Polki przyleciały z Pekinu z brązowymi medalami Mistrzostw Świata Dywizji I Grupy B. Kamila Wieczorek zwyciężyła w rankingu najlepiej asystujących, a Magdalena Czaplik nie miała sobie równych w kole bulikowym.
Biało-czerwone osiągnęły największy sukces w historii swoich dotychczasowych startów w światowych czempionatach. W dywizji IB występują trzeci rok i jak do tej pory dwa razy zajęły ostatnie 6. miejsce. W tym roku wróciły z brązowymi medalami, walcząc do ostatniego dnia o awans na bezpośrednie zaplecze elity.
Reprezentantki Polski wygrały trzy spotkania, rewanżując się rywalkom za przegrane z poprzednich lat. W ubiegłym roku Kazachstan wygrał 4:3. Teraz to Polki triumfowały 5:3. Jeszcze gorzej wyglądał nasz bilans z Łotwą, która w 2017 w Katowicach wygrała 5:4, a w Asiago 2:1. W Pekinie udało się pokonać tę drużynę 1:0. Prawdziwą „zmorą” są dla nas Chinki. Sztuką nie do osiągniecia była do tej pory wbić Azjatkom gola. W 2017 w Katowicach rywalki rozbiły Polki 6:0. W ubiegłym roku we Włoszech wygrały 4:0. Trzy dni przed rozpoczęciem mistrzostw w Pekinie biało-czerwone rozegrały z gospodyniami turnieju sparing, w którym znów nie udało im się sforsować bramki Chinek. Azjatki popisały się jednym celnym strzałem. W środę wreszcie nadeszło przełamanie i podopieczne Ivana Bednara pokonały hokeistki z Państwa Środka 4:3.

Polki zdobyły w mistrzostwach 13 goli. Więcej miały na koncie tylko Koreanki i Holenderki, które trafiły po 17 razy. Nasze dziewczyny oddały 142 strzały na bramki rywalek. Mniej od nich uderzały tylko Łotyszki (79). Biało-czerwone wykorzystały 9,15% stworzonych przez siebie okazji. W tym elemencie lepsze były tylko Koreanki, których skuteczność wyniosła 10,43%.
Polki 25 razy grały w przewagach, zdobywając w ten sposób 6 goli. Biało-czerwone wykorzystały 24% takich sytuacji. Mając więcej hokeistek na lodzie spędziły prawie całą tercję (39 minut i 31 sekund), co średnio w meczu dało wynik 6 minut i 35 sekund. We wszystkich tych parametrach lepsze od nich były tylko Koreanki, które zagrały 33 przewagi, zdobywając przy tym 11 goli.

Żadna inna drużyna nie grała tak często w osłabieniach, co Polska. Zdarzyło się to 25 razy. Udało nam się stracić w takich sytuacjach zaledwie 3 bramki, co jest gorszym wynikiem tylko od Holenderek (2). Nasze zawodniczki wybroniły 88% osłabień. Łącznie mając mniej zawodniczek na tafli od rywalek rozegrały 44 minuty i 46 sekund, czyli średnio blisko kwadrans na mecz.
Polki były najczęściej karanym zespołem. Aż 31 razy nasze hokeistki wysyłane były na przymusowy dwuminutowy odpoczynek. Spędziły tam nieco ponad godzinę, czyli średnio 12 minut w meczu.
Najskuteczniejszą zawodniczką reprezentacji Polski okazała się Karolina Późniewska. Zdobyła 9 punktów, strzelając 5 goli i zaliczając 4 asysty. Lepsze od niej okazały się jedynie wybrana najlepszą napastniczką mistrzostw Savine Wielenga z Holandii i Jong Ah Park z Korei Południowej, które zdobyły o jedno „oczko” więcej. Tuż za Późniewską w tabeli znalazły się Magdalena Czaplik (2G + 4A) oraz Kamila Wieczorek (1G + 5A).

Późniewska z 5 golami okazała się trzecią strzelczynią pekińskich mistrzostw. Oddała łącznie 14 uderzeń, z czego trafiła w blisko 36% przypadków. Dało jej to drugie miejsce w rankingu procentowej skuteczności za Koreanką Eun Ji Lee, która zaliczyła tylko 2 strzały, a jeden z nich okazał się golem. Na szóstej pozycji sklasyfikowane zostały w klasyfikacji snajperskiej zdobywczynie dwóch bramek, czyli Czaplik oraz Klaudia Chrapek. Pierwsza z nich oddała 11 uderzeń, a Chrapek była gorsza o jeden strzał. Procentowo wykorzystała dokładnie co piątą swoją szansę. Skuteczność Czaplik to 18,18%.
W klasyfikacji hokeistek z największą liczbą asyst na czele znalazła się Wieczorek oraz Holenderka Bieke van Nes. Każda z nich pięciokrotnie popisywała się kluczowymi podaniami. Na najniższym stopniu podium pojawiły się kolejne Polki. Do triumfu w tej kategorii Czaplik i Późniewskiej zabrakło jednej asysty.
Czaplik została za to królową koła wznowień. Stawała tam 42 razy, z czego 30 pojedynków wygrała, co dało jej 71,43% skuteczności. Na 3. miejscu znalazła się Późniewska. Na 43 próby, 29 razy była lepsza od rywalek. Jej skuteczność wyniosła 67,44%. Joanna Orawska rozstrzygnęła na swoją korzyść 55,32% bulikowych starć. Lepsza od przeciwniczek była 26-krotnie.
Chrapek znalazła się tuż za podium klasyfikacji +/- z rezultatem +4. Trzy „oczka” na plusie zaliczyły Czaplik, Późniewska oraz Patrycja Sfora. Wieczorek zakończyła z wynikiem +1.
Martyna Sass była najdłużej grającą hokeistką na pekińskich mistrzostwach. Zabrakło jej na lodzie zaledwie przez 6 sekund z 300 minut jakie występowały biało-czerwone. Zmuszona była interweniować w 172 przypadkach. Więcej strzałów posypało się tylko na łotewską bramkę (214). Nasza 18-latka skutecznie zatrzymała 160 uderzeń. Więcej od niej udało się zatrzymać jedynie Kristianie Apsite z Łotwy (206). Sass poradziła sobie z ponad 93% strzałów, co dało jej 3. miejsce w rankingu bramkarskim za wspomnianą Apsite (96,26%) i Holenderką Nadią Zijlstrą (95,89%). Swoją pozycję Polka potwierdziła również w klasyfikacji średniej liczby goli wpuszczanych w meczu. Do jej siatki wpadało 2,40 gola. Zijlstra zaliczyła wyśmienity wynik 0,75, a Apsite wpuszczała średnio dwie bramki. Sass zakończyła spotkanie z Łotwą z „czystym kontem”, co udało się jeszcze Yuqing Wang z Chin oraz dwukrotnie Zijlstrze.
Czytaj także: