MH Automatyka nie chce już wracać do Gdańska

- W tym sezonie nie udało mi się zakończyć meczu bez straconej bramki. Okazję ku temu będę miał w Katowicach. Taki mam plan, aby chociaż w jednym z najbliższych dwóch spotkań zagrać na zero z tyłu - mówi Tomasz Witkowski, bramkarz MH Automatyki Gdańsk. W weekendowych meczach o utrzymanie w Polskiej Hokej Lidze z Anteo Naprzodem Janów był jednym z tych, którzy najbardziej przyczynili się do kompletu zwycięstw. Teraz ma nadzieję, że seria do czterech wygranych zakończy się już po dwóch najbliższych meczach na lodowisku rywala.
Koledzy zaskoczyli pana tym, że swoimi interwencjami musiał pan ratować zespół w dwóch pierwszych meczach o utrzymanie?
Co się dzieje, że jako pierwsi traciliście bramki tak w sobotnim, jak i w niedzielnym meczu?
Czyli w kolejnym spotkaniu puszcza pan szybko bramkę, aby koledzy dostali impuls?
Marcin Jaros jest tym hokeistą, który swoimi strzałami najbardziej daje się we znaki?
Więcej niepewności o zwycięstwo było w pierwszym czy drugim starciu, a może w ogóle?
Z przebiegu sezonu zasadniczego wydawało się, że Naprzód wam leży, a tu nagle przyszyły trzy mecze z rzędu, w których pojawiły się problemy z tym rywalem.
Czy na lodowisku Naprzodu uda się zakończyć serię o utrzymanie?
Komentarze