Jest Pani Ministra, może być też Pani Prezydenta. Odpowiedzialna za funkcjonowanie sportu w mieście Pani Agnieszka Czechowska Kopeć zdaje się upodabniać do „sławnej” już Pani minister, która jest powszechnym obiektem drwin wielu środowisk - nie tylko sportowego. Ostatnią rzeczą jakiej byśmy sobie życzyli, to żartowanie z Pani „Prezydenty” ale jak pójdzie tak dalej, to nic nas od tego nie uchroni.
Oczywiście próbowaliśmy zapytać dlaczego hokeiści uciekają się do strajku z powodu zaległości w wypłatach podczas, gdy miasto beztrosko wydaje pieniądze, ale Pani Agnieszka nie znalazła dla nas czasu. Hokejowe i piłkarskie Zagłębie powinno być oczkiem w głowie Pani Prezydenty Agnieszki Czechowskiej-Kopeć – chyba nie muszę mówić dlaczego – a tymczasem dbałości o ikony regionu nie tylko nie widać, ale mamy do czynienia z poważnym zaniechaniem.
Na komisji sportu mówiono, jakie środki są potrzebne dla funkcjonowania klubu, jakie są zobowiązania, kiedy się rozpoczyna procedura licencyjna itd. Jakiś czas później padła ważna deklaracja ze strony Kazimierza Górskiego, że piłkarskie i hokejowe Zagłębie przez najbliższe dwa lata nie ma się czym martwić i że prezesi dostaną czas na spokojną pracę. Kto zatem w magistracie powinien tego pilnować? Teraz najwyraźniej próbuje się urzędującego prezesa upokorzyć.
Wiemy o zaawansowanych rozmowach ze sponsorami, wiemy z jakim trudem negocjowano kontrakty, zdajemy sobie sprawę, jak potrzebne jest zaufanie cementujące drużynę i spokojna praca w okresie przygotowawczym, tymczasem urzędnicy poddali się histerii pt: „Euro 2012” i zamierzają lekką ręką wydać ok. 1 mln zł na imprezę, po której nic nie pozostanie, która nie ma poparcia środowisk kibicowskich i w żaden sposób nie wypromuje miasta. Skoro „bogaty” Sosnowiec finansuje nawet chodzenie kobiet po górach, to czemu nie miałby zafundować sobie „igrzysk za dużą bańkę”. Wydaje mi się, że jest realne niebezpieczeństwo, że następnym razem prezes po prostu nie wytrzyma i złoży funkcję. A może właśnie o to chodzi, byśmy znaleźli się w punkcie wyjścia i wróciły stare beztroskie czasy. Stali czytelnicy naszego serwisu zapewne z łatwością domyślą się, którym urzędnikom najbardziej może na tym zależeć.
Wspomniana Pani Minister Mucha "otwierała" zamknięty stadion, to może Pani Agnieszka Czechowska - Kopeć również będzie biegała - wokół Zimowego, aby odwrócić uwagę od klęski - jeśli nie otrzymamy licencji na grę lub odejdą zawodnicy. Jest jeszcze inna możliwość. Być może Pani Prezydenta nawet chce, tylko nie posiada odpowiedniej siły przebicia, poparcia, nie dysponuje silną argumentacją, słowem nie posiada osobowości odpowiedniej do tej funkcji. W takim razie, po co nam tylu urzędników tak wysokiego szczebla?
Czy każdy, komu zależy na Zagłębiu Sosnowiec ma niczym Jurand ze Spychowa, ubrać się w pokutny wór i z łańcuchem na szyi oczekiwać przed magistratem na przelew? Ufam, że nadejdzie kiedyś taki dzień w którym urzędnicy będą zabiegali o przychylność klubu, a nie odwrotnie, lecz daleka jeszcze do tego droga. Zastanawiające jest również to, jaka była rola rady nadzorczej, wydziału i komisji sportu w tym zamieszaniu, ale to temat na kolejny tekst.
Zbigniew Marzec
Czytaj także: