Kto będzie najlepszy? Silna Norwegia, solidne Węgry, a może nieobliczalna Rumunia? Polscy hokeiści zapewniają, że nie boją się nikogo, a z pomocą kibiców są w stanie wygrać z każdym!
Turnieje z cyklu EIHC (Euro Ice Hockey Challenge) są organizowane od kilku lat. Seria czterech towarzyskich zawodów rozgrywanych w ciągu kilku miesięcy ma pomóc reprezentacjom poszczególnych krajów przygotować się do mistrzostw świata i igrzysk olimpijskich, czyli najważniejszych imprez zaplanowanych na ten sezon.
Polscy hokeiści brali już udział w podobnych zawodach w Danii (wrzesień) i na Łotwie (listopad) - oprócz turnieju w Janowie naszych zawodników czekają jeszcze zawody na Białorusi (luty). Wszystko po to, by w kwietniu przyszłego roku być w najwyższej formie i skutecznie powalczyć o awans do światowej elity w czasie mistrzostw świata Dywizji I (druga liga) w Estonii.
- Wiem, jak polscy zawodnicy radzą sobie w rozgrywkach ligowych, teraz chcę ich sprawdzić w meczach z bardziej wymagającymi rywalami. Gra w reprezentacji to jest inny, szybszy hokej. Tu jeden błąd często decyduje o losach meczu. Musimy się otrzaskać w ciężkich pojedynkach, doświadczenie, jakie zdobędziemy na lodowisku w Janowie, musi zaprocentować w przyszłości - podkreśla trener kadry, Czech Rudolf Rohaczek, który jest też szkoleniowcem Cracovii.
Nasz zespół nie zagra w Janowie w najsilniejszym składzie. Kilku zawodników zmogły kontuzje (Rafał Sroka, Jerzy Gabryś), inni - jak Mariusz Czerkawski, Krzysztof Oliwa, Adam Borzęcki czy Jacek Płachta - pozostali do dyspozycji swoich klubów.
Trenerzy nie ukrywają też, że po zawodnikach widać zmęczenie sezonem. - Szczególnie po hokeistach GKS-u Tychy i Unii Oświęcim, którzy odrabiali ostatnio zaległości i grali dużo częściej niż inni. Na piątek wszyscy będą jednak w 100 procentach gotowi do walki - podkreśla Rohaczek. - Selekcja w kadrze jeszcze się nie skończyła, będzie trwała do wyjazdu na przyszłoroczny turniej w Tallinie. Cieszę się, że starzy zawodnicy trzymają poziom, a młodzi ciężko pracują, żeby im dorównać - dodaje.
W reprezentacji znalazło się pięciu zawodników GKS-u Tychy: Arkadiusz Sobecki, Artur Gwiżdż, Artur Ślusarczyk, Adrian Parzyszek i Adam Bagiński. Polacy od początku tygodnia mieszkają i trenują w Janowie. Pozostałe ekipy dotarły do Polski dopiero wczoraj. Norwegowie (jako jedyni przylecieli samolotem) zamieszkali razem z Węgrami w sosnowieckim hotelu Aria. Rumunów organizatorzy zakwaterowali w sosnowieckim hotelu Orion.
Janusz Grycner, przewodniczący komitetu organizacyjnego turnieju, wierzy, że każde spotkanie obejrzy komplet, czyli około 1500 kibiców, dla których przygotowano bilety w cenie 12 zł. - Cena wejściówki nie jest wygórowana. Dodatkowo pozwala zobaczyć dwa mecze w ciągu dnia. Wiadomo, że w Janowie nie mieszkają ludzie bogaci, a to przecież głównie dla nich jest ten turniej - podkreśla Grycner, który liczy, że sponsorzy, którzy pomagali zorganizować turniej, w przyszłości wspomogą finansowo Naprzód Janów, któremu także prezesuje. Mecze Polaków będzie można zobaczyć w telewizji Polsat Sport, która zapowiada bezpośrednie transmisje.
Mówi Jarosław Różański
Żadnej nie przepuści
Wojciech Todur: Święta tuż-tuż, a Pan musi się uganiać za krążkiem. Nie żal trochę?
Jarosław Różański, napastnik Podhala i reprezentacji Polski: Gra w kadrze zawsze była dla mnie zaszczytem. A na święta przyjdzie jeszcze czas...
Czy jest szansa, że Polska wróci w przyszłym roku do światowej czołówki?
- Właśnie po to jest ten turniej. Musimy się próbować z najlepszymi. Ogrywać, zdobywać doświadczenie. Gdybyśmy grali w każdym roku dwadzieścia, dwadzieścia pięć meczów z silnymi drużynami, poziom polskiego hokeja na pewno poszedłby w górę. Brakuje nam konfrontacji z europejskimi drużynami. Gdy z Podhalem rywalizowałem w Interlidze, zaręczam, że potem grało nam się w polskiej lidze dużo łatwiej.
Którego rywala obawiacie się najbardziej?
- Do każdego meczu trzeba przystąpić maksymalnie skoncentrowanym, bo też każdy rywal się spręża i chce pokazać z jak najlepszej strony. Na pewno najbardziej trzeba się jednak obawiać Norwegów, to przeciwnik z najwyższej półki.
Między treningami regenerujecie siły w aquaparku w Dąbrowie Górniczej. Kto jest najlepszym pływakiem w drużynie?
- To nie nasza dyscyplina (śmiech). Ale w wodzie najlepiej czuje się chyba... Marcin Jaros [hokeista Unii Oświęcim - przyp. red.]. Tu do rozmowy włącza się trener Rohaczek: - Jaros to wielki ryzykant. Nie przepuści żadnej wodnej zjeżdżalni (śmiech).
PROGRAM TURNIEJU
Piątek
Norwegia - Węgry (godz. 16)
Polska - Rumunia (19.30)
Sobota
Norwegia - Rumunia (13.30)
Polska - Węgry (17.30)
Niedziela
Polska - Norwegia (12.30)
Węgry - Rumunia (17)
Ocenia trener Rohaczek
Norwegia (1. miejsce w ostatnich mistrzostwach świata Dywizji I): - Jedyny zespół z elity. Bardzo wymagający rywal. Dużo jeżdżą na łyżwach, bardzo dobrze zorganizowany zespół.
Węgrzy (3. miejsce w ostatnich MŚ Dywizji I): - Grają surowy, siłowy hokej. Mają świetnego bramkarza
Rumunia (6. miejsce w ostatnich MŚ Dywizji I): - W ostatniej chwili zastąpili Holendrów. Mało o nich wiemy, bo dawno z nimi nie graliśmy. Stawiają raczej na kombinacyjny hokej.
Wojciech Todur - Gazeta Wyborcza
Czytaj także: