Prezes PZHL Zenon Hajduga zachowuje zimną krew w gorączce poszukiwań trenera reprezentacji. Na sugestię Andrieja Sidorenki, że przyjedzie 25 marca i poprowadzi przygotowania drużyny do mistrzostw śwaita Dywizji I w Estonii, odpowiedział stanowczo: nie. Wszystkie inne kandydatury spokojnie analizuje i zastanawia się jak najlepiej wybrać. Czasem też nie potrafi powstrzymać śmiechu czytając dziennikarskie spekulacje.
- Kiedy będziemy znali nazwisko nowego trenera reprezenatcji Polski?
- Do połowy lipca na pewno. Może nawet w pierwszych dniach lipca. Szukamy. Czasu nie mamy za dużo. Musimy się spieszyć, ale nie wariować. Sprawa jest zbyt poważna, żeby podjąć nieprzemyślaną decyzję. Będzie nad nią debatowałWydział Szkolenia i zarząd.
- W jakim kierunku idą poszukiwania?
- Jest kilka kierunków. Kluby, które do tej pory generalnie były przeciwne łączeniu funkcji trenera drużyny ligowej i reprezentacji same wyszły do nas z propozycję oddania trenera na potrzeby kadry. Zwłaszcza rekacja działaczy Podhala, którzy tak mocno ktrytykowali poprzedni układ z Andriejem Sidorenką jako szkoleniowcem dwóch frontów jest dla mnie zaskoczeniem, ale żadnej oferty nie odrzucamy. Mamy więcpierwszy kierunek: łączenia dwóch funkcji, czy to Rudolfa Rohaczka w Cracovii ikadrze, czy to Zdislava Tabary w Podhalu i reprezentacji, czy wreszcie nowego trenera oświęcimian, bo kto wieczy treneremzespołu Dwory SA Unia nie zostanie jakiś wybitny szkoleniowiec, którego będziemy mogli wykorzystać do pracy z drużyną narodową. Drugi kierunek to trener zagraniczny - tylko dla kadry. Na razie są to luźne pomysły, rozmowy wstępne, a nie propozycje, dlatego śmieszy mnie jak dziennikarze wypisują, że złożyłem ofertę pracy trenerowi Vybornemu. Znam go od lat. Zadzwoniłem i zapytałem, czy jest wolny i usłyszałem, że nie. Jak więc można cos takiego nazwać ofertą pracy. Podobne rozmowy Leszek Lejczyk prowadzil z Suplerem i Gruthem, a Cortina, byłytrener Włoch i Węgier jest w tej chwili wolny jako selekcjoner i tylko w tym kontekście wymieniłem jego nazwisko. Dlatego nazywanie go kandydatem też do pracy w PZHL też jest przesadą. Penetrujemy też krajowe podwórko i po spisaniu listy ludzi, z którymi można zacząć rozmowy, zaczniemy je na początku przyszłego tygodnia.
- A kiedy już wybierzecie nowego trenera - będzie miał z kim pracować?
- Żeby nie było stawiania pod ścianą w marcu, gróźb strajku itd na początku sezonu przedstawimy zawodnikom warunki jakie możemy im zapewnić. Będą dniówki na zgrupowniu, będą określone sprawy sprzętowe. Wysokości premii za udział w MŚ nie będzie, bo to będzie zależało od tego czy znajdzie się sponsor i ile da.Za sezon 2004/2005 już się z zawodnikami rozliczyliśmy. Wypłaciliśmy wszystko co do złotówki w terminie, bo ten upływa 30 czerwcai możemy spokojnie myśleć o kolejnym sezonie.
Czytaj także: