Myśli, co lepsze
Adam Worwa twierdzi, że już zapomniał o trzech porażkach KH Sanok z TKH Toruń w pierwszej rundzie play-off o utrzymanie. Teraz myśli, jak przygotować zespół do decydujących potyczek. Pierwszy mecz z Zagłębiem Sosnowiec lub Stoczniowcem Gdańsk (na razie jest 2-1 dla sosnowiczan) już za tydzień, we wtorek 14 marca na wyjeździe.
A sanocki trener problemów ma sporo. W trzech meczach z torunianami jego zespół zdobył tylko dwa gole, stracił 17 (nie licząc karnych w meczu w Sanoku). Najważniejszą sprawą jest ustalenie pozycji pierwszego bramkarza. Jeśli będzie bronił Mykoła Worosznow, to w polu znajdzie się miejsce tylko dla jednego obcokrajowca. Jeśli zagra Łukasz Jasniec lub Dawid Łukaszek, to trener może wstawić trzech, czyli Konstantina Riabenkę, Aleksandra Panczenkę i Lobosza Pavla.
- Dwa mecze z Toruniem, w których bronił Worosznow, nie dały mi ostatecznej odpowiedzi, kogo postawić w bramce - twierdzi Worwa. - W piątek bronił pewnie, ale cały zespół grał ambitnie i miał niewiele roboty. W niedzielę puszczał bramki podobnie, jak Janiec tydzień wcześniej.
- Najgorsze jest to, że nie mamy wielkiego pola manewru i brak Panczenki i Pavla był wyraźnie widoczny - dodaje trener.
Zawodnicy KH chcą przez tydzień w spokoju przygotować się do meczów play-off. - Będziemy pracować nad zwrotnością, taktyką i wykorzystywaniem gry w przewadze - Worwa zdaje sobie sprawę z problemów. W trzech meczach z TKH sanoczanie wykorzystali tylko dwa z 22 okresów gry w przewadze.
Trener KH Sanok zastanawia się też, czy w piątek wysłać klubowego obserwatora na czwarty mecz Zagłębia ze Stoczniowcem. - Sam pojechałbym do Sosnowca, ale mamy zaplanowane aż dwa treningi i bardziej będę potrzebny w Sanoku - mówi. Nie chciał też powiedzieć, z kim wolałby grać decydujące mecze. - Szanse będą takie same - stwierdził.
W przygotowaniach biorą udział wszyscy hokeiści. Tomasz Demkowicz po urazie kolana (uderzył o bandę i nie grał w III tercji w Toruniu) i Bartłomiej Talaga po chorobie (wykluczyła go z weekendowych potyczek) mają się pojawić już dziś na treningu.
MaWa - Nowiny
Komentarze