Na starcie prowadzą już 1:0
Hokeiści TKH Nesty już jutro rozpoczynają bez wątpienia najważniejszą batalię w sezonie. Czy walkę o utrzymanie w lidze z KTH Krynica zakończą przed własną publicznością?
- To zbyt duża odległość, aby pokonywać ją w dniu meczu. Musimy byćw sobotę wypoczęci - tłumaczy Karel Horny, najskuteczniejszy zawodnikKTH.
- Chcemy wygrać w Toruniu dwa razy i tę rywalizację zakończyć wKrynicy - dodaje Daniel Kachniarz, były bramkarz toruńskiego klubu,grający obecnie w młodej drużynie z Małopolski.
Kłopoty kadrowe
Przypomnijmy, iż kryniczanie potrzebują trzech zwycięstw, abyutrzymać się w Polskiej Lidze Hokejowej. Torunianie natomiast tylkodwa, gdyż za lepsze rezultaty bezpośrednich spotkań z KTH otrzymalibonus i na starcie tej rywalizacji prowadzą 1:0.
- To spory handicap - przyznaje Adam Kilar, drugi szkoleniowieckrynickiej ekipy. - Do Torunia przyjeżdżamy jednak z wolą walki ichęcią zwycięstwa.
Dodajmy, iż drużyna, która obecny sezon rozpoczynała w pierwszejlidze, w najbliższych spotkaniach nie zagra w optymalnym składzie.
- Po zabiegu operacyjnym jest Robert Bracławik. Jego na pewnozabraknie na lodzie - wylicza Adam Kilar. - Problemy miał także inny zpodstawowych napastników, Robert Błażowski. Wznowił co prawda treningi,ale odczuwa ból przy poruszaniu się.
W składzie KTH znajdą się jednak godni zastępcy. Klub doczekał sięwreszcie pełnego wyzdrowienia Czecha Petra Valusiaka (złamał nogę wpierwszym spotkaniu Pucharu Polski z Janowem). Do składu dołączonotakże utalentowanych młodzieżowców: Bartłomieja Pociechę (był jużtestowany w seniorskiej kadrze Polski prowadzonej przez Szweda PeteraEkrotha) oraz Tomasz Cieślicki (wypożyczony w zeszłym sezonie doCracovii).
Takiego komfortu nie ma natomiast sztab szkoleniowy toruńskiegoklubu. Do gry powrócili co prawda Jacek Dzięgiel (wyleczył kontuzjębarku), Vladimir Burzil i Piotr Koseda, ale ze składu „wypadł” TomaszChyliński.
- Jacek Dzięgiel zagrał w Sosnowcu pierwszy mecz po miesięcznejprzerwie. Widać było, że miał kłopoty z adaptacją, przystosowaniem siędo gry, nawet na tle takiego przeciwnika, jakim był Sielec - przyznałTomasz Rutkowski, szkoleniowiec TKH Nesty. - Z Burzilem i Kosedą nie majuż problemów. Natomiast w ostatnim naszym meczu kontuzji doznał TomekChyliński. Sprawa jest na tyle poważna (krążek rozciął łuk brwiowy ipowiekę, założono szwy - przyp. red.), że będzie pauzował dwa tygodnie.Ze stłuczeniem mięśnia czworogłowego borykał się natomiast PiotrekWiniarski, miał tydzień przerwy. Jego praca na treningach wiążą się zesporym bólem. Nie jest jeszcze w stu procentach sprawny do gry.
Liczą na wsparcie kibiców
Od początku obecnego tygodnia toruńska drużyna zgodnie z planem realizuje założenia treningowe.
- Minioną niedzielę, po meczu z Sielcem, mieliśmy wolną. Odponiedziałku trenujemy dwa razy dziennie na siłowni i na lodzie -informuje Tomasz Rutkowski. - Podczas treningów koncentrujemy się nazakończeniu akcji, szybkości oraz grze obronnej w swojej strefie.
Wczoraj torunianie analizowali na wideo swoje błędy w grze, a dziś, również na zapisie wideo, szukać ich będą w grze kryniczan.
- Jestem przekonany, że przy normalnej dyspozycji i pełnym składzie,nie przegralibyśmy z Krynicą żadnego meczu w tym sezonie - przyznałTomasz Rutkowski, szkoleniowiec naszych hokeistów. - Uważam, że sprawautrzymania w PLH rozegra się tylko w dwóch meczach w Toruniu.
Niewątpliwie toruńskiej drużynie, w wykonaniu tego celu pomógłby żywiołowy doping.
- W ostatnich spotkaniach na trybunach nie zasiadało zbyt wielu kibiców, ale teraz na nich liczymy.
Dariusz Łopatka - Nowości
Komentarze