśmierzało bólu. Dopiero po pworcie do Oświęcimia nasz lekarz klubowy doktor Szlachcic dał mi mocniejsze środki, albo ból już nie był taki wielki, bo zacząłem sobie jakoś z nim radzić.
- Jak będzie przebiegało leczenie?
- Przez pięć tygodni mam chodzić w specjalnej opasce usztywniającej bark. Teoretycznie mógłbym pracować na przykład na rowerku stacjonarnym i wzmacniać nogi, ale to nie jest wskazane, bo pot powodowałby problemy z opaską. Będę więc odpoczywał bez ruchu. Po pięciu tygodniach mam się zgłosić do doktora Ficka i po tej konsulacji będą mnie czekać 3 tygodnie rehabilitacji. Mam nadzieję, że na początku lipca będę już mógł dołączyć do kolegów trenujących w Oświęcimiu.
- Na pewno w Oświęcimiu?
- Na pewno. Kontraktu co prawda jeszcze nie podpisałem, ale nie mam się zamiaru ruszać z mojego miasta, chociaż może gdybym grał w mieście, w którym jest i AWF, idrużyna hokejowa, topogodziłbym studia z hokejem. A tak to gram w Oświecimiu, studiuję w Katowicach i jestem od trzech lat studentem pierwszego roku.
Fot. Marek Mordan
Czytaj także: